Nie mam juz ochoty dluzej polemizowac na ten temat, bo zdania nie zmienie. Oczywistym dla mnie jest, ze jesli jakies badanie jest konieczne, to nawet jesli jest bolesne, nalezy je wykonac. Natomiast nie odpowiada mi, ze moje dziecko zostalo narazone na cierpienie i byc moze na nieprzyjemne konsekwencje w przyszlosci tylko dlatego, ze jakis lekarz zupelnie zbednie wykonal czynnosc, ktora w dodatku w srodowisku lekarskim odbierana jest kontrowersyjnie. Nie zgodze sie tez, z ostatnim zdaniem. Lekarz jest lekarz i jego psim obowiazkiem jest przeprowadzenie wywiadu informowanie i dzialanie na korzysc pacjenta, niezaleznie od tego jakim jest czlowiekiem. I nie mam tu na mysli sytuacji ratowania zycia, bo pewnie, ze w takim wypadku nie oczekiwalabym informacji o kazdym kroku lekarza. Mysle, ze porownywanie sytuacji skrajnych jak ratowanie zycia czy hospitalizacja nie sa tutaj dobrym przykladem, bo my poszlismy na zwykla popoludniowa prywatna wizyte jedynie po to, by upewnic sie, ze dziecku nic nie grozi, a wyszlismy z trauma......Faktem jedynie jest, ze to moja wina, popelnilam blad idac do tego "specjalisty" zamiast jechac do kliniki, w ktorej prowadzilam swoja ciaze i chodzilam na kontrolne wizyty z Frankiem, bo tam kazdy lekarz NAJPIERW informowal mnie co zamierza robic, a pozniej jak ostatniemu debilowi tlumaczyl kazdy krok i wynik badania przekladajac z jezyka medycznego na polski
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A teraz mysle, ze nie ma juz sensu dluzej dysutowac, czy owy lekarz zrobil dobrze, czy zle, dla mnie byl nieprofesjonalny i zdania nie zmienie...po prostu moja noga tam juz nie stanie...