reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Holandia

wiatm z rana:-)
my dzisiaj jedziemy do holandii, chyba udało namówić mi się mame żeby chociaż na troche pojechała:tak:
jeszcze wybieramy się z wiki do lekarza zeby sprawdzic czy wszystko dobrze:tak:

mam nadzieje ze nie pada cały czas w holandii-bo nie lubie takiej pogody kiedy z domu nie można się ruszyć:baffled:


Pauka- Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy, obyście nigdy nie musieli mieszkać osobno!!
 
reklama
Dzien dobry!

Ann cytologie zrobisz u domowego :tak:
Co do wypalania nadzerek, to rzeczywiscie, jesli jest niewielka to nie ma sensu tego ruszac. To samo powiedzial mi gin w Polsce :tak:

Niunia na razie slonce, choc zimno (jakies dwa stopnie z rana), ale w weekend ma podobno padac :baffled:

Milego dnia :-)
 
Witam z przedpołudnia!!!
Korzystam z chwili, że mężuś zabrał Maję na spacerek i zrobiłąm sobie kawusię i klikam do Was....

Ann te rogaliki to najlepiej wycinać z koła trójkąty i zwijać! Wypróbowała 2 sposoby i twierdzę, że tak jest najlepiej, bo przynajmniej dźem nie ucieka....:tak::-)
Aniu gratuluję tego przedwsięzięcia co do nauki języka...A jednak nie zaczekasz na mnie...???;-);-);-)
Niunia to życzę Wam szerokiej drogi....Uważajcie na siebie i jedźcie ostrożnie!

ok to ja już uciekam, bo muszę zrobić porządki i jeszcze pierożki na obiadek...A jakaś ochota mnie naszła....
Miłego dnia....
 
witam wieczorowo,
jakos ostatnio nie pisze, bo weny brak, no i praca mnie pochlania..
We wtorek jedziemy z dziewuszkami do naszego kochanego moderatora Pauliny na sniadanko :tak:
Pauka i Ma-Rita, troche spoznione zyczenia, ale bardzo szczere: Niech milosc zawsze bedzie tym, co podpowiada, jak postepowac... Zycze WAm jeszcze wielu lat przezytych z Waszymi mezczyznami w szczesciu i szacunku.
Zycze wszystkim dobrej nocki...
 
Witam weekendowo!


Pauka niec sie nie martw co najwyżej dołączysz później a poza tym to troche trwa cała procedura papierkowa...:baffled:
Moja sąsiadka wciąż czeka na te testy!:wściekła/y::szok::tak:
Niunia dojechaliście już?
A ja zaraz uciekam na zakupy a poźniej pójdziemy zapalić znicze pod pomnik polskich żołnnierzy.Pojechałabym na cmentarz ale mój samochód się ostatnio obraził na mnie!!!:-D:-:)baffled:

Smacznego śniadanka...
 
Witam w sobotni poranek.

Rozpoczełąm dzień od ściągnięcia z internetu piosenki Marco Borsato - dochters, polecem wszystkim choć trochę rozumiejącym język holenderski. Aż łezka kręci się w oku...

Karolka spóźnione gratulacje z okazji narodzin synusia.

Ja jeszcze trochę muszę poczekać na moje maleństwo, ale po tym co ostatnio przydażyło się mojej koleżance z pracy to te pare tygodni czekania nie robi mi żandej róznicy.

Otóż koleżanka 7 lat starała się o dziecko. Lata przyjmowania tabletek, hormonów i nic. Bez skutku. W końcu zdecydowali się z mężem na sztuczne zapłodnienie i udało się. Cała w skowronkach przyszła pewnego dnia ze zdjęciem z USG na którym było widać maleńką czarną kropeczkę - z dumą mówiła "to będzie mój dzidziuś". Ciąża przebiegała bez żadnych problemów - zaro dolegliwości. Termin porodu miała 2 dni później niż ja, czyli 8 stycznia.

Wyobraźcie sobie, że w 28 tygodniu ciąży pojechała w nocy do szpitala z bólem brucha i okazało się, że już z 3 cm rozwarciem :szok:
Rankiem urodziła synka - 1200 gram. Płuca nie do końca rozwinięte, maleństwo od razu podłączone zostało do respiratora. Do tego wszystkiego po badaniach okazało się, że w głowce znaleźli u niego bloedpropje (nie wiem jak to będzie po polsku, chyba coś w rodzaju krwiaka). Z dnia na dzień stan maleństwa coraz gorszy, lekarze dawali mu małe szanse na przeżycie. Trzeba było operować jak najszybciej, jednak stan dziciątka był tak niestabilny, że ryzykiem była operacja.
Wkońcy jednak zdecydowali się na operacje, wszystko się udało :-) Stan maleństwa z dnia na dzień coraz lepszy.

Jak to usłyszałam to aż sobie usiadłam. Pogłaskałam się po brzuchu i powiedziałam do swojego maleństwa, żeby tam sobie jeszcze troszkę w nim posiedziało, żeby się nie śpieszyło z przyjściem na świat. Nawet nie próbuję sobie siebie wyobrazić w takiej sytuacji...

Kończę po się rozpisałam jak szalona.
Śniadanko już zjedzone, zaraz przychodzi klientka na pazurki.

Miłego dnia.
 
reklama
Do góry