Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Astrid, mnie tam na kawke nikt co prawda nie zapraszal, ale wielokrotnie mnie zagadywano, a ostatnio w dzien krolowej to juz nasz znajomy zdazyl nas przedstawic calej swojej rodzinie o dziwo juz kazdy o nas slyszal i koniecznie musieli nas zobaczyc. generalnie gdzie nie usiade publicznie zawsze jest okazja do pogaduszek, holendrzy chyba nie lubia siedziec w samotnosci i sa ciekawi swiata , czyis pogladow itd. Mnie raz babeczka zaczepila pytajac gdzie kupilam szal , bo ona tez by taki chciala.. no ale co do chodzenia na kawki to bym raczej odradzala no ale ty takie rzeczy pewnie dobrze wiesz,bo nie jestes z pierwszej lapanki.
Sencilla : moj ulubiony fragement artykulu to ten, gdzie dziewczyna wchodzi do sklepu ze stanikami i slyszy komentarz : "a ona tu czego?" haha ja wiem ze to straszne, ale mnie smieszy polska niewiedza, polki pewnie mysla, ze arabki nie nosza stanikow czy tez seksownej bielizny ale... nie wybobrazam sobie takiej sytuacji tutaj w NL, ludzie tu sa jacy sa i mysla sobie co chca, ale nikt na glos przynajmniej nikogo nie zbeszta od zydow , polakow, muzulmanow czy czarnych, ja przyjamniej nie slyszalam, zeby ktos sie do mnie obrazliwie odnosil, ze jestem polka, procz banalnego okreslenia pare lat temu "poolse meisje" ale to w koncu niz obrazliwego... Odkad mowie po holendersku kazdy z latwoscia pamieta moje imie i nigdy nie nawiazuje do mojej narodowosci.
Do zupełnie obcych ludzi na żadne kawki chodzić nie zamierzam. Skąd mam wiedzieć, co komu w głowie świta ? Ale pogadać lubię, jak ktoś zagaduje na ulicy. Oni chyba faktycznie lubią poznawać innych ludzi i wymieniać się poglądami. Póki co nikt mnie nie zwyzywał, albo ja tego nie zarejestrowałam. W każdym razie, żadnych nietolerancyjnych reakcji nie doświadczyłam. Tylko na początku tutejsi panowie zmierzający do meczetu się dziwnie patrzyli, że ja z brzuchem sama sobie chodzę. Zakupy niestety same się nie zrobią i obiad sam nie ugotuje ;-).
Ale zauważcie, że w Polsce nawet, jak ktoś się utożsamia z jakąś subkulturą, to już musi się zetrzeć z niemiłymi uwagami.