reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

czarna do mnie też dziś co chwila ktos puka od środka:)

Wiecie, jutro mamy rocznicę ślubu, ale jakoś tak dziwnie mi bo po tych codziennych kłótniach, pewnie jutro bedzie dzień jak co dzień, znowu albo darcie albo cisza będzie, zresztą, moj m pewnie i tak nie bedzie pamiętał.
A na filmach to takie romantyczne to wszystko haha
 
reklama
Oomamba my juz zaraz mamy pierwszą rocznicę ślubu ;-) Chcialam cos kupić Mężowi ale pomysłów brak...

W Gdansku dalej cieplo ale powietrze trochę lepsze i przyjemniej na dworze ;-)

Gratuluje ruchow dziewczyny :-)

Qraa szybko wypedz to paskudztwo ;-)
 
qraa to teraz sie oszczedzaj ile wlezie,moja znajoma jak miala bialkomocz to od razu w szpitalu zostawili w 16tc i tydz byla pod obserwacja i jakimis kroplowami. oby szybko Ci przeszlo kochana.

czarna dobrze ze zapalenie juz sobie poszlo,jednak warto bylo brc antybiotyk.

oomamba pewnie ,ze na filmach jest tak romantycznie,milosc kwitnie az lezka w oku sie kreci...ktora by tak nie chciala...?niestety w zyciu bywa inaczej a takie piekne chwile to zazwyczaj tylko przed slubem heh Ale czy bylo by na prawde tak fajnie gdybysmy nawet nie mialy sie z kim poklocic, na kogo sie obrazic...a pozniej z kim godzic sie? A jutro moze akurat mezus Cie zaskoczy....:-)

Olushia no najlepiej to przewiaz sie czerwona kokarda,to pewnie bylby najlepszy prezent:tak::-D

A ja wrocilam juz z ur mojego chrzesniaka,objadlam sie pysznym tortem i do tego mega wypasiony deser lodowy ,a co tam poszalalam hihih ledwo wrocilam bo tam mnie w dole brzucha bolalo ,ze jak babcinka z nogi na noge sie wleklam. czulam jakby mi jajnik napuchl,normalnie taki dziwny bol,pol godz potrzymal i przeszedl. boalo tylko jak szlam ,jak stawalam to mijalo. miala tak ktoras??

U nas troszke pogoda sie polepszyla tzn.wiaterk sie ruszyl i jest nawet przyjemnie,bo jest czym oddychac.
 
Dobra, jestem....dzieci zjadły obiad, poszły się bawić, a ja kawka i komputerek, bo produkcja tu dziś niesamowita i nie chcę być w tyle:-p

Zanim każdej coś, to tak ogólnie o teściowej. Moja mieszka w Pl, a że wyznaje inna wiarę, to stroni od nas bardzo. I wiecie co? O tej ciąży jeszcze nie wie....czemu? Bo to co usłyszałam po ostatnim porodzie jakoś nie napawa mnie chęcią powiedzenia jej...Otóż jak wróciłam ze szpitala po narodzinach synka, zadzwoniliśmy do niej, ona poprosiła mnie do telefonu (myślę sobie gratulacje chce złożyć :laugh2:), a ona do mnie : "i co? starczy Wam" :szok::szok::szok::baffled: Ani dzień dobry, ani nic.....zatkało mnie i to tak bardzo nie fajnie...Teraz mąż uznał,że poczeka do chwili jak poznamy płeć, bo poprzednim razem tak mi ciśnienie podnosiła w tym temacie, jakby radość sprawić jej miało to,że nie uda nam się mieć synka (wtedy wymarzonego ponad wszystko). Chciałoby Wam się po czyms takim mówić o kolejnym dziecku? Mi nie. Choć czasem mnie to smuci, bo to jednak mama mojego męża i babcia moich dzieci:sorry2:


Dziękuję Wam bardzo za wszelkie wypowiedzi odnośnie karmienia maluszków. Annte tak, masz rację, każda ma z nas wybór. Często jednak słyszę,że w Uk mamy zbyt pochopnie rezygnują z kp, bo tu nie ma żadnego parcia na to :baffled: Mitemil przerażające jest to, co piszesz....ten terror laktacyjny w polskich szpitalach (choć jak Słonko pisze, nie wszędzie :-p). W szpitalu w Pl, gdzie rodziłam jak któraś kp nie chciała, to musiała podpisac oświadczenie, że zdaje sobie sprawę z konsekwencji i robi to świadomie. Dosłownie jakby chciała z premedytacją skrzywdzić własne dziecko! A potem co? Pójdzie załóżmy po skierowanie do specjalisty dla dziecka i nie dostanie, bo nie karmiła piersią, a ponoć (choć to bzdura) dzieci na piersi mają lepszą odporność....ehhh.....paranoja :nerd: A jaki stres dla tej mamy co odmawia kp..... Ale o czym tu mówić....nawet w TV reklamują mm dopiero od nr 2, bo 1 im nie wolno! Zauważyłyście? Uleńko a no właśnie, po co cisnąć na siłę, jeśli ma to tyle stresu kosztować? Karmienie butlą dla mnie tez wcale nie jest takie oh i ah i super łatwe (tak, mam trudne dzieci pod tym względem) i czasem przykro jest słyszeć,że idę na łatwiznę :sorry2: Nie wiem...może gdyby moja córa jadła tak, jak np synek Estranea miałabym inne zdanie. Na prawdę, jak dziecko wisi na cycu non top.....no wykończyć się szło. Jak tu żyć wtedy? Pamiętam, jak mnie odwiedziła WIELKA pielęgniarka laktacyjna ( tu kminię do tego, co Zanag napisała). Ja do niej,że ona ciągle chce (.), a ona na to,żeby jej wody do picia dawać i poszła....Ok. Dałam, a ona pluła dalej jak widziała smoczkiem od butelki....także taką pomoc dostałam :nerd: Po tym co Słonko napisała, to tak się zastanawiam...czy tu chodzi o kasę? Możliwe? No bo jak pozwolić mamom na mm, to od razu trzeba im stworzyć warunki w szpitalu do tego. Albo jednorazowe buteleczki z mlekiem, albo sterylizatory butelek itd....no nie chcę myśleć, że tak może być:baffled: Qraa słuszna uwaga z tym chorowaniem dzieci po mm...Paradoksalnie u mnie najwięcej choruje właśnie córcia, która była na piersi:confused: A Nika i Marcel, oboje alergicy wychodzą ze wszystkiego bez antybiotyku i mija im po 2-3 dniach....więc niech mi ktoś nie mówi,że kp tak chroni dzieci. Bo moja najstarsza była okazem zdrowia...dopóki nie poszła do szkoły. Sama znam dzieci, co były też na mm i nie chorują dosłownie nigdy, a znam i takie, co 2 lata na cycu i w wieku 7 lat indywidualne nauczanie....więc jak to jest?:sorry2: Kamilka trafiłaś w sedno sprawy :zawstydzona/y: Tak, jest mi trochę źle z tym, że odrzucam kp mimo iż mam super warunki do tego (i nie o rozmiar (.) mi chodzi ;-) raczej bazuję na doświadczeniach z córką). Po prostu jestem taką osobą, że wiem, czego chcę i dążę uparcie do tego, ale jednak jak ktoś mnie skrytykuje, zaczynam nad tym dumać...Bo może jednak robię źle? Może powinnam inaczej? :sorry2: Olushia, Lionessa ja tak bardzo byłam nastawiona na kp, że potem było mi ciężko córce zabrać cyca, choć już wiedziałam,że to nie dla nas. Ale to właśnie przez te wszystkie teorie o odporności itp...szkoda w sumie,że tak wyszło (tzn biorąc pod uwagę,że dziś spodziewam się 4 dziecka )że zraziłam się w sumie na starcie:huh::huh:Oomamba słuszna uwaga,że wiele do powiedzenia mają osoby, które albo nigdy nie karmiły, albo tak na prawdę nie mają porównania. Tak jak wspominałam, dla mnie karmienie butlą, to też trudny temat, ale nie trudniejszy niż kp....kiedy jednak słyszę od fanatyczek kp jak krytykują karmienie mm, to mnie trafia mówiąc delikatnie, bo żeby coś skrytykować, to trzeba najpierw wiedzieć o czym się mówi:-p Tak jak Agrafka wspomina....kazania lepiej zostawić dla siebie. Bo co innego radzić i dzielić się doświadczeniami, a co innego pouczać jakby człowiek na prawdę nic w temacie nie wiedział;-) I cieszę się w sumie,że nie ja jedna nie czuję tej magii kp. Uwierzcie,że przez te wszystkie lata od kiedy przestałam kp moją córkę, nasłuchałam się wiele nieprzyjemnych komentarzy i były momenty, kiedy sądziłam,że może przesadzam :confused: Nawet teraz, jak z kimś rozmawiam i wychodzi w trakcie, że kolejny maluch pojedzie na butli, to od razu pada tekst :"jak to? nie będziesz karmiła piersią?".....Ciekawa jestem,czy kiedyś to się zmieni i wrócimy do czasów w sumie mojego dzieciństwa, kiedy to mm było na piedestale? Bo jak słusznie Ewelinka pisze, mama nie karmiąca cycem wcale przecież nie jest gorszą mamą :tak: Dzięki dziewczyny za udział w dyskusji. Bardzo się cieszę,że mimo odmiennych zdań jesteśmy zgodne.:-) Mi samej ulżyło po Waszych wypowiedziach, bo nie trudno zauważyć, że męczy mnie to:sorry2:


Zgadzam się z tym co napisała Agrafka......TAK,TAK I jeszcze raz TAK :tak: Miło mi jest dziś czytać wszystkie Wasze dobre słowa odnośnie tego, jak sobie radzę. Powiem jednak,że przy I córci to była na początku katastrofa! Ja nie byłam w stanie się wysikać się za cały dzień, a co dopiero mówić o ugotowaniu obiadu :baffled: Byłam tak tym sfrustrowana, że całą złość wyładowywałam na mężu i to doprowadziło nas do pierwszego kryzysu w małżeństwie. Mój Tomek wtedy uznał,że never again, skoro tak ma wyglądać posiadanie dziecka. Dobrze,że w pewnym momencie się ocknęłam i nie pozwoliłam, by córcia całkowicie mną zawładnęła. I może brzmi to strasznie dla Was, ale nigdy nie można całkiem zapomniec o sobie, bo nikomu w domu to na dobre nie wyjdzie ;-):-)


Paulina bardzo mi przykro :-( Trzymaj się i ogromne wyrazy współczucia dla Was \*/\*/\*/ Myślę,że taki wątek odnośnie porad w wychowaniu dzieci, to bardzo dobry pomysł :happy:

Uleńko mam nadzieję,że jak tylko upał zelżeje, to poczujesz przypływ energii;-) Mi na zgagę póki co pomaga woda z cytryną. Cytryna kwaśna, ale podwyższa ph w organizmie, więc może by pomogło?:happy: Choć w poprzednich ciążach nie pomagało mi nic:-(


Mitemil ja nie mam porównania co do cc i porodu sn. Po 3 cc mogę Ci powiedzieć,że jeśli obawiasz się tak bardzo porodu naturalnego, a masz możliwość cc, to bierz:-p Ja rodziłam pierwszy raz w Pl i potem dwa razy w UK. Wspominam o tym, bo właśnie po porodzie w Pl leżałam 24h plackiem. Dziś wiem,że zupełnie nie potrzebnie. Dwa kolejne razy wstałam szybko. II poród o 10 rano i wstałam o 22, a trzeci...rekord dosłownie....poród o 16, a wstałam po 21 :happy: Rodzaj znieczulenia dokładnie ten sam - podpajęczynówkowe, zatem to iż rodziłam 2 ostatnie raz y w Uk pod tym względem nie ma znaczenia. Ot taka była polityka szpitala w Pl. Wiem jednak, że są szpitale w Pl gdzie nikt nikomu nie każe leżeć 24h. Chociażby inny szpital w moim mieście. Powiem Ci jeszcze,że w Pl miałam sale mieszaną (jak to czasem w Pl ;-)). Było nas dwie cesarzowe i 2 po naturalnym. Jedna dziewczyna po porodzie nat leżała już 2 tyg, bo tak biedna popękała w czasie porodu...ja po tych 24h czułam się na prawdę dobrze, choć znacznie lepiej było jak szybciej wstawałam. Ogólnie za każdym razem było ok. Sama się dzieckiem zajmowałam, z kp nie miałam problemów przy pierwszej córci, nie musiałam nikomu dziecka na noc oddawać, nie miałam problemów z pójściem samej pod prysznic zaraz po wstaniu, żadnych ekscesów z pierwszą toaletą. Po I cc mnie wypuścili do domu po 4 dobach, po II po 36 godzinach, a po III po 48h. Brałam środki p/bólowe, ale bez szału. Na spacerze byłam za każdym razem 2 dnia pobytu w domu. Rana nigdy nie bolała po czasie,nie ciągnęła, do aktywności wracałam bardzo szybko. Po III cc po 6 miesiącach ćwiczyłam chodakowską i machałam na orbitreku dość intensywnie. Nic mnie bolało, tylko mięśnie były bardzo słabe, ale po czasie przeszło. Decyzja jest Twoja :happy:


Słonko bo to jest tak właśnie,że każdy ma inne doświadczenia i trudno komuś coś doradzić w kwestii porodu. Ty widziałaś kobitki po cc połamane, ja po naturalnych porodach. Zresztą w Uk cc robi się dużo częściej niż w Pl i przynajmniej tu gdzie mieszkam jest całe piętro dla mam cesarzowych. Uwierz, nikt nikomu śniadania do łóżka nie przynosi, wszystkie idą same. Jak się dzieje coś złego,to je zabierają z tego oddziału. Ale nie ma czegoś takiego,że babki leżą i jęczą. Nikt im na to nie pozwala. Pełna mobilizacja. To też pomaga. Ale nie pisze tego, by pokazywać jak my tu mamy oh i ahh, ale dlatego,że dużo, na prawdę dużo zależy od nastawienia i podejścia kobiet po cc, czy porodzie naturalnym, jak również personelu. I bez względu na wszystko....nie można demonizować żadnego ze sposobów porodu, bo to właśnie potem rodzi takie spekulacje, a nie każda z nas umie wyciągnąć odpowiednie dla siebie wnioski...nie martw się na zapas. Nawet jak Ci dadzą cc, to i tak będzie git:-):tak:


Madzia
koniecznie daj znać w piątek jak minął pobyt rodzinki (szwagier, tak?);-) I tak z ciekawości...ile takich super sal mają w tym super szpitalu? Bo w moim w Kielcach też takie były. Aż 3, a rodzących czasem 5 razy tyle:sorry2:


Kamilka
masz absolutną rację! Dzieci tak szybko rosną,że nim się obejrzę będę popołudniami pić sama kawę i wspominać te dni, kiedy były ciągle obok mnie. Dzięki Ci za ten komentarz, bo przypomniałaś mi o tym, co gdzieś mi ostatnio umknęło w natłoku zajęć:tak: Jak tam samopoczucie? Już lepiej? Atrakcje jelitowe minęły?


Lionessa
dziekuję za dobre słówko:-) Powiem Ci,że ja też wcale nie jem dużo. Sporo gotuję i piekę, ale sama zjadam nie za wiele. Raz, boję sie powtórki z I ciąży, gdzie przytyłam ponad 30kg, a dwa jestem cukrzykiem i muszę kontrolowac mocno to, co jem. Tez często podziwiam dziewczyny za ich spust:-p:-) A tekst teściowej....no proszę Cię:szok::-D Serio tak wypaliła? :sorry2:


Olushia jak rodziłam w Pl, to dawali mi wybór, czy chcę podpajęczynówkowe, zewnątrzoponowe, czy całkowite. Myślę,że wiele szpitali daje taki wybór ;-)


Agrafko
jak byłam poprzednio w ciąży, to nam koleś wjechał autem w tył samochodu. Nic nam się niby nie stało, ale auto do kasacji, no i jednak siła uderzenia tak ogromna,że ja odchorowałam mocno ze strony kręgosłupa. Na szczęście synuś miał się dobrze w moim brzuszku:tak:Dziękuję,że pytasz o Nelly. Niby było ok dziś rano i ją puściłam do szkoły, ale wróciła z 39 stopni gorączki znowu:-( Zalezało mi by dziś poszła, bo u nas przejście do kolejnej klasy odbywa się przed wakacjami i oni mieli dziś. Także dziś dała radę, ale jutro jej nie dam. Czwartek mają wolny, bo kadra się szkoli, więc mam nadzieję,że do piątku jej minie. Cieszę się,że spotkanie wczoraj się udało. Idź za to dziś wcześniej spać, choc ja sobie co dziennie obiecuję,że idę wcześniej i nic z tego :-p:-D I dzięki za dobre słówko;-) A co do płci.....jak zaszłam w ciążę z synkiem, wszyscy wątpili,że wreszcie przełamię passe na babeczki w rodzinie. Uwierz, wszędzie rodziły się dziewczynki. I u mnie i u męża...Już nawet wkręcałam sobie,że na bank będzie III córa....jak widzisz warto było wmieć nadzieję...trzymam kciuki :-)


Estranea
gratuluję wizyty! Super,że wszystko dobrze. Powiem Ci,że mi też waga podskoczyła ostatnio dość sporo w krótkim czasie. Biorąc pod uwagę ile chodzę i jak jem.....trudno się z tym pogodzić :sorry2: Mam jednak nadzieję,że w III trymestrze się to uspokoi. A ile przytyłaś w poprzedniej ciąży i kiedy najwięcej? Tak z ciekawości czystej pytam :happy: Nie chcesz, nie pisz, zrozumiem:-)


Oomamba
tak sobie myślę o tym co piszesz,że znowu awantury....myśmy mieli tak z mężem jakiś czas temu. Pewnego dnia doszło do wielkiej awantury i chyba po raz pierwszy mój mąż mi wykrzyczał, czemu tak jest...I wiesz co? Miał skubany rację. To ja byłam nie do wytrzymania. Ciagle się czepiałam, nawet jak coś zrobił nieumyślnie, lub po prostu nie po mojej myśli, a zupełnie bez szkody.....od razu go krytykowałam. Wyrzucił mi wtedy w twarz,że się zmieniłam i że tęskni za tym jak było kiedyś.....dotarło do mnie. Uwierz,że od razu. Pomyślałam, podumałam i uznałam,że ma rację. Nie mówię,że Twój mąż jest nie winny niczemu. Że to Ty jesteś BE. Ale może pogadajcie tak szczerze, bez wypominania sobie, bez krytyki? No trzymam kciuki za poprawę, bo szkoda życia na boczenie się:sorry2: A Twoja teściowa też niezła agentka....co ma byc to będzie...ehhh....skąd u niektórych takie myślenie:confused: Mój mąż nie jest romantykiem, ale raz mnie zażył wręcz w rocznicę ślubu, bo to ja zapomniałam:szok: Może jednak wymyśl Ty coś dla niego? Sama nie wiem co, ale coś na zakopanie toporu wojennego:sorry2: Toć przecież kochasz go babo jedna:-p


Ewelinko ja bym się teściowej odcięła pewnie, choć z drugiej strony wiem, jak człowieka ścina z nóg takie gadanie....nie martw się i nie denerwuj. W zamian ilekroć będziesz mieć okazję podkreślaj jak cudownie jest mieć synka:-p Ja gdybym znała płeć już bym coś kupowała, bo choć mam wszystko po dzieciach....no nie odmówię sobie tej przyjemności:tak:


Anula jesteś WIELKA! Ogromnie gratuluję Ci obrony :tak: I uwierz....jak możesz nie rób nic:-p Szybko wspomnisz te słowa, kiedy maluszek będzie z Wami:-) Zasłużyłaś na odpoczynek :happy:

pobrane.jpg

Kar ja jestem w szoku jak czytam,że lekarze się Was czepiają o wagę :baffled: Mnie ważą dwa razy. Jak mi robią prenatalne z krwi (to ważny współczynnik) i przed porodem,żeby dobrać dawkę znieczulenia. Jej....nie wyobrażam sobie tak się stresować głupia wagą. Tzn wiadomo, sama staram się uważać, ale po diabła ma mi ktoś jeszcze docinać:confused: A tym bardziej,że sama doświadczyłam na sobie, jak waga potrafi bezlitośnie iść w górę w ciąży pomimo,że nie je się za dwoje.....Nie smuć się. Baba niech se pogada. Jesteś już na tym etapie ciąży, gdzie maluszki przybierają dużo szybciej na wadze. A nie masz możliwości zrobić usg gdzieś indziej,żeby płeć poznać? To faktycznie przykro, jak tak Cię zbywa:sorry2: Przytulam i poprawy samopoczucia życzę:tak:


Qraa uważaj na siebie. Mam nadzieję,że dalsze wyniki badań będą lepsze. Będę trzymac za to kciuki! I jesteś pewna,że ta praca teraz jest ok? Skoro nic robić w domu nie możesz? Hmm....ja bym odpuściła, ale Ty wiesz najlepiej. Trzymaj się :tak: I nawet nie będę juz wspominać, o co mnie ludzie pytają, jak wiedzą,że rodzić się bezie 4 dziecko :szok::-D Fakt, czasem zaboli.....na szczęście już tylko czasem:sorry2:


Czarna gratuluję ruchów! No i pisz częściej co u Was? Jak się czujesz? :happy:



Dobra.....nadrobiłam, opisałam się i muszę zmykać bo mi dzieci chałupę roznoszą:szok: Jeśli kogoś pominęłam, to bardzo przepraszam. Jeśli zanudziłam, to tym bardziej przepraszam. Ale tak na prawdę to Wasza wina....było tyle nie pisać beze mnie :-p:-D
 

Załączniki

  • pobrane.jpg
    pobrane.jpg
    5,9 KB · Wyświetleń: 23
Madziulka ale sie rozpisalas:-D chyba najdluzszy post w historii naszego forum hihihi:-D Kochana dziekuje za podpowiedz z cytryna,ale nie wchodzi to w gre bo i tak ma za wys ph i musze obnizyc. teraz w pon mam badania krwi i moczy znow to sie okaze czy cos spadlo.
Co do wagi to moja gin tez nigdy nie pow ze za duzo tyje,nawet gdzy w ciazy z antkiem przybralam 26kg ,jak by by cos wspomniala o wadze to chyba bym zmnienila gina bo po co sie tym stresowac. I tak jak piszesz,wcale nie jem za dwoch a widze ze rosne cala,robie sie taka wielka,jakby napompowana. nie wiem ile mi przybylo od ost wizyty ale na pewno sporo.Zawsze mialam kompleksy jesli chodzi o wage i sama wiem ze jest mnie za duzo i wcale bym nie chciala od kogos cos takiego uslyszec...
A Ty gdzie dzis caly dzien latalas, co??
 
Ulenka spróbuj jeśc migdały - mi pomogły, a jak naprawde ju z było kiepsko to lekarz pozwolił brać tabletki na zagę - nie pamiętam teraz nazwy - w czerwonym opakowaniu , do ssania- chyba Rennie


Oomamba tez mamy jutro rocznicę- ale nie cieszę się bo ja tu a A. 400 km od nas;( więc pewnie tylko pogadamy przez tel wieczorem i spać!
A w zeszłym roku poszliśmy na kolację , a deser był w domu ;) to podpowiedź dla olusha -szczególnie jeśli to pierwsza rocznica to mąż się z pewnoscią ucieszy :)
Qra - trzymaj się i poprawy wyników - ja nie chciałabym znowu tej kolki przeżywać, i nie męcz się!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry