Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
My się wczoraj zasiedzieliśmy na grillu. Do domku wróciliśmy koło 1 w nocy . Pewnie, jakby M. nie szedł do pracy, to byśmy dłużej gadali i gadali. Z tego wszystkiego M. sobie nie podłączył komórki do ładowania a w drugiej zapomniał włączyć budzik i kolega go dopiero budził telefonem "gdzie jesteś?" haha. Ale na szczęście zdążył. Przez niego się nie wyspałam, bo się martwiłam, żeby normalnie dojechał do pracy, a to wiadomo, jak po imprezie i dopiero co z łóżka. Wysłałam mu sms i nic... poczekałam pół godziny i wkurzyłam się, zadzwoniłam a on, że nie usłyszał . Chyba chce podświadomie, żebym Majkę wypędziła z siebie z tego stresu.