reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Madziarena to na pewno rozciąganie macicy. Też je czasem czuję.
Bazylek ja mam termin na 21.12, ale to prawie jak Ty:)
Co do dresiaków to uwielbiam w nich po domku chodzić bo szkoda mi po domu chodzić w normalnych wyjściowych rzeczach, szczególnie, że mam 2 psy, które się lenią:p
Jeszcze spodni ciążowych nie kupuję, ale pewnie przez lato będę musiała się zaopatrzyć co by mieć na jesienne zimne wieczorki bo póki co hasam w spódniczkach i sukienkach (korzystam póki mogę;D).
Lilijka cieszę się, że z Dzidziem wsjo OK i że taka ruchliwa:) Chyba jest radosna, że w Twoim brzuszku mieszka i tańce odstawia:))

Ja mogłabym dziennie jeść batony i lody:) To na chłopca:D Każda moja znajoma, która miała te smaki co ja to ma syneczka:D
 
reklama
Mam do Was pytanie ponieważ widzę, że możecie mieć trochę większe doświadczenie odemnie a wiec 20 maja zamierzam lecieć samolotem i będzie to mój pierwszy lot podczas ciąży czy ja powinnam komuś z obsługi o tym mówić - może wyda się to śmieszne ale przekonałam się już parę razy, że na Waszą pomoc można liczyć :-).

Teoretycznie chyba nie musisz, ale ja jak leciałam to powiedziałam przy tych bramkach, bo bałam się prześwietlania. Pozwolili mi je ominąć, ale mnie obmacali.

Ja mogłabym dziennie jeść batony i lody:) To na chłopca:D Każda moja znajoma, która miała te smaki co ja to ma syneczka:D

O kurczę! to ja od jutra rzucam się na lody i batony!
 
Hehe, może warto:) Ja się nie zmuszam, po prostu inne jedzonka ledwo w siebie ''wsadzam'':) Kiedyś marzyłam o córce, ale już się wczułam w rolę mamusi syneczka:)) Mój marzy o chłopcu to pewnie go będzie miał:)
A Ty Arabella piękne masz te Córcie:))
 
Madziarena to na pewno rozciąganie macicy. Też je czasem czuję.
Bazylek ja mam termin na 21.12, ale to prawie jak Ty:)
Co do dresiaków to uwielbiam w nich po domku chodzić bo szkoda mi po domu chodzić w normalnych wyjściowych rzeczach, szczególnie, że mam 2 psy, które się lenią:p
Jeszcze spodni ciążowych nie kupuję, ale pewnie przez lato będę musiała się zaopatrzyć co by mieć na jesienne zimne wieczorki bo póki co hasam w spódniczkach i sukienkach (korzystam póki mogę;D).
Lilijka cieszę się, że z Dzidziem wsjo OK i że taka ruchliwa:) Chyba jest radosna, że w Twoim brzuszku mieszka i tańce odstawia:))
Ja mogłabym dziennie jeść batony i lody:) To na chłopca:D Każda moja znajoma, która miała te smaki co ja to ma syneczka:D

Cześć Dziewczyny!
Muszę się połapać co pisać, bo tyle tematów poruszyłyście:)

Madziarena- ja też od kilku dni odczuwam takie dziwne kłucie i rozciąganie szczególnie po lewej stronie. Najbardziej boli kiedy chcę się przeciągnąć.

Co do dresików, to ja jestem jak najbardziej na tak. Wprawdzie mieszcze się jeszcze we wszystkie spodnie i spódnice ale co dres to dres. Ostatnio podkradłam
dwie pary starszej siostrze-sama nie nosi a po co mają się marnować. Póki co są jeszcze trochę duże ale po co ma się sznurek?? za miesiąc-dwa będą w sam raz:-).

Lilijka- cieszę się, że wszystko ok z Twoim skarbem. Ja 23. mam usg więc pooglądam swoje maleństwo w akcji- skończyłam 12. tydzień więc będzie troszkę większe niż Twoje:tak::-).

Georgina- przynosisz mi najcudowniejsze wieści na świecie- mikly waye mogłabym jeść tonami. Tak samo rożki o smaku cytrynowym i toffie!!!
A Mama i Teściowa ciągle mi powtarzają- słodkie na dziewczynkę a ja chcę synka:happy2:.
Za to nie ruszam mięsa. Nie mogę go dotykać gdy jest surowe. Odrzuca mnie zapach. Okropieństwo.
Trzeba przyznać- ta nasze dzidze to mają pomysły:-):-D!
 
Dawno mnie nie było, więc jakby co to pozdrawiam wszystkie grudniówki, które w międzyczasie dołączyły do grona. Dopiero wczoraj wróciłam ze szpitala. Na razie z dzidzią wszystko OK, serducho wali, ruchy też są. Biorę luteinę i dowiedziałam się, że mam tyłozgięcie macicy, no i mam przystopować z pracą. Na ostatnim UGS we wtorek fasolka miała 8,5 mm.
 
Laseczki z tego co ja słyszałam to słodkie własnie na corcie !! Tak moje dwie bratowe zakanszały słodkośći i maja sliczne dziewuszki ( jedna urodzila teraz 3 maja :tak:) ...Ja pamietam ze z moim Patrykiem w ciazy nie moglam slodkości za wiele i mieska tez nie - odrzuciło mnie na dobre od miesa dosłownie ze lzami w oczach musialam sie zmuszac bo na samych warzywkach dlugo bym nie pociagla ,a wlansie to moglabym jesc z Patrykiem w ciazy! Teraz zreszta tez za slodkim za bardzo nie przepadam ,zjem ale zebym jakies smaki miala na to olbrzymie to nie :no:.Czyzby znowu chłopak????Nastepne jajka????W tej ciazy dosłownie pozeram wszystko!!!!!!!

A zreszta wydaje mi sie ze to nie ma rególy hahahahhah !!!!

Co bedzie to bedzie laseczki byle bylo zdrowe!

IzaL i dzieki Bogu ze z kruszynka wszystko ok!!! Oszczedzaj sie dziewczyno!!! Bo po dupce nastukam!Ja tez biore luteinke na podtrzymanie !!! Po niej juz mnie nic nie ciagnie i nie boli ,chyba bardzo mi pomogla ,jeszcze 2 tyg - 3 tyg .I juz wiecej brac jej nie bede musiala! Ja tez mam tyłozgiecie macicy! -
 
Ciekawe jakie będą efekty końcowe pożerania słodkości:)
Joanna82- masz rację, byle zdrowe.
Ale z tym mięsme to jest naprawdę problem bo ile można pociągnąć na samych warzywach?
Ja jeszcze przełamie się jak jadę do mamusi i dostaję na obiadek kotlecika schabowego z piersi z kuraka. Jak powszechnie wiadomo- mamusi zawsze najlepsze!!!
Ale jak już mam sama wziąć w rękę surowe mięso to najczęściej zakańczam taką przygodę w toalecie albo wyrzucam dobrą wędlinę bo mi zwyczajnie śmierdzi.
Ryby mi jakoś wchodzą tylko problem pojawia się kiedy trzeba po nie wejść do rybnego- bo jakby na to nie patrzeć tam wybór jest największy:)
 
Cześć dziewczęta,
witam się spowrotem po nieobecności. Pewnie dziwicie się czemu o tej porze. Ano takie mnie zmęczenie dopadło, że wzięłam urlopik. Nie dawałam już rady.
Samopoczucie u mnie bez zmian, ciągle mi niedobrze. Objawy również mam podobne do wszystkich, problemy żołądkowe, mdłości, zmęczenie, niechęć do jedzenia. Aż nie mogę uwierzyć, że odstawiłam moje ulubione frytki i popcorn :-)
Waga moja powiększyła się o 2kg przed ciążą, teraz jest jeszcze niezmienna. Mam 171cm wzrostu i ważę 66kg. Źle się już czuję w normalnych ubraniach.
Dziś moje pierwsze usg. Już nie mogę się doczekać. Wizyta na 16:45. Moi panowie mają mi towarzyszyć, są ciekawi jak ja.
Jeśli chodzi o płeć to ja na słodkości ochoty wogóle nie mam a przeczucie jest na chłopca. Z imionami nie jesteśmy zdecydowani. W pierwszej ciąży były ustalone kilka lat wcześniej: Stasiek lub Hanka. Teraz Hanka raczej odpada bo najlepsi przyjaciele nam zabrali. Dla dziewczynki myślałam o Lence i Dance, dla chłopca Franek, Jerzy, Janek i Kazik (na co M mówi kategoryczne NIE). Generalnie jak zauważyłyście preferuję imiona starodawne. Narazie nie myślę jednak o tym intensywnie, o płci dowiem się pewnie na przełomie lipca i sierpnia.
Tymczasem zmykam gdyż mam mnóstwo do roboty w domu a czuję się fatalnie więc wszystko idzie mi ślamazarnie. Buziaki
 
reklama
Laseczki z tego co ja słyszałam to słodkie własnie na corcie !! Tak moje dwie bratowe zakanszały słodkośći i maja sliczne dziewuszki ( jedna urodzila teraz 3 maja :tak:) ...Ja pamietam ze z moim Patrykiem w ciazy nie moglam slodkości za wiele i mieska tez nie - odrzuciło mnie na dobre od miesa dosłownie ze lzami w oczach musialam sie zmuszac bo na samych warzywkach dlugo bym nie pociagla ,a wlansie to moglabym jesc z Patrykiem w ciazy! Teraz zreszta tez za slodkim za bardzo nie przepadam ,zjem ale zebym jakies smaki miala na to olbrzymie to nie :no:.Czyzby znowu chłopak????Nastepne jajka????W tej ciazy dosłownie pozeram wszystko!!!!!!!

A zreszta wydaje mi sie ze to nie ma rególy hahahahhah !!!!

Co bedzie to bedzie laseczki byle bylo zdrowe!

Wszystkie moje znajome, które jadły słodycze non stop i lody mają syneczków, sąsiadka miała mieć dwie córki i ma dwóch synków (USG do końca ciąży ją okłamywało:p). Ale racja, co ma być to będzie. Mój Facet ma w rodzinie samych facetów w zasadzie, więc pewnie jak nie słodycze to genetyka pociągnie w stronę syneczka:-) Mi to wszystko jedno, ważne by dzidzia było zdrowa:-)
 
Do góry