Witam serdecznie w ten sobotni deszczowo-słoneczno-chłodny dzionek:-)
Wczoraj wróciliśmy od Robaczka dość późno (o 23.00) i zajęta byłam słodkim psiaczkiem. Dzieci nie chciały iść spać, a my do 1 w nocy spacerowaliśmy za pieskiem po całym dole czekając az się troszke oswoi. Jak już zasnął to spał na swoim kocyku aż do 6.00 rano
mysle ze zakladanie kolejnego watka z poradami jest zbedne...
watek porod w holandii juz istnieje a pisza rowniez o innych rzeczach nie zwiazanych z tym tematem
Ktos tam mowil zeby zalozyc nowy watek o ciazy i porodzie w Holandii - takowy juz istnieje wlasnie dlatego zeby nie trzeba bylo czytac tych 2577stron...
Mnie nie chodziło o nowy wątek, ale o coś w rodzaju poradnika, artykułu czy jak to nazwać. Coś, co można przeczytać "jednym tchem" i ewentualnie zadawać pytania w komentarzach.
Może któraś spróbuje coś takiego napisać i później się oceni?
u nas nieoczekiwanie wczoraj sie sprawy tak szybko potoczyly ze dzisiaj o 15.35 urodzil sie nasz synus przez cc :-) wazy 3935
Serdeczne gratulacje :-)
No i jeszcze chciałam polecić super książkę-jak ktoś ma chwilę na przeczytanie- "Pachnidło" - filmu nie oglądać!!!!
Jakoś nie mogłam "przetrawić" tej książki, choć uwielbiam czytac niemal wszystko
iskierka już z rodzinką pojechała. muszę wam powiedzieć, że mili ludzie
, rzadko się takich spotyka. wiem że oddałam w dobre ręce
Aż sie zaczerwieniłam
. Jesteśmy normalnymi ludzmi, naprawdę
Swoja droga uważam, że nadajemy na tych samych falach i dlatego tak fajnie nam sie gadało.
Muszę sie pochwalić, ze dostałam od Robaczka słodki komplecik - body i sukieneczkę w truskaweczki i do tego biało-różowe skarpeteczki. Słodziutkie:-)
Astird, ja doskonale wiem o czym mowisz. Moje stare mieszkanie w Rotto mozna by kurze sciagac codziennie. A jak sie otwiera okna to miedzy oknem a zewnetrznym parapetem to az sadza prawie. W koncu miasto portowe, wiec duzo oparow ze statkow sie unosi,
Ech, chyba zadna z was nigdy nie miaszkała na Górnym Śląsku;-) gdzie okna trzeba by myć srednio co 2 tygodnie, zeby cokolwiek było przez nie widać.... Była nawet taka piosenka że na naszym "czornym ślonsku kożdy widzi czym oddycho"
rano tak wymiotowałam, ogólnie coś się dalej źle czuję.
Hmmmm, poranne wymioty???
Albo grypa żołądkowa, albo.......;-);-);-)
Ja już dziś tez nigdzie nie wychodze. Zaliczyłam Rommelmartk w ekspresowym tempie, bo nie dość, ze nic ciekawego nie ma, to jeszcze zmokłam jak szczur i postawowiłam dziś i jutro nigdzie się nie ruszać
Może sie w koncu wezne za bloga, ale najpierw musze znaleźć pieskowi imię.
Fotki wrzuce później, bo moje dzieci wzieły aparat na Rommelmarkt