reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2014

lazy witaj:-)Fajnie, że już jesteś:tak:A tak przy okazji to mam do Ciebie pytanko. Kiedyś pisałaś, że gotowałaś Julce sama zupki, że nie tylko te słoiczkowe jadła, więc mam prośbę. Napisz ja to robiłaś, chodzi mi o te zupełnie pierwsze zupki. Tzn czy gotowałaś warzywa razem czy osobno, czy dawałaś wywar z nich czy nie. Poproszę o wskazówki:tak:
gabi ja starszaka karmiłam z obu piersi, a on mimo to każde karmienie poprawiał butlą, teraz młodszego karmiłam zawsze z jednej, ale też był dokarmiany
 
reklama
Gaby, moja przyjaciołka miała tak samo, przyzwyczaiła się do uczucia pełności w piersiach. W pewnym momencie, jakoś tak w 3 miesiącu to uczucie zniknęło i nie udawało jej się odciągnąć tyle pokarmu co wcześniej. Nawet kupiła mm, bo bała się, że córeczce zabraknie mleka z piersi. I co się okazało? Mleka nie zabrakło, tylko laktacja się wyregulowała. A ona karmi już 8 miesiąc:-) Poza tym co jakiś czas niemowlęta mają skoki rozwojowe i może Ci się wydawać, że masz za mało pokarmu. A to po prostu dziecko potrzebuje więcej jedzenia;-) jak dobrze przybiera na wadze i pediatra nie widzi problemów z rozwojem to absolutnie się nie przejmuj:-)
Lazy_butterfly witaj:-)
 
Witajcie!
Anka padła i wbrew obietnicy zabrałam się najpierw za ogarnianie domu, pranie, gotowanie i jak na typowa panią domu przystał - poświąteczne mycie okien :). Panna nadal śpi (jak nie ona ;) więc może się uda teraz coś naskrobać, resztę najwyżej wieczorem.

Majka - u mnie jeszcze okresu brak, ale pamiętam przy pierwszej córce to na początku chaos z poplątaniem, dopiero chyba po trzecim okresie coś się uregulowało ;) Co do danonków, to dziewczyny napisały,. Zdecydowanie za wcześnie, a szczerze mówiac ja danonki i serki wprowadziłam u starszej niecałe pól roku temu. własnie ze względu na ten cukier.

Co do Tracy Hogg ja się tak przymierzam trochę jak pies do jeża, a trochę dlatego, że mam jeszcze inne książki do przeczytania ;)

enigma - szydełko :) och ja też kiedyś lubiłam podziergać, mocno hobbistycznie, ale teraz kompletnie czasu brak. W czym się specjalizujesz?

Różyczkowa - super, że nie ma śladu po asymetrii. co do usg to spokojnie, nasza starsza miała też robione, też zalecone w związku z asymetrią początkową, ja sądzę, że to tak bardziej dla spokojności sumienia, żeby niczego nie przeoczyć. Trzymam kciuki za dobry wynik. Kiedy macie? U nas nocki absolutnie nieprzewidywalne ostatnio - albo się budzi co półtorej godziny, albo jak u teściowej padnie i śpi do piątej bez pobudki - w szoku byłam wtedy okropnym ;)

malgonia - Talko za mną tez chodzi, takie bardziej humorystyczne podejście do rodzicielstwa. U mnie na półce czekają "W Paryżu dzieci nie grymaszą" i "Macierzyństwo bez lukru" no i "rodzeństwo bez rywalizacji" ale to wiadomo dlaczego ;) Pierwszy rok życia dziecka - też najbardziej lubię ze wszystkich poradników z jakimi się zetknęłam. Takie rozsądne i wyważone mi się wydaje. Jak marchewka?

eff_k - ja też się cieszę, że mojej starszej posmakował zwykły jogurt naturalny (nawet bez owoców). Choć najbardziej lubi koktajle czyli zmiksowany właśnie jogurt z truskawkami, banami i co mi tam wpadnie w rękę ;)

Oho, chwilowo kończę, bo się obudziła ;)
 
lazy mieliśmy dziś, szczęśliwie wszystko w 100% ok, uff...kamień z serca:happy::tak:Ależ Ty pracowita mróweczka he he:tak:A widzę już 3 latka na suwaczku, gratki wielkie i uściski dla jubilatki:tak:Już po imprezce czy dopiero w planie?

Zazdroszczę, że Wasze dzieciaczki lubią jogurt naturalny,mój synuś owszem zje,ale z dodatkiem jakiś słodkich płatków:sorry2:Choć musli z suszonymi owocami też jest ok. A teraz padło właśnie zamówienie na tosty z serem także lecę;-)
Miłego wieczorku:-)
 
Ok nadrabiam dalej ;)

enigma - może to rzeczywiście ząbek, oby się potem mały uspokoił ;) Ja też się staram choć na chwilę wyjść, deszcz nie deszcz, a jak już leń totalny lub pogoda paskudna to chociażby na balkon wystawić. A co do zdrowotności słoiczków też mam taką opinię, że co jak co ale te produkty muszą trzymać jakość pod kontrolą. Choć na różnych forach to skrajnie odmiennie opinie się czyta, sporo osób flufci na słoiczki ile wlezie.co do kaszek bez cukru - czasem w biedronce rzucali, więc można szukać.
Wspólczuję nocek. To ci się miłośnik smoka trafił, ech... Kurczę glukoza? Ja to mam na tapecie cały czas herbatki rumiankowe na bączury Anulkowe, ale twardo się bronię ;)

różyczkowa - ja właśnie też preferuję literaturę niedziecięcą i od tego roku wzięłam się za siebie i staram się czytać. Pomagają mi posiadówy z karmieniem przy Ance, nie powiem ;) Wyjazdy na szczęście udane. Panna Anna zaskoczyła pozytywnie, wszystkie jazdy przespała, najwyżej budziła się 10 km przed celem podróży to już nie było sensu zatrzymywać się, lepiej pomęczyć te paręnaście minut, a potem na spokojnie już na miejscu się ogarniać. Co do spania, to różnie bywa, lepiej chyba się rychło na przespane nocki nie nastawiać, najwyżej się mile zaskoczymy ;) A co do kaszek, to tak, trzeba czytać. Są też takie "lepsze" kaszki Holle czy Topfer tylko trochę droższe. Jeszcze chwila pewnie zanim mały nauczy się ładnie z łyżeczki jeść, ma czas ;)
A zupki mojej produkcji: najpierw zaczynałam od jednoskładnikowych czyli gotowałam marchewkę w niewielkiej ilości wody do miękkości, dodawałam ociupineczkę oleju, ale tak kropeleczkę, blendowałam i wsio. Mieszanki robiłam podobnie: np. marchew, pietruszka, ziemniak, razem w jednej wodzie do miękkości, odrobina oleju, blender i do jedzenia lub mrożenia. Zazwyczaj robiłam nieco większe porcje i część mroziłam. Jak był czas wprowadzania glutenu to do takiej zupki dodawałam pól łyżeczki kaszy manny i razem się gotowało. Przy czym przyznaję się dosyć krótko blendowałam do super miękkości, gdzieś po 6 miesiącu już zostawiałam większe kawałeczki by panna uczyła się gryźć. Mam nadzieję, ze jasno napisałam, jakby co to pytaj ;)
Świetnie, że wynik usg w porządku:) wiesz, co musiałam ogarnąć bo chłop jak mu nie posmęcę to się jednak nie weźmie ;) Jako takiej imprezy urodzinowej nie było, bo byliśmy w rozjazdach świątecznych, ale prezentów pozgarniała, że ho ho! ;)


I a propos jedzenia to się wszystko bardzo zmienia z czasem. Pisałam już kiedyś chyba że starsza to kiedyś wszystko jadła, a teraz taki wybredniak z niej się zrobił mimo że dobrych wzorców od maleńkości uczona. A ja to jednak przed dzieciem chowam się z jedzeniem czipsów czy piciem coli - zazwyczaj jak śpi ;) Choć jak na razie i tak daje sobie przetłumaczyć ze cola tylko dla dorosłych, coś jak kawa. Innych gazowanych nie pijemy. enigma - ja ma podejście jak ty, jak najdłużej trzymać wzorce, potem i tak będzie trudniej właśnie ze względu na wpływ środowiska czy innych opiekunów (np. w żłobku czy przedszkolu jedzenie też często woła o pomstę)

Się rozpisałam ;)
Miłego wieczoru i postaram się już być na bieżąco ;)

gabi - dziewczyny ci napisały, jak najbardziej normalne. Laktacja się stabilizuje. Ja karmię zazwyczaj z jednej, tyle jej wystarcza, choć czasem rano i pod wieczór pije z dwóch, czasem z trzech, albo czterech, zmieniam aż panna się dopcha ;)
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi:-)
Chociaż muszę się przyznać że mimo że zależy mi na karmieniu piersią conajmniej pół roku to momentami jak Szymuś się szarpie marudzi i nie mogę znaleźć pozycji wygodnej do karmienia dla nas obojga to wymiękam i mam ochotę przejść na mm
 
Witam!
Raportuje, że nocka w miarę. Synuś zasnął 18.30, obudził się 23.30, zjadł a potem dopiero o 6, tyle,że jakoś o 3.30 się kręcił, jeść nie chciał, ale przytuliłam i poszedł dalej lulu. Teraz już pierwszą drzemkę zalicza. Miało być dziś już tak wiosennie i fajnie a tu szaro i buro...blee...
Moje Małe wczoraj pierwszy raz jadło mix pt banan&jabłko z gerbera, smakowało jak nic innego do tej pory, ani ociupinki nie uszczknął, a pomiędzy jedną a drugą łyżeczką denerwował się, że chyba za wolno daję:-D
lazy dzięki za wskazówki, powiedz mi jeszcze czy wywar z gotowania warzyw też dodawałaś czy tylko warzywka same z olejem?Ja okna pomyłam a zaraz za dwa dni pogoda się wstrętna zrobiła tj i śnieg i deszcz i grad, wszystko było grane i znów mam fatalne...eh...:crazy:
gabi ja podziwiam wszystkie mamy karmiące piersią bo ja to nie mam takiego samozaparcia i siły do tego, dlatego zawsze jak pojawiał się problem odpuszczałam...
enigma powodzenia na szczepieniu!

Ja właśnie kawusia i poranny relaksik, chwilo trwaj:-D
Miłego dnia kobietki i do przeczytania!
 
Witam się, Młody zalicza pierwszą drzemkę:-) Nocki bez zmian, ale powoli odstawiamy Mu smoka. Na chwilę do buzi, a jak lekko zapadnie w sen to wyciągamy. Na razie metoda zdaje egzamin, bo wybudzał się tylko kilka razy;-)
Różyczkowa, super, że usg jest ok. Wydaje mi się, że teraz lekarze są przeczuleni. Wolą na wszelki wypadek wypisać skierowanie lub później mieć postawiony zarzut, że czegoś nie dopatrzyli. Pogody nawet nie chce mi się komentować, w połowie tygodnia miała być poprawa i co? Jest połowa tygodnia, a za oknem dalej brzydko i ponuro:-(
Lazy_butterfly, nie specjalizuje się w niczym szczególnym. Zależy na co mam ochotę. Zaczynałam od szydełkowych serwetek, później przerzuciłam się na czapeczki, bo byłam w ciąży z Olkiem, a czapeczki to proste są. Ostatnio wciągnęłam się w maskotki amigurumi i trochę szydełko użytkowe (czyli ocieplacze na kubki, osłonki na słoiki itd.). Tak na dobrą sprawę, na razie odpuszczam ciuchowe projekty. Wzory są najczęściej rosyjskie lub chińskie, a ja takich schematów nie ogarniam. Muszę mieć albo po polsku albo po angielsku.
Gaby, nie przejmuj się. Olek zawsze jadł na "szybko, szybko", ale od około 3 miesiąca to istną gimnastykę artystyczną uskutecznia. Najgorzej jak maruda Mu się włączy, to nie dość, że "wyginam śmiało ciało" to jeszcze wrzeszczy i płacze. Nie zliczę momentów, w których mówiłam sobie, żeby odstawić od piersi i dać butlę. Karmię nadal, ale już tutaj wspomniałam, że przyjemności wielkiej z kp nie mam. No takiego Niecierpliwca mam, to trzeba zaakceptować i już. Był okres, jakoś między 3 a 4 miesiącem, że każde karmienie to była masakra. Dosłownie każde, On po 2 minutach się wściekał, a ja płakałam z bezsilności, teraz się ustabilizowało i raczej udaje mi się utrzymać Go przy piersi te 15 minut. Będę karmić dopóki mleka w piersiach mi starczy, chociaż podobno po 6 miesiącu mm nie odstaje pod względem jakości od tego z piersi.
Staram się codziennie czytać chociaż parę stron książki niedziecięcej. Teraz mam na tapecie Kinga "Dallas 63".
Miłego dnia:-)
 
Hello, hello
Nie wiem co zrobiłam, ale dziecko mi dzisiaj do prawie ósmej pospało (ok, z pobudkami, ale wciąż ;) i teraz znów padło. Coś czuję, że potem się karma odwróci, ale na razie korzystam, też z kawą ;)

gabi - to ja ci powiem, że moje dziecię za cholerę nie chce spokojnie przy jedzeniu leżeć. Odpycha mnie wolną ręką, szczypie, głowę odciąga, jakby nie chciała jeść. Już się boję co będzie jak jeszcze więcej siły nabierze. A wygodna pozycja do karmienia? Na moje oko nie istnieje. Ja i tak karmię pannę na poduszce, bo jedną ręką podtrzymuję pierś, drugą trzymam łapkę małej by się nie odpychała. Ewidentnie brakuje mi trzeciej ręki ;)

różyczkowa - o to posmakowało :) super.Aaa to ja wiem skąd taka pogoda u nas- okna wczoraj myłam ;) Co do zupek - wszystko razem z wywarem miksowałam, tylko wiadomo, bez żadnych przypraw woda, warzywka i ciupkę oleju.

Enigma - ja to muszę panne odzwyczajać od paluchów własnych bo przy nich najlepiej jej się zasypia ;) Ja sobie myślę, że jak panna trochę podrośnie i się sobą bardziej zajmie to znowu do szydełka wrócę. Ja to też jakieś czapeczki, szaliczki, jakąś kieckę kiedyś wydziergałam, ale trwało to i trwało. Piszesz o karmieniu- obrazek jak u nas. Aaaa i nie daj sobie wmówić, że po 6 miesiącu mm takie jak mleko matki. Zawsze będzie odstawać jakością. Ja planuję karmić jak najdłużej, chciałabym do roku, a potem wprowadzić zwykłe mleko krowie. Jak wyjdzie zobaczymy. Czasem też mam ochotę rzucić w cholerę, ale potem sobie myślę, że to takie wygodne, tanie i najzdrowsze. Ja czytam teraz Miłoszewskiego "Wstyd" bardzo bardzo polecam całą jego trylogię jeśli ktoś lubi kryminały, a do Kinga się przymierzam bo dawno kiedyś zarzuciłam, w sumie nie wiem dlaczego.

Nie wiem jak u was, ale u nas dostanie się na zdrową stronę do lekarza graniczy z cudem. Pierwszy wolny termin na szczepienie dopiero 21 kwietnia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lazy, Różyczkowa, zazdroszczę Wam przespanych nocy. A dzieciaczki śpią razem z Wami czy w swoich łóżeczkach i pokoikach?
Ja nie mam raczej problemu z dostaniem się na wizytę szczepienną, zawsze dzwonię na tydzień przed (tak jest ustalona rejestracja) i nigdy nie zdarzyło się, żeby był problem. Jedynie co, to godziny są poranne, a ja ze względu na męża staram się ustawiać popołudnie.
Lazy, u mnie Olek te same harce uskutecznia przy piersi. Czasem to ganiam z piersią za Jego buzią. To musi zabawnie wyglądać, ale dla mnie takie nie jest:no:
 
Do góry