Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Ja się melduję, już po obiadku. Z Mężem pojechaliśmy do Zuidplein po ciuszki dla Małej, żeby mieć to wymagane minimum. Jeeej taki wybór, że oczy wyłażą . Kupiliśmy takie neutralne, białe z różnymi nadrukowanymi zwierzakami. Zawsze, to może jak synek będzie, to się przydadzą. Teraz się piorą w Neutralu . Polaków w centrum tyle, że przez chwilę poczułam się, jak w Polsce :-). W ogóle podoba mi się tu, że sporo rodzin ma 3 albo i 4 dzieci. No ale tutaj raczej im państwo w tym pomaga, nie to co w Poslce . Póki co, ja jestem przejęta tym, że zaraz będzie Mała na świecie i mam lekki stres, czy dam radę. Co ja gadam... dam radę :-):-):-).
A o tłumaczu to nie wiedziałam, dobrze wiedzieć w razie czego .
Zgagę miałam tylko na początku taką, że pragnęłam być odżywiana przez kroplówkę, byleby niczego nie gryźć i nie połykać, żeby nie zalegało w żołądku . Teraz raczej nie mam, jedynie jak siedzę, to czuję ucisk na żołądek, ale to raczej dlatego, że dzidziolinka jest sporsza i się pcha. Ostatnio, to coraz bardziej.
A o tłumaczu to nie wiedziałam, dobrze wiedzieć w razie czego .
Zgagę miałam tylko na początku taką, że pragnęłam być odżywiana przez kroplówkę, byleby niczego nie gryźć i nie połykać, żeby nie zalegało w żołądku . Teraz raczej nie mam, jedynie jak siedzę, to czuję ucisk na żołądek, ale to raczej dlatego, że dzidziolinka jest sporsza i się pcha. Ostatnio, to coraz bardziej.
Ostatnia edycja: