reklama
sweety22
Zaangażowana w BB
dzien dobry
tez uwazam takie gadzety za zbedne
my mielismy zwykly lezaczek bujaczek ale nie hustalam malego wkladalam go tam jak musialam gotowac albo prasowac
tez nakupowalam chodzik i jezdzik ale u nas to bylo calkowicie zbedne oddam te rzeczy siostrze i przy drugim dziecku nie chce tego
a co do dziecka jutro idziemy do lekarza zobaczymy czy cokolwiek nam pomoga ;/
tez uwazam takie gadzety za zbedne
my mielismy zwykly lezaczek bujaczek ale nie hustalam malego wkladalam go tam jak musialam gotowac albo prasowac
tez nakupowalam chodzik i jezdzik ale u nas to bylo calkowicie zbedne oddam te rzeczy siostrze i przy drugim dziecku nie chce tego
a co do dziecka jutro idziemy do lekarza zobaczymy czy cokolwiek nam pomoga ;/
Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Większość fizjoterapeutów uważa, że chodziki to krzywda dla dziecka, bo dziecko nie uczy się normalnie stąpać.
Co do zmian klimatu. W tv mówili, że ostatnie takie trąby były w latach 30. XX wieku. Wg mnie ich powstawanie obecnie jest dość logiczne do wyjaśnienia. Ostatnio były w PL meeega upały. Im bardziej płaski teren, tym większa kumulacja temperatury. Jeśli w cieniu termometry notowały spokojnie 40 stopni, to strach pomyśleć, ile było w słońcu. Teraz do PL przyszło ochłodzenie, więc ziemia oddaje tą temperaturę, jaką nagromadziła. Zimne i ciepłe powietrze się mieszają i trąba gotowa. Nie ma to nic wspólnego z końcem świata ani innymi takimi. Klimat się stale zmienia, więc nie ma co się dziwić. Jedni badacze uważają, że idzie ocieplenie a inni, że to cisza przed epoką lodowcową. Co kto woli.
Sweety - mam nadzieję, że wszystko u Was będzie dobrze.
Co do zmian klimatu. W tv mówili, że ostatnie takie trąby były w latach 30. XX wieku. Wg mnie ich powstawanie obecnie jest dość logiczne do wyjaśnienia. Ostatnio były w PL meeega upały. Im bardziej płaski teren, tym większa kumulacja temperatury. Jeśli w cieniu termometry notowały spokojnie 40 stopni, to strach pomyśleć, ile było w słońcu. Teraz do PL przyszło ochłodzenie, więc ziemia oddaje tą temperaturę, jaką nagromadziła. Zimne i ciepłe powietrze się mieszają i trąba gotowa. Nie ma to nic wspólnego z końcem świata ani innymi takimi. Klimat się stale zmienia, więc nie ma co się dziwić. Jedni badacze uważają, że idzie ocieplenie a inni, że to cisza przed epoką lodowcową. Co kto woli.
Sweety - mam nadzieję, że wszystko u Was będzie dobrze.
nana19
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2011
- Postów
- 1 689
Ja znalazlam takie info na temat lezaczkow i bujaczkow
Siedząc godzinami w foteliku samochodowym, leżaczku, huśtawce i każdym miejsca gdzie dziecko jest unieruchomione , nie uczy się niczego i niczego nie doświadcza. Nie musi kombinować jak pchnąć ręką jak utrzymać głowę w przestrzeni, jak rozłożyć napięcie, aby z głową na karku wodzić wzrokiem za Rodzicami, którzy chodzą po domu. Ma bardzo utrudniony prawidłowy rozwój ruchowy. Właściwie to samo mogę powiedzieć o leżaczku. Chciałabym tylko dać pod rozwagę rodziców używanie leżaczków z wibracjami. Nie jest jeszcze zbadane czy są one korzystne dla dziecka. Każdy organ w ciele naszego Maluszka ma swój rytm pracy. Serce bije w określonym rytmie, jelita przepychają treść pokarmową……. Jeśli dziecko siedzi na leżaczku, który wibruje, nie wiemy jak to będzie wpływało na rytm pracy układów w ciele dziecka. Koronnym argumentem jest że dziecko uspokaja się i zasypia. A może, zastanówmy się przez moment, a może ucieka w sen, bo jest to dla niego stymulacja z którą nie może sobie poradzić? Kiedy nasz Maluszek siedzi w leżaczku, foteliku mamy błogi spokój. Tylko czy o to chodzi kiedy mamy nasze dziecko
Siedząc godzinami w foteliku samochodowym, leżaczku, huśtawce i każdym miejsca gdzie dziecko jest unieruchomione , nie uczy się niczego i niczego nie doświadcza. Nie musi kombinować jak pchnąć ręką jak utrzymać głowę w przestrzeni, jak rozłożyć napięcie, aby z głową na karku wodzić wzrokiem za Rodzicami, którzy chodzą po domu. Ma bardzo utrudniony prawidłowy rozwój ruchowy. Właściwie to samo mogę powiedzieć o leżaczku. Chciałabym tylko dać pod rozwagę rodziców używanie leżaczków z wibracjami. Nie jest jeszcze zbadane czy są one korzystne dla dziecka. Każdy organ w ciele naszego Maluszka ma swój rytm pracy. Serce bije w określonym rytmie, jelita przepychają treść pokarmową……. Jeśli dziecko siedzi na leżaczku, który wibruje, nie wiemy jak to będzie wpływało na rytm pracy układów w ciele dziecka. Koronnym argumentem jest że dziecko uspokaja się i zasypia. A może, zastanówmy się przez moment, a może ucieka w sen, bo jest to dla niego stymulacja z którą nie może sobie poradzić? Kiedy nasz Maluszek siedzi w leżaczku, foteliku mamy błogi spokój. Tylko czy o to chodzi kiedy mamy nasze dziecko
Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Ja znalazlam takie info na temat lezaczkow i bujaczkow
Siedząc godzinami w foteliku samochodowym, leżaczku, huśtawce i każdym miejsca gdzie dziecko jest unieruchomione , nie uczy się niczego i niczego nie doświadcza. Nie musi kombinować jak pchnąć ręką jak utrzymać głowę w przestrzeni, jak rozłożyć napięcie, aby z głową na karku wodzić wzrokiem za Rodzicami, którzy chodzą po domu. Ma bardzo utrudniony prawidłowy rozwój ruchowy. Właściwie to samo mogę powiedzieć o leżaczku. Chciałabym tylko dać pod rozwagę rodziców używanie leżaczków z wibracjami. Nie jest jeszcze zbadane czy są one korzystne dla dziecka. Każdy organ w ciele naszego Maluszka ma swój rytm pracy. Serce bije w określonym rytmie, jelita przepychają treść pokarmową……. Jeśli dziecko siedzi na leżaczku, który wibruje, nie wiemy jak to będzie wpływało na rytm pracy układów w ciele dziecka. Koronnym argumentem jest że dziecko uspokaja się i zasypia. A może, zastanówmy się przez moment, a może ucieka w sen, bo jest to dla niego stymulacja z którą nie może sobie poradzić? Kiedy nasz Maluszek siedzi w leżaczku, foteliku mamy błogi spokój. Tylko czy o to chodzi kiedy mamy nasze dziecko
Dlatego wolę sama ululać małą, albo ją położyć w łóżeczku albo w łóżku koło siebie. Wtedy czekam, aż sama się wyciszy i zaśnie.
Iguana_
Fanka BB :)
Co do bujaczków, to moim zdaniem super sprawa. Jak mama ma sporo spraw na głowie, można na chwilę odłożyć dzidzię, coś zrobić...ręce odpoczną od noszenia i bujania. Bujaczki w przesycie wiadomo nie są za dobre, ale chodzi o długie polegiwanie maluszków czymś takim. Jak kilka razy w ciągu dnia po kilkanaście minut się dziecko odłoży to nie ma krzywdy, a wręcz same plusy dla obu stron. Dziecko też powoli musi zacząć uczyć się bawić samo...tak zresztą powiedzieli mi w CB (w tym jest dość pomocna np. mata edukacyjna).
Mi się ten bujaczek dość spodobał, ale ja kupiłam taki w miare normalny i używany bujaczek i bardzo polecam. Jak dziecko podrasta i zaczyna swoje wążyć to dopiero się docenia takie gadżety Niestety mój bujaczek był do 12 kg, ale przestałam go używać już jak Janek miał ponad 9 kg, bo dość mocno się pod nim uginał i zaczęłam mieć wątpliwości co do jego bezpieczństwa.
Mi się ten bujaczek dość spodobał, ale ja kupiłam taki w miare normalny i używany bujaczek i bardzo polecam. Jak dziecko podrasta i zaczyna swoje wążyć to dopiero się docenia takie gadżety Niestety mój bujaczek był do 12 kg, ale przestałam go używać już jak Janek miał ponad 9 kg, bo dość mocno się pod nim uginał i zaczęłam mieć wątpliwości co do jego bezpieczństwa.
Jak dziecko jest maluskie to wiadomo,lezaczek nie jest potrzebny, bo maluch caly czas spi, obojetnie gdzie go nie polozymy to mu sie krzywda nie stanie, ale ja teraz nie wyobrazam sobie calymi dniami trzymac Tomka na rekach, a juz napewno nie wtedy kiedy chce cos ugotowac albo odkurzyc w maxi cosi jest ciasno dla wiekszego malucha, a w bujaczku ma wiecej miejsca i moze spokojnie rozlozyc sie tak jak chce. Dlatego lezaczek to moj przyjaciel w kuchni, lub kiedy chce sie isc wykapac lub jak chce isc do toalety
Nana co do wibracji, to sorrki ale nie zgodze sie z Toba, tak samo jak z dzieckiem jezdzisz po wybojach i wozek sie trzesie, pozatym dziecko lubi wibracje, bo w brzuchu i mamy tez caly czas byl kolysany i nie byl bez ruchu tam. Dziecko sie wycisza tam, a raczej zadne dziecko by nie zasnelo tam gdzie mu sie nie podoba.;-)
Nana co do wibracji, to sorrki ale nie zgodze sie z Toba, tak samo jak z dzieckiem jezdzisz po wybojach i wozek sie trzesie, pozatym dziecko lubi wibracje, bo w brzuchu i mamy tez caly czas byl kolysany i nie byl bez ruchu tam. Dziecko sie wycisza tam, a raczej zadne dziecko by nie zasnelo tam gdzie mu sie nie podoba.;-)
nana19
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2011
- Postów
- 1 689
Kazdy moze miec swoja opinie ja znalazlam takie info w artykule rehabilitantki i wam wkleilam , to nie sa moje opinie ja sie na tym nie znam.No ale mysle ze tak jak pisze IGUANA jesli dziecko troche sobie polerzy w lerzaczku to nic sie nei stanie.Chodzi o takie sytuacje gdzie dziecko calymi dniami lezy w takich lerzaczkach.Owszem dziecko jest bujane w brzuszku mamy ale tam jest w wodach plodowych ktore wszystko amortyzuja.Mi sie wydaje ze autorka tego artykulu zostawila otwarta furtke zauwazyla tylko ze nie ma badan na temat wplywu wibracji na dziecko.
http://www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.html
To ten artykul
http://www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.html
To ten artykul
Ostatnia edycja:
reklama
nana19
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2011
- Postów
- 1 689
Wiesz HAGUE nam terapeuci tutaj zalecali taki lerzaczek jako sposob na [przelamanie wzmozonego napiecia miesniowegi i na refluks.Mowili nam by go na plasko nie klasci.No i dopiero w pl lekarze otworzyli nam oczy .Wiesz nie wszystkie matki o tym wiedza to nie znaczy ze sa nieodpowiedzialnymi matkami.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 54
- Wyświetleń
- 13 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 160 tys
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: