reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Holandia

Halo ;) My juz po kolacji. M przytargal sprowadzane z morza srodziemnego dorady, ktore wyczyscil, ugrillowal i podal z sosem pomidorowo-czosnkowym , domowymi frytkami i bagietka. Chcialam jeszcze zrobic mule, ale u nas juz nie moglam znalezc. Swoja droga dziwnie mieszkac w Zeelandii i nie znalezc muli . Chyba szybciej znalazlabym w morzu :crazy:

Dziewczynki dzieki za cenne wskazowki odnosnie ciuszkow wezme je wszystkie pod uwage i zaopatrze sie w kilka sztuk , jak narazie mamy jedne pajace welurowe 50 i jakies bodziaki.

Iguana, opisz wrazenia, jak wam sie podobaly mieszkania i czy cos was zainteresowalo na poczatek ?

Astrid chyba jeszcze imprezuje i pewnie wroci w niedziele
:-p
 
reklama
Ayni, uwielbiam dorady! one w ogole nie dosc, ze sa smaczne, to jeszcze wygladaja pieknie! taka prawdziwa rybka o sympatycznym pyszczku, jak z bajki ;-) z cylku "Zycie głebi oceanicznych" (wymyslilam to teraz, nie znajdzie tego w sieci ;)
MIeszkalam swojego czasu w Santander, to jest na polnocy Hiszpanii, zaraz kolo Kraju Baskow, zaraz nad zatoka Baskijska. Codziennie jadlam swieze ryby z porannego polowu, wlasnie dorady, tunczyki wielkie, piekniusie, inne owoce morza, jeszcze niektore zyly przy kupnie ... to byly czasy, bylam w ciazy z Marysia, pracowalam zaraz nad oceanem, po pracy chodzilam nad zatoke, piekne, wielke klify pode mna.. wiatr we wlosach.. to byl bardzo piekny czas w moim zyciu.

Ach, zebralo mi sie na wspomnienia..
 
Jestem jestem :-). Wróciliśmy niedawno i jestem jakaś śnięta. Impreza udana, miła atmosfera i sporo dobrego jedzonka. Siedzieliśmy do prawie 1 w nocy, a ja zasnęłam gdzieś koło 3. Obudziłam się około 11 :cool:. Jakbym dziś miała robić badanie na glukozę, to by pewnie coś strasznego wyszło. Od jutra wracam do normalnego jedzenia :baffled:. Dobrze, że nie mam wagi w domu, bo bym się jeszcze przejęła. Właśnie oglądamy finał Bitwy na głosy... jej jak Bohosiewicz łądnie wygląda tydzień po porodzie, wcale nie widać, że jeszcze niedawno była kulką :szok:. Mam nadzieję też szybko wrócić do formy. Tym czasem, wg wyliczeń... termin mam za miesiąc i 1 dzień.
 
Madziula, ja piorę w płynie Neutral, nie w proszku.

ThaHague, szukamy na własną rękę, przez net. Sporo ofert nawet udało się znaleść...także nie jest źle.

A co do wrażeń. To dzisiaj widzieliśmy 2 mieszkania, a w poniedziałek jedziemy oglądać 4 kolejne. Generalnie podoba nam się dzielnica Voorburg i okolice, bo jest dość zielono. Oba mieszkania niestety z lat '70, a wolelibyśmy coś nowego. W obu Janek by miał swój własny, oddzielny pokoik, co mi się bardzo marzy...a nie tylko kącik gdzieś wydzielony w pokoju. Pierwsze, które widzieliśmy odpada...bo choć jest winda (mieszkanie na 3 pietrze), to winda jedzie z takiego pół-piętra...więc z 10 schodów każdego dnia mam do pokonania z wózkiem:baffled: A nie po to szukamy windy.

Drugie już lepsze, wynajmuje je pan weterynarz-wegetarianin jak się dowiedzieliśmy;-):-D Pod oknem kanał, zielonkawa okolica, generelanie ładny widoczek. Spory taras, kuchnia elegacka, gorzej z łazienką...bo wolałabym, aby była wanna lub jakiś solidny brodzik pod prysznic (głównie dla kąpieli Janka w przyszłości jak przestanie mieścić się w wanience). ...także z obu dzisiejszych wygrało 2-gie, ale jeszcze sporo przed nami do obejrzenia ofert.

Nasz numer 1 jest do obejrzenia właśnie w poniedziałek i mamy spore nadzieje względem tamtego mieszkania...ale zobaczymy;-)
 
Madziula, ja piorę w płynie Neutral, nie w proszku.

ThaHague, szukamy na własną rękę, przez net. Sporo ofert nawet udało się znaleść...także nie jest źle.

A co do wrażeń. To dzisiaj widzieliśmy 2 mieszkania, a w poniedziałek jedziemy oglądać 4 kolejne. Generalnie podoba nam się dzielnica Voorburg i okolice, bo jest dość zielono. Oba mieszkania niestety z lat '70, a wolelibyśmy coś nowego. W obu Janek by miał swój własny, oddzielny pokoik, co mi się bardzo marzy...a nie tylko kącik gdzieś wydzielony w pokoju. Pierwsze, które widzieliśmy odpada...bo choć jest winda (mieszkanie na 3 pietrze), to winda jedzie z takiego pół-piętra...więc z 10 schodów każdego dnia mam do pokonania z wózkiem:baffled: A nie po to szukamy windy.

Drugie już lepsze, wynajmuje je pan weterynarz-wegetarianin jak się dowiedzieliśmy;-):-D Pod oknem kanał, zielonkawa okolica, generelanie ładny widoczek. Spory taras, kuchnia elegacka, gorzej z łazienką...bo wolałabym, aby była wanna lub jakiś solidny brodzik pod prysznic (głównie dla kąpieli Janka w przyszłości jak przestanie mieścić się w wanience). ...także z obu dzisiejszych wygrało 2-gie, ale jeszcze sporo przed nami do obejrzenia ofert.

Nasz numer 1 jest do obejrzenia właśnie w poniedziałek i mamy spore nadzieje względem tamtego mieszkania...ale zobaczymy;-)


Ja bym brała to drugie :tak:.

Słyszałyście piosenkę na euro 2012? Oceana - Endless Summer (Official Video UEFA EURO 2012) - YouTube - nutka miła dla ucha i fajny teledysk pokazujący, że impreza Euro to nie tylko nasze podwórko, ale także obserwują ją ludzie w innych kontynentów :tak:, jestem na tak.
 
Dobry wieczór.
Ja już dziś na sofie, tradycyjnie z laptopem na kolanach. Dzień nam minął na zakupach i sprzataniu. Moj syn tak się przejął, że jutro ma gości, że nawet własnoręcznie odsunął biurko i poodkurzał za nim i pod nim.
Sprzatanie ogólnie zajeło nam sporo czasu, bo p;odczas gdy ja powoli "kulałam się" ze szmatką po calym domu, to moj mąż instalował pólki w szafie. Niestety, pozbyłam sie komód i trochę półek mi brakuje:-D
Jutro będzie ciężki dzień, bo przyjdszie do nas trójka holenderskich dzieci. Na szczęscie po torcie zabieram ich do kina na film "Lorax". Może jakoś to przeżyję:-D
ja juz zakupy zrobilam i odebralam rowniez tort z Hema dla Erniego bo jutro ma urodzinki:tak::-D /Iskierka spoznione zyczenia dla twojego synka;-)/ chata posprzatana wczoraj wiec tylko prezenty zapakowac i dekoracje zrobic...:-p
Najlepsze życzenia dla Erniego!!!!
Ja dziękuję za życzenia dla mojego synka. Niestety ja dekoracji nie mam już siły robić. Zresztą jak pisalam dzieci zjedzą torta i jedziemy do kina, a po kinie poodwożę ich do domu i szafa gra.
No i właściwie tort to dekoracja, która szkoda będzie zjeść
IMG_0342.jpg
dziewczyny które piorą w Neutralu.. co polecacie bardziej?? płyn czy proszek?? ja ogólnie za płynami nie przepadam, ale moze to łagodniejsze :) chyba ze sobie z polski lovele przywioze :) chciałabym niebawem ciuszki przeprać ;)
Madziula, ja od kiedy mieszkam w Holandii to nie używam proszków tylko płyny do prania. jakos mam takie wrażenie, że ubranie wyprane w płynie do prania, nawet bez użycia zmiękczacza jest delikatniejsze. Czasem jeszcze w Polsce wydawało mi się, że proszek nie zawsze dokładnie się wypłukiwał i ubrania były sztywne...
Może to głupie, ale takie mam odczucia. Ubranka dla małej też zamierzam prać w płynie.

Facet od szafki nadal się nie odzywa i coraz bardziej się wkurzam, bo chciałabym już wykończyć ten kącik, wyprać, wyprasować i poukladac ubranka, kupić i postawić kosmetyki. A na razie nie mam gdzie:baffled:
 
Ayni, uwielbiam dorady! one w ogole nie dosc, ze sa smaczne, to jeszcze wygladaja pieknie! taka prawdziwa rybka o sympatycznym pyszczku, jak z bajki ;-) z cylku "Zycie głebi oceanicznych" (wymyslilam to teraz, nie znajdzie tego w sieci ;)
MIeszkalam swojego czasu w Santander, to jest na polnocy Hiszpanii, zaraz kolo Kraju Baskow, zaraz nad zatoka Baskijska. Codziennie jadlam swieze ryby z porannego polowu, wlasnie dorady, tunczyki wielkie, piekniusie, inne owoce morza, jeszcze niektore zyly przy kupnie ... to byly czasy, bylam w ciazy z Marysia, pracowalam zaraz nad oceanem, po pracy chodzilam nad zatoke, piekne, wielke klify pode mna.. wiatr we wlosach.. to byl bardzo piekny czas w moim zyciu.

Ach, zebralo mi sie na wspomnienia..

Oj zupelnie sie z Toba zgadzam, rybki wygladaja super sympatycznie, moze wlasnie przez ich niewielki wzrost , so takie milusie i dobrze zbudowane, ze obierajac je, mozna sie latwo pozbyc wszystkich osci. Ach znam Twoj bol... Sa takie miejsca na ziemii, ze powietrze pachnie inaczej, ludzie zyja wolniej a jedzenie ma prawdziwy, unikalny smak. Kazdy wieczor ma swoje piekno i kazda noc jest jakos dziwnie ekscytujaca a zarazem spokojna. Niestety w wiekszosci tych krajow panuje duze bezrobcie
:-Da powiedz mi jak to sie stalo, ze was zycie z takiej pieknej Hiszpani rzucilo do Holandii ? Czy pomieszkiwaliscie gdzies indziej po drodze ? Chetnie poslucham Twojej gawedy, zapale wirtualna fajke i bede sie bujac niczym indianin przy ognisku.. :rofl2:
 
reklama
Do góry