Uleńko to może kiedyś spróbuj na zgagę lodów waniliowych? Zakwaszają i mi czasem pomagały. Ale tylko ten jeden smak
Jak byłam w I ciąży, to zjechaliśmy do Pl w moim 5 miesiącu. Poszłam do gina, którego uwielbiałam odkąd zaczęłam chodzić w ogóle do gina. I on własnie nigdy mi nie zasunął o wadze, a ja przytyłam wtedy ponad 30kg. Jak mu mówiłam,że się martwię, to mi wytłumaczył dlaczego tak się stało (oczywiście wypytał o wszystko i wydało się ile lat byłam ciągle na diecie). Wydaje mi się, że wszelkie komentarze krytyczne lub nie miło brzmiące lekarze powinni miec dla siebie, bo sa od tego by pomagac, a nie dołować....ehhhh
Oomamba, Estranea skoro zdajecie sobie sprawę,że wszelkie awantury sa przez Was, to uwierzcie,że jesteście na dużo lepszej pozycji, niż ja byłam w sytuacji o której pisałam wcześniej
Wiecie, ja bym tak wtedy poszła do męża, przytuliła się i mu o tym powiedziała. Że sama ze sobą wytrzymać nie mogę. No bo czemu go nie docenić? Myślę,że na pewno by spojrzał na wszystko od razu inaczej....Mam nadzieję,że uda się Wam jakoś opanowac te paskudne emocje, bo one sa straszne....
Estranea no coś Ty! Absolutnie nie Ty mi przykrość sprawiłas...Chodzi o ludzi, którzy nie umieją uszanować mojego podejścia. Bo wiadomo....zgadzać się nikt nie musi,ale teksty typu,że "no tak...tak najprościej" raczej nie są wyrazem szacunku
Ty akkrat ujęłaś to bardzo dobrze
Dobrze,że postawiłaś dziś przy synku na swoim. Szkoda tylko Twoich nerwów. Fakt, ja przy I dziecku tego typu bunty bardzo przeżywałam, ale pociesze Cię,że z każdym kolejnym dzieckiem człowiek podchodzi mniej emocjonalnie. Marcel już mi pokazuje rogi, ale uwierz.....spływa to po mnie
Ty też się wyrobisz. Przy małych terrorystach inaczej się nie da;-) Z tym spaniem, to wydaje mi się,że jeszcze różnie może u Was być. U mnie mimo,że Marcel ma te 18 miesięcy, ma czasem dni,że go nie kładę, albo sam w wózku nie ma chęci spać. Nie nalegam, mimo,że wieczorem może ma lekki nerw....Wiem jednak,że przyjdą jeszcze dni, kiedy będzie potrzebował odreagować jakieś mega emocje i będzie mi spał więcej. Wiesz, u dzieci kryzys goni kryzys, a to zęby, a to nowe doświadczenia. No w tym względzie chyba nie można być mega konsekwentnym, bo to trochę tak, jakby nam, dorosłym ktoś zabronił spac, kiedy bardzo, bardzo tego potrzebujemy....Owszem, jestem nieugięta w innych kwestiach (typu,że jak zabieram mleko nocne, to raz i więcej nie wracam), ale w tym względzie staram się zrozumieć potrzeby dziecka. Dasz sobie radę:-)
Oomamba na prawdę lekarz tak to obmyslił? Szok! Ja jestem cukrzykiem (nie tylko w ciąży). Przy tej chorobie cc powinno być ustalane ok 2 tyg wcześniej (tzn w Uk tak jest). Mimo to, dla dobra dziecka lekarze czekają zawsze ile się da. Powód? Już kiedyś wspominałam. Mało kto jest w stanie ustalić dokładny tp. Nawet przez usg itd...Mówi się 2 w tą, czy w tą, to poród w terminie. No ok. Ale jak akurat wyjdzie,że jest 2 tyg przed tym właściwym terminem ustalony tp i dołoży się do tego 2 tyg, jak u kolezanki, to mamy piękny poród na granicy 36/37 tyg....no dziękuje bardzo....po co? Ok. Jak zagrożenie zycia, to wiadomo, ale tak po prostu? ja jak miałam rodzić w Pl i mojego lekarza miało nie być, to mnie przekierował w dobre ręce...do swojego najlepszego kolegi. W życiu bym się nie podjęła próby porodu ot tak za wczesnie
A u kolezanki pewnie jak nie wywołają, to zrobią cc
Madzia 7 sal, to ładnie jak na Pl;-)