Witam dziewczynki,odwiedzilam kolezanke,do ktorej wpadla pewna znajoma i...temat oczywiscie krecil sie wokol malych dzieci lub brzuszkow, (dwie jestesmy poczatkujacymi) dziewczyna w ciazy mi mowi,ze nie wyobraza sobie miec celluitu ,ze nie moze do tego dopuscic i brzmialo to tak jakby bylo to najwieksza tragedia w jej zyciu- mysle,ze bedzie to jednak nie uniknione:-)ups!!!
Nie potrafie zrozumiec kobietek ktore bardziej martwia sie o swoje cialo,rozumie iz dbac o siebie trzeba ale
oj nie nie
jakos nie potrafie zniesc takiego towarzystwa.
A wiec co do dbania o cialo,czy ktoras zna jakies specjalne,magiczne sztuczki?
Jesli tak to prosze o rade,ja osobiscie z celluitem sie (jesli sytuacja zmusi)zaprzyjaznie (ok.
..moje posladki
juz nawiazaly znajomosc) ale chcialabym w jakis delikatny sposob tez probowac sie go pozbyc lub wiecej przyjaciol jego typu nie zapraszac.A wiec drogie kobiety,czy smarujecie juz specyfikami swoje brzuszki,posladki i gorna czesc ciala?