Astrid, oczywiscie, gdyby byly takie same warunki, moj M z checia chcialby zamieszkac w Polsce, bo lubi Polakow bardziej niz Holendrow i nie moze sie doczekac az tam pojedzie. On jest taki jak ja, ze potrzebuje natury, gdzies wyjsc, Polska to przeciez piekny kraj i nie ma problemu z wyjadem "za miasto" Ale niestety... Ja w obecnej Polsce nie wyobrazam sobie przyszlosci dla naszej rodziny, po prostu w najsmielszych snach. Jestem w Holandii bo jest tutaj "LUDZKO" i tutaj mlody czlowiek ma jakies szanse cos ze soba zrobic. W Polsce to albo znajomosci i kasa, inaczej lezysz jak reszta spoleczenstwa. Jak nie masz kasy, to zapomnij o normalnej i szybkiej opiece medycznej. Mowie to z doswiadczenia, bo moj wspomniany brat urodzil sie z wada serca, owszem byl operowany przez specjaliste w slaskim centrum zdrowia dziecka, ale ten prawie pol roczny pobyt w szpitalu wykonczyl moja rodzine psychicznie i finansowo. Bo moja mama, spiac w sali z 3 innymi dziecmi, ktorzy spali tam z rodzicami musiala placic 30 PLN za dobe, aby byc ze swoim dzieckiem , pokoj nie mial ani lazienki tylko umywalke. Naszej rodziny nie stac bylo na polroczny pobyt w hotelu za 100 PLN za dobe. Plus lekarstwa... nie wszystkie byly podawane , niektore trzeba bylo samemu wykupic w szpitalnej aptece z wlasnych pieniedzy. I co z tego , ze mamy swietnych lekarzy, skoro musisz byc nadziany, zeby sie leczyc ? Psychika siada, matka oczywiscie pozostawiona bez jakiejkolwiek pomocy psychologicznej z umierajacym dzieckiem. Gdyby nie tamtejszy ksiadz i wiara , nie wiem jak by dala rade. W kazdym badz razie finansowo nasza rodzina zostala zadluzona i przez nastepny rok wychodzilismy z tego kryzysu.
Nie chce tego dla mojego dziecka, na cokolwiek mialoby zachorowac. Nie chce zeby ogladalo zestresowanych rodzicow.
A w ogole to mi ryba po grecku zginela z domu z naczyniem zaroodpornym
Nie chce tego dla mojego dziecka, na cokolwiek mialoby zachorowac. Nie chce zeby ogladalo zestresowanych rodzicow.
A w ogole to mi ryba po grecku zginela z domu z naczyniem zaroodpornym