reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Holandia

Astrid, oczywiscie, gdyby byly takie same warunki, moj M z checia chcialby zamieszkac w Polsce, bo lubi Polakow bardziej niz Holendrow i nie moze sie doczekac az tam pojedzie. On jest taki jak ja, ze potrzebuje natury, gdzies wyjsc, Polska to przeciez piekny kraj i nie ma problemu z wyjadem "za miasto" Ale niestety... Ja w obecnej Polsce nie wyobrazam sobie przyszlosci dla naszej rodziny, po prostu w najsmielszych snach. Jestem w Holandii bo jest tutaj "LUDZKO" i tutaj mlody czlowiek ma jakies szanse cos ze soba zrobic. W Polsce to albo znajomosci i kasa, inaczej lezysz jak reszta spoleczenstwa. Jak nie masz kasy, to zapomnij o normalnej i szybkiej opiece medycznej. Mowie to z doswiadczenia, bo moj wspomniany brat urodzil sie z wada serca, owszem byl operowany przez specjaliste w slaskim centrum zdrowia dziecka, ale ten prawie pol roczny pobyt w szpitalu wykonczyl moja rodzine psychicznie i finansowo. Bo moja mama, spiac w sali z 3 innymi dziecmi, ktorzy spali tam z rodzicami musiala placic 30 PLN za dobe, aby byc ze swoim dzieckiem , pokoj nie mial ani lazienki tylko umywalke. Naszej rodziny nie stac bylo na polroczny pobyt w hotelu za 100 PLN za dobe. Plus lekarstwa... nie wszystkie byly podawane , niektore trzeba bylo samemu wykupic w szpitalnej aptece z wlasnych pieniedzy. I co z tego , ze mamy swietnych lekarzy, skoro musisz byc nadziany, zeby sie leczyc ? Psychika siada, matka oczywiscie pozostawiona bez jakiejkolwiek pomocy psychologicznej z umierajacym dzieckiem. Gdyby nie tamtejszy ksiadz i wiara , nie wiem jak by dala rade. W kazdym badz razie finansowo nasza rodzina zostala zadluzona i przez nastepny rok wychodzilismy z tego kryzysu.

Nie chce tego dla mojego dziecka, na cokolwiek mialoby zachorowac. Nie chce zeby ogladalo zestresowanych rodzicow.

A w ogole to mi ryba po grecku zginela z domu z naczyniem zaroodpornym
:szok:
 
reklama
Astrid, oczywiscie, gdyby byly takie same warunki, moj M z checia chcialby zamieszkac w Polsce, bo lubi Polakow bardziej niz Holendrow i nie moze sie doczekac az tam pojedzie. On jest taki jak ja, ze potrzebuje natury, gdzies wyjsc, Polska to przeciez piekny kraj i nie ma problemu z wyjadem "za miasto" Ale niestety... Ja w obecnej Polsce nie wyobrazam sobie przyszlosci dla naszej rodziny, po prostu w najsmielszych snach. Jestem w Holandii bo jest tutaj "LUDZKO" i tutaj mlody czlowiek ma jakies szanse cos ze soba zrobic. W Polsce to albo znajomosci i kasa, inaczej lezysz jak reszta spoleczenstwa. Jak nie masz kasy, to zapomnij o normalnej i szybkiej opiece medycznej. Mowie to z doswiadczenia, bo moj wspomniany brat urodzil sie z wada serca, owszem byl operowany przez specjaliste w slaskim centrum zdrowia dziecka, ale ten prawie pol roczny pobyt w szpitalu wykonczyl moja rodzine psychicznie i finansowo. Bo moja mama, spiac w sali z 3 innymi dziecmi, ktorzy spali tam z rodzicami musiala placic 30 PLN za dobe, aby byc ze swoim dzieckiem , pokoj nie mial ani lazienki tylko umywalke. Naszej rodziny nie stac bylo na polroczny pobyt w hotelu za 100 PLN za dobe. Plus lekarstwa... nie wszystkie byly podawane , niektore trzeba bylo samemu wykupic w szpitalnej aptece z wlasnych pieniedzy. I co z tego , ze mamy swietnych lekarzy, skoro musisz byc nadziany, zeby sie leczyc ? Psychika siada, matka oczywiscie pozostawiona bez jakiejkolwiek pomocy psychologicznej z umierajacym dzieckiem. Gdyby nie tamtejszy ksiadz i wiara , nie wiem jak by dala rade. W kazdym badz razie finansowo nasza rodzina zostala zadluzona i przez nastepny rok wychodzilismy z tego kryzysu.

Nie chce tego dla mojego dziecka, na cokolwiek mialoby zachorowac. Nie chce zeby ogladalo zestresowanych rodzicow.

A w ogole to mi ryba po grecku zginela z domu z naczyniem zaroodpornym
:szok:

To przykre :-(. Mam nadzieję, że wszystko się w Twojej rodzinie poukłada i będzie dobrze. Właśnie z tego względu, że w PL jest, jak jest, nie ruszamy się z Holandii, no chyba, że na jakieś święta. Też chcę, żeby moje dziecko było zdrowe, a w razie czego, miało dostęp do opieki, która nie zrujnuje nas i naszej rodziny finansowo.
 
Witam serdecznie.
Ja dziś miałam ciężką noc, bo Snoopy nie dał nam spać... Pierwsza pobudka o 2.30. Zeszłam na dół, posprzątałam po nim, położyłam kolo siebie na sofie, a jak zasnął przeniosłam na jego kocyk i poszłam do siebie.
Godzina 4.00 - powtórka z rozrywki:-D
O 5.30 mój mąż przyniósł malucha do łozka, ten podrzemał jakieś pół godzinki i tyle. Później atakował nasze nosy i ręce, więc nie dało się spać. O 7.00 zeszłam z nim na dół bo piszczał. Dorwał się do miski z jedzeniem jakby trzy dni nie jadł, a ja szybciutko popedziłam do łóżka. Mały miał opiekę, bo mój syn już nie spał.
Mąż wyszedł z naszej sypialni przed 8.00, a ja mogłam wreszcie zasnąc...
Spalam do 11.00:szok:
Za to jak wstałam, to mialam juz śniadanie gotowe i rosół ugotowany - żyć, nie umierać:-D

Miałam iść do kościoła, ale raczej do końca ciąży już nie dam rady tyle wysiedzieć w twardej ławce, w budynku pełnym ludzi. Na samą myśl mi mega słabo, no i zaczynają mnie boleć biodra i spojenie łonowe. Chyba Mała powoli się przymierza do wyjścia. Mam przeczucie, że Maja będzie majowa.
Mam podobny problem. Pół nocy brzuszek mi skakał z prawa na lewo i z góry w dół, a nad ranem miałam go tak twardy, jakby maleństwo plecami opierało mi się o brzuch....
Do najbliższego polskiego kościoła mam 25km (Aalsmeer), albo 45km (Rotterdam) i chyba raczej do żadnego z nich już się nie wybiorę.... Nie dość, że męczy mnie jazda samochodem dłuższa niż 15 minut, to jeszcze mam problem w wysiedzeniem w ciasnej ławce. O staniu przez godzinę nie wspomnę....:baffled:
Witam się i ja zasmarkana, z gardłem obolałym tak że mówić nie mogę ale się witam :tak:
Kochana, to jak M. o ciebie dba, że ty taka chora????:-D
 
Witam serdecznie.
Ja dziś miałam ciężką noc, bo Snoopy nie dał nam spać... Pierwsza pobudka o 2.30. Zeszłam na dół, posprzątałam po nim, położyłam kolo siebie na sofie, a jak zasnął przeniosłam na jego kocyk i poszłam do siebie.
Godzina 4.00 - powtórka z rozrywki:-D
O 5.30 mój mąż przyniósł malucha do łozka, ten podrzemał jakieś pół godzinki i tyle. Później atakował nasze nosy i ręce, więc nie dało się spać. O 7.00 zeszłam z nim na dół bo piszczał. Dorwał się do miski z jedzeniem jakby trzy dni nie jadł, a ja szybciutko popedziłam do łóżka. Mały miał opiekę, bo mój syn już nie spał.
Mąż wyszedł z naszej sypialni przed 8.00, a ja mogłam wreszcie zasnąc...
Spalam do 11.00:szok:
Za to jak wstałam, to mialam juz śniadanie gotowe i rosół ugotowany - żyć, nie umierać:-D


Mam podobny problem. Pół nocy brzuszek mi skakał z prawa na lewo i z góry w dół, a nad ranem miałam go tak twardy, jakby maleństwo plecami opierało mi się o brzuch....
Do najbliższego polskiego kościoła mam 25km (Aalsmeer), albo 45km (Rotterdam) i chyba raczej do żadnego z nich już się nie wybiorę.... Nie dość, że męczy mnie jazda samochodem dłuższa niż 15 minut, to jeszcze mam problem w wysiedzeniem w ciasnej ławce. O staniu przez godzinę nie wspomnę....:baffled:

Kochana, to jak M. o ciebie dba, że ty taka chora????:-D

Ja do kościoła w Rotterdamie mam 300 m, ale nie dam po prostu rady tyle wysiedzieć. Może jakby M. nie pracował w niedziele, to bym poszła. Zawsze to miałabym kogoś, kto mnie uratuje przed zasłabnięciem itp. Tak to, nie dość, że się boję iść sama, to jeszcze odczuwam dyskomfort, jaki wcześniej opisywałam.
 
Mamusie ogladalyscie filmik Tajemnice okraglego brzuszka.Uwielbiam ten filmik i wogole taki ektore pokazuja rozwoj dziecka w lonie.

http://www.youtube.com/watch?v=zIu99FA-Jcc

Wrzucam wami linka do tego filmu niestety nie moge znalezc 1 odcinka.

http://www.knov.nl/docs/uploads/Pijnfolder_Pools.pdf

No i jeszcze link o radzeniu sobie z bolem porodowym przygotowane przez holenderskie polozne.Opisane sa tu rozne metody.

http://epino.net.pl/pdf/instrukcja.pdf

No i jeszcze cos aby zminimalizowac naciecie krocza
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry :-)

Ja dopiero teraz sie witam, bo chwycilo mnie znowu zapalenie piersi :-(Mam taka goraczke i bol glowy ze ledwo zyje. Do tego wszytskiego moj Kuba ma taki kaszel ze dzisiaj rano mielismy jechac na pogotowie z nim:-(ale stwierdzilam ze mu i tak nie pomoga bo ostatnio jak z nim bylam u rodzinnego z tym kaszlem to kazal tylko syrop dawac we wtorek bede musiala isc znowu jak mu nie przejdzie
 
reklama
Sencilla, co słychować u Ciebie???

anetka & Robale, dużo zdrówka!!!

Astrid, dzieki za linka do artykułu. Nieźle, dziewięcioraczki:-D Ja oglądam ten serial o mamie sześcioraczków, dzisiaj kolejny odcinek, polecam (Net5 22:30).

A za co kocham Polskę? Za jedzenie, za Kraków!!!, za moich kochanych przyjaciół, za polską kulturę i sztukę, za zabytki i muzea, za polską literaturę i poezję. Polska mentalność-narzekanie...jest śmieszna , ale powiem szczerze że wolę ją niż sztuczne przyklejone uśmiechy, które czasem napotykam w innych krajach (nie mam akurat na myśli NL).

W nocy znowu miałam koszmar, ehh.
My już po spacerku, zaraz obiadek (rybka). Janek dosypia jeszcze po spacerze:-D

A tutaj garść nowych zdjęć mojej pociechy:-)
DSC_0017.jpgDSC_0022.jpgDSC_0029.jpgDSC_0030.jpgDSC_0034.jpgDSC_0042.jpgDSC_0018.jpg
 
Do góry