Iskierka71
Fanka BB :)
Oj Aniu wspolczuję...
U mnie tez "szpital" juz ponad tydzien. Najpierw przeziębił się syn i został 4 dni w domu, gdy on w czwartek (tydzien temu) wrocil do szkoły to w piątek ze szkoły zwolniono corkę - z gorączką i kaszlem jak u grużlika. Zostala w domu do środy, wczoraj poszla do szkoły. Ja powoli zarazam się od nich - gorączki nie mam ale katar taki ze strach, gardło boli.
A 15 minut temu mąz przyjechał z pracy, bo jak go szef zobaczył to go zwolnił do domu.... Kolejne "dziecko" do pielęgnowania;-)
U mnie tez "szpital" juz ponad tydzien. Najpierw przeziębił się syn i został 4 dni w domu, gdy on w czwartek (tydzien temu) wrocil do szkoły to w piątek ze szkoły zwolniono corkę - z gorączką i kaszlem jak u grużlika. Zostala w domu do środy, wczoraj poszla do szkoły. Ja powoli zarazam się od nich - gorączki nie mam ale katar taki ze strach, gardło boli.
A 15 minut temu mąz przyjechał z pracy, bo jak go szef zobaczył to go zwolnił do domu.... Kolejne "dziecko" do pielęgnowania;-)