Aniahaven, tesknilam za Toba... ;-)
ja za wami tez ale zycie mnie teraz tak goni ze ...na nic nie mam czasu
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Aniahaven, tesknilam za Toba... ;-)
Ja ci powiem tak - będąc jeszcze w Polsce w 2006 roku byłam na bezrobotnym i posłali mnie na kurs języka angielskiego. Chodziłam przez dwa i pól miesiąca, dwa razy w tygodniu po godzinie. I przez ten czas nauczyłam się tyle, że rok póxniej przyjeżdzając do Holandii i przełamując się by zacząć mówic w tym języku to doskonale dawałam sobie radę....
Iskierka - u nas byla jedna amerykanka co dopiero przyleciala i jej sie nie podobalo szybkie tempo nauki. Ja bylam bardzo zadowolona, bo nie place za *******y typu alfabet, bo to juz kazdy powinien sie w domu nauczyc. A tymbardziej majac lekcje w jezyku polskim napewno bym sie duzo nie nauczyla. Wydaje mi sie , ze najszybciej mozna nauczyc sie jezyka z kontekstu w jezyku holenderskim. Kiedys pojawilo sie slowo "polder" i facet nam doslownie narysowal , bez uzywania jezyka ang , chodzi wlasnie o to, aby jaknajwieksza liczbe slow przyswoic przez tlumaczenie. Ale kazdy ma inne potrzeby , Volksuniversiteit jest nie tylko w Rotterdamie i ma wielu docentow, pewnie kazdy operuje swoimi metodami. Ja sobie chwale dynamiczna nauke, bo mi to faktycznie pomoglo.