reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2014

Witajcie, jestem mamą mamą chłopca z 30. 12.
Z tego co czytam to zaczełyście podawać swoim pociechom zagęszczacze do mleka. Wojtek jest na mleku modyfikowanym praktycznie od urodzenia. Waży 7 kg. Zjada 150 ml co 3 godz. Ostatnio robi się głodny po 2,5h .
Zastanawiam się nad dodaniem do jednej porcji kleiku ryżowego. Co o tym myślicie?
 
reklama
Witajcie, jestem mamą mamą chłopca z 30. 12.
Z tego co czytam to zaczełyście podawać swoim pociechom zagęszczacze do mleka. Wojtek jest na mleku modyfikowanym praktycznie od urodzenia. Waży 7 kg. Zjada 150 ml co 3 godz. Ostatnio robi się głodny po 2,5h .
Zastanawiam się nad dodaniem do jednej porcji kleiku ryżowego. Co o tym myślicie?
Pogadaj z pediatrą, mi dr powiedziała, że dopiero jak dziecko skończy 3,5 msc można zacząć.
 
Hello!
U nas ostatnio burzliwe dni. Anulka zrobiła się strasznym przytulasem, buntuje się nawet na jeżdżenie w wózku. Dodatkowo przez to, że rzadko robi kupki to sporo się męczy z gazami, więc nosić, nosić, nosić. Na szczęście nocki jeszcze w miarę spokojne (obym nie zapeszyła). Za to starsza ledwo trzy dni w żłobku była i znowu chora - tym razem zapalenie ucha środkowego, więc od jutra siedzimy we trzy w domu. Na szczęście nie ma gorączki, antybiotyku też nie dostała, ale mimo wszystko będzie ciekawie. I gdzie tu brać czas na cokolwiek? Musze teraz zrobić obiad na jutro, bo obawiam się że jutro w ciągu dnia może być o to trudno;)

Różyczkowa - wałówka dobra rzecz. Jeszcze na początku małżeństwa trochę się wzbraniałam od brania od teściowej, bo zawsze tyle ładowała, ale teraz nie mam skrupułów ;)

hneczka - ale wiesz, że nie masz gwarancji, że dziecko będzie ci nocki przesypiało. Ja gdzieś czytałam też opinie, ze to nie za dobry pomysł, chociażby dlatego, że może się męczyć ze zbyt ciężkim brzuszkiem. Ale to Różyczkowa pewnie potwierdzi, że ja średnio jestem za zagęszczaniem na tym etapie ;)
 
lazy o to Ci się porobiło, jedna chce rączek, druga chora...eh...Mój Mały też jakiś taki czasem rozdrażniony, nie wiem o co chodzi, zwalam na zęby, ale czy słusznie:confused:W nocy też dziwnie bo niby ma już 10h przerwy pomiędzy karmieniami bo jak zje na noc o 18.30 to chce dopiero o 4.30, ale to nie znaczy, że się w tym czasie nie budzi, wręcz odwrotnie budzi się więcej niż chyba kiedykolwiek, potrafi ze 3 razy i wtedy kręci się i jęczy...Nie wiem co na to zaradzić:zawstydzona/y:Jakieś podpowiedzi?A tak poza tym to ok, w dzień zjada spore porcje, ale co 4h i to co do minuty, nie może być na 5min przed upływem 4h...cóż za precyzja he he;-)No i powodzenia na dzisiejszej wizycie u dermatologa, daj znać jaka diagnoza.
 
O widzisz, zapomniałam z tego wszystkiego napisać, że odwołaliśmy dermatologa bo cała wysypka zeszła. Zostało tylko troszkę szorstkie, ale to chyba popłuczyny po ciemieniusze, którą też prawie pokonaliśmy. Nigdy więcej nie dam się nabrać na porady, że na ciemieniuchę najlepsza oliwka.
A zagęszczasz mu w końcu na noc czy nie? Ja sądzę, że dzieciaki i tak się będą wybudzać, co wynika chociażby z cykli snu, ale jeśli dosyć szybko zasypia z powrotem to musisz to przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza ;)Fajnie ci zjada w dzień. A co robicie między karmieniami? Zasypia sobie spokojnie, dużo ci marudzi? Wiesz, rozdrażnienie to może być wszystko - ciekawość świata, skok, zęby ;) Ja teraz nie mogę mojej w spokoju karmić bo ciągle gdzieś się wierci, rozgląda ;)
 
lazy to super, że obeszło się jednak bez dermatologa, a czym w końcu poradziłaś sobie z ciemieniuchą?Co do Młodego to tak, zagęszczam mu, choć już przetestowałam, że nijak ma się to do długości snu bo przecież ponad tydzień też takie jadł i mimo to budził się tak samo, dopiero teraz od jakiegoś tygodnia przesypia te 9-10h, tzn nie chce jeść bo budzić to jak już mówiłam budzi się i niestety nie jest to na chwilkę...Dzisiejszej nocy np obudził się o 24.15 i chyba z godzinę wojował, w sensie kręcił się i jęczał, niby ssał smoka jakby chciał go połknąć ale po chwili wypluwał i tak wciąż, oczywiście kołdra go wnerwia i musiała być skopana, nie było co poprawiać bo za minutę znów miał ją w nogach i tak jak zasnął po tej godzinie obudził się o 3.30, zjadł i dospał jeszcze 2h. Teraz już od 8 drzemkuje. Zobaczymy ile pośpi bo może 30 min jak i 2,5h,oby dłużej to się uporam do końca z ogarnianiem kuchni bo wczoraj zaczęłam...Pytasz czy dużo w dzień mi marudzi i w sumie to nie, choć różne są dni.Przede wszystkim leży na macie i non stop obraca się na brzuch, pięknie podpiera się już na przedramionach, głowa jak peryskop w górze, łapki czasem już nawet do przodu do czegoś wyciąga w takiej pozycji i to mu najbardziej pasuje, czasem leży na plecach i łapie zabawi z pałąków, najlepiej to chciałby wszystkie na raz i jeszcze wepchać je do buźki;) Trochę w łóżeczku pod karuzelką, ale nie za wiele bo tam też myk i jest na brzuchu a tam ma problem bo często noga lub ręka mu utknie między szczebelkami. W foteliku trochę, ale też tyle o ile bo tam się przecież nie da obrócić na brzuch no to wiadomo, że nuda;)Nosimy się mało już, ale czasem troszkę trzeba, zwłaszcza przy lustrze lubi jak się go trzyma. A co do zasypiania to raczej spokojnie leżąc i już raczej o stałych porach, więc wiem kiedy go położyć, ma 3 drzemki, chyba, ze nie ma melodii do spania danego dnia i są to krótkie spanka po 30 min co się nie dzieje za często, ale jednak to w takie dni musi jeszcze przed kąpielą złapać czwartą drzemkę. W ogóle to ślini się na maxa, wręcz ulewa czasem nawet tą śliną, a wczoraj zauważyłam w miejscu lewej dolnej jedynki białą półprzezroczystą kreseczkę, jest twarda, ale jeszcze nie przebiła się:szok:
No dobra kawka wypita to lecę pucować;)Miłego dzionka!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
O widzisz, zapomniałam z tego wszystkiego napisać, że odwołaliśmy dermatologa bo cała wysypka zeszła. Zostało tylko troszkę szorstkie, ale to chyba popłuczyny po ciemieniusze, którą też prawie pokonaliśmy. Nigdy więcej nie dam się nabrać na porady, że na ciemieniuchę najlepsza oliwka.

I czym zwalczyłas tą ciemieniuche ? U nas też jest, raz posmarowałam parafiną ciekłą - troche zeszła, ale wróciła i teraz kupiłam Oillan baby krem na ciemieniuche i zobaczymy, dzisiaj drugi dzień posmarowałam.
Powyczesuje rano, a czesać ciężko bo Nikodemcio ma długawe włochacze :D
 
reklama
Effk - dokładnie tym samym specyfikiem. Jeszcze jakieś placki zostały, ale u nas mocno nasilone było i sama jestem zaskoczona, ze tak szybko schodzi. Nasza też ma długie włosy, myślałam nawet by jej ściąć przez tą ciemieniuchę. Nakłądam krem rano a po południu najpierw masuję szczoteczką a potem wyczesuję grzebieniem. Wieczorem kąpiel więc resztka się zmywa.

Różyczkowa - absolutnie ci zazdroszczę. U nas chwilę było trochę rutyny, a teraz chaos i poruta ;) dopadł nam kryzys trzeciego miesiąca - mało je, wścieka się przy piersi. Smoka znów nie chce, za to kciuk jak najbardziej., Drzemki miniaturowo krótkie - 15 20 minut. Najlepiej bym z nią leżała, ale wiadomo ileż można. Wózek też jej często nie pasuje. Dżizas mam nadzieję, że ogarnie się szybko ;) I fajnie, że pierwszy ząbek zaraz będzie. Ja pamiętam że z Julką najgorzej te pierwsze zęby. Potem nawet nie widać było po niej że ząbkuje.

Miłego weekendu!
 
Do góry