reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Holandia

reklama
axe a co jej dajesz do picia? moje jeszcze były na cycku do 14msc więc dawałam jak chciały Jak odstawiłam to w nocy tylko woda ale rzadko chciały
 
Iskierka dawaj znać od razu co z mieszkaniem!?
Już zdaję relację. Najpierw GroenWest - okazało się, ża szanownie panie po 1. nie miały zaksięgowane ostatniej wpłaty (dokonanej z innego konta, gdzie byl podany adres, betalingskenmerk, i inne możliwe dane), a po 2. doliczyły sobie już aktualny czynsz bo "przecież już dziś 1 czerwca".
Rozwaliły mnie kompletnie....
Teraz mieszkanie. Ogólnie zrobiło na mnie dobre wrażenie. Musieli tam mieszkać jacyś starsi ludzie, bo w kilku pomieszczeniach wisiały jeszcze przedpotopowe lampy, kominek w salonie wyglądaj jak wyszperany na pchlim targu i ogólnie widac było że mieszkali tam baaardzo długo, bo ja to mówi moja mama: "kafelki w kuchni i łazience pamiętały jeszcze czasy Gierka":-)
Dużym plusem były wykładziny dywanowe położone od przedpokoju po salon i owe 4 sypialnie. Na upartego tylko wyprać i można wstawiać meble. Podobnie było z tapetami - dla kogoś bez grosza mogły jeszcze powisieć.
Generalnie, gdyby nam to przyznali, to można się było wprowadzać i potem sukcesywnie, powiedzmy co miesiąc po kolei tapetować poszczególne pomieszczenia.
Jest kilka "ale" - pokoje dla dzieci generalnie wyglądały na większe niż te co mamy teraz, ale za to nasza sypialnia skurczyłaby się i to dużo.... Nie mialabym gdzie wstawić łóżeczka. Do tego łazieneczka z wanną (długa na około 120cm) i umywalką - zero miejsca na jakąkolwiek szafeczkę, Ogród mniejszy o 3/4, w kuchni bojler na ciepłą wodę... No i kaloryfery, a raczej cos co wisiało na ścianach zamiast nich - cięzko powiedzieć co to bylo. Coś jakby grzejniki gazowe. Nawet nie pytalam, czy będą to wymieniac na nowoczesne ogrzewanie...
Więc nie wiem, czy się cieszyć czy martwić bo jest dużo za i przeciw...
W ogóle ten rok póki co, to nadrabiamy pustki na koncie, bo w styczniu - przeprowadzka i wydatki z umeblowaniem mieszkania, a jak już się trochę odbiliśmy, to wyjazd na Wielkanoc do PL, gdzie prócz świąt, była 50. mojej mamy i ślub kolegi. Niestety, żeby pospłacać zaległe rachunki, musieliśmy się zapożyczyć u rodziców M., no i dopiero teraz jakoś wracamy na prostą.
Astrid, ja tak mam od końca 2010. Jak mi zabrano z dnia na dzień zasilek chorobowy na nogę. Kobieta stwierdzila, że skoro nie moge pracowac normalnie, to mam sobie iść sprzatać prywatne domy... Zasiłku dla bezrobotnych nie chcieli mi przyznać, bo nadal mialam od lekarza, że jestem ziek. Jak wywalczylam w styczniu 2011 trzymiesięczny zasiłek, to trzeba bylo splacic zaległe rachunki.
Niby prace znalazlam, ale tylko na 3 dni w tygodniu (postbezorger), potem wyjazd na komunie do chrzesniaka, potem znow tydzien w PL w sierpniu, potem nam ktos wyczyścil konto, w międzyczasie ja pracowalam z przerwami...
Najwięcej problemów mam zawsze, jak sie rejestruję jako bezrobotna lub ziek - wtedy czekasz na pieniażki jak na zmiłowanie, konto pustoszeje, a ty wybieraj - albo placisz regularnie rachunki albo bierzesz kase na życie.....
I zawsze dylemat....
 
Sencilla póki Mała nie gada nie chce jej wysyłać do żłobka. a tak to zawsze przyjdzie i opowie jak było.. Noi póki ma pampersa. Często robi kupy - nie chce żeby jej tyłek był czerwony np. Ogólnie nie jestem dobrze nastawiona do żłobków. W PL nie miałabym problemy bo są Babcie a tu jest dupa blada. Mogłabym o Niani pomyśleć ale póki co jestem tu jak dzikus z dżungli.
Ola moja nie lubi samej wody i jak w nocy dawałam jej wodę było więcej darcia niż to wszystko warte ;/ ale może poświęce pare nocek
Iskierka i co myslisz zrobic?
 
7axe7, za zlobek i nianie (gastouder) macie bardzo duze dofinansowanie, jesli oboje pracujecie.
moje obie byly w przedszkolu, naprawde krzywda im sie nie stala, a wrecz odwrotnie :) moze jak pojdziesz do pracy, to choc troche polubisz swoje zycie tutaj? :sorry2:;-) na pewno takie siedzenie calymi dniami w domu nie sprzyja zdrowiu psychicznemu.. wiem to z doswiadczenia. A tak, poznasz nowych ludzi, zarobisz pieniazki, mala bedzie zadowolona (uwierz mi), bo bedzie z innymi dziecmi.

nie chce Cie oczywiscie przekonywac do niczego, bo nie znam Waszej sytuacji, ale ja tez siedzialam tu na poczatku sama jak palec i myslalam, ze na glowe dostane... ja po prostu tak nie umiem. A co dziecku z nieszczesliwej matki.. juz lepiej spedzac z nim mniej czasu, ale byc zadowolonym z zycia i zrealizowanym, niz taka egzystencja. Bo widze po Twoich postach, ze Ty prawdziwie zyjesz tylko w Polsce, a tu tylko czekasz na wyjazd do Polski. Malej tez to na pewno dobrze nie robi...
Piszesz tez o konfliktach z Twoim partnerem. Moze po czesci one wlasnie z tego sie biora? Axe, tu jestes po prostu nieszczesliwa. Sorry ze tak bez ogrodek pisze, ale juz jakis czas czytam Twoje posty i dosc jasna sytuacja sie z nich wyłania.. Nie wiem, moze sie myle, przepraszam, jesli moze jestem za bardzo szczera i tak wale prostu z mostu. Ale ja tez swoje juz przezylam, mam 3 dzieci i wiem, ze nic tak im dobrze nie robi, jak szczesliwa (i zmeczona po pracy :) ) mama.
 
Ostatnia edycja:
Sencilla coś w tym jest. Taka prawda w PL były studia, praca, rodzina, przyjaciele i całkowicie inaczej leciał czas. Tu jest całkowicie inaczej. Jestem szczęśliwa bo mam Misię i to jest dla mnie najważniejsze tylko jak sobię pomyślę, że mam jedno życie i nie spełniam się zawodowo tak jak bym chciała to mi troszkę żle... ale mówię jestem młoda daje sobie czas. Już z KUbą gadałam wczoraj, że za rok możliwe, że spróbujemy w ANglii - tam czułam się 100 razy lepiej - język znam, znajomych mam... czas pokażę :) Mam nadzieję, że wkońcu doczekam się życia takiego o jakim marzę! :)
 
pamietajcie tylko, ze żlobek czy gastouder mozecie wziac na tyle godzin tygodniowo ile pracujesz! jesli Ty pracujesz 20h tygodniowo, a maż 40 to max mozecie dac dziecko na 20h tygodniowo do żłoba... W zeszłym tygodniu moj radca finansowy mnie o tym poinformował...
 
witam was
wszystkiego najlepszego i najslodszego dla waszych dzieciaczkow :-)
a ja dzisiaj calkiem zapomnialam ze jest dzien dziecka i moj Daanus dostal ode mnie tylko loda :-p ale on takie dziecko ze ze wszystkiego sie cieszy
Iskierko a to mieszkanie to w koncu dostaniesz ??? bo jakos nie doczytalam ......
Axe ja tez takie dylematy mialam i szukalam pracy zebysmy sami sie Daankiem zajmowali, i ja pracuje rano do 12 a moj M. popoludniu.
ja ostatni tydz. mialam przeokropny, bylam wyrwac zeba madrosci i caly tydz meczy mnie taki bol szczeki ze szok caly czas na paracetamolu i jeszcze chyba jakies pociazowe oslabienie do tego mnie dopadlo ze wczoraj myslalam ze juz zwariuje :baffled:
to tyle bo juz mnie najmlodszy wola.....:dry::dry:
 
reklama
Co prawda nie bidujemy, bo racjonalnie gospodarujemy kasą. Tylko no co... M. mi ciągle chodzi i marudzi, że kupiłby sobie Diablo3, ale nie kupi, bo za to możemy mieć to i to i to. W sumie mi też brakuje jakiegoś shoppingu, takiego tylko dla siebie... ale no cóż, są ważniejsze rzeczy, niż wydawanie kasy na takie bzdury. Wczoraj kupiliśmy już resztę rzeczy dla dziecka przez neta na stronie Hemy. Niby dzisiaj mieli przywieźć, tylko pytanie...o której :confused: Nie ruszam się z domu, żeby facet klamki nie całował.
 
Do góry