reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
Dziewczyny dziękuję wam za wsparcie. Czytałam wasze posty na telefonie, które pisałyście w odpowiedzi na informacje przesyłane przez Daffi i Luuuzną i bardzo mi pomagały:tak:
 
napisalam cos na tajnym! normalnie musialam bo oszaleje zaraz! normalnie ja to mma jakiegos zyciowego pecha!!!!!!
 
Hejjjjoooo!!!!:-D Jestemy:tak:

No to teraz Aluś sobie leży więc opiszę co i jak bo znałyście tylko fragmenty.
Postanowiliśmy z A pojechać na izbę po jego pracy(czwartek), ale zanim się zebraliśmy ze wszystkim to wyruszyliśmy około 17.30 i na DIP bylismy około 18. Poszłam zarejestrować Aleksa, pokazałam skierowanie i kazano nam czekać na swoją kolej(przed nami były 3 osoby...

Po półgodzinie podjechała karetka i wprowadzono matkę z dzieckiem odrazu do izby. My czekaliśmy dalej. Po dwóch godzinach!!!!!!:szok: Mój A się wku*wił i wparował do pokoju,( bo Aleks zrobił z dwie kupki i nie miałam jak go przebrać), zaczął krzyczeć, że to skandal, że z czteromiesięcznym niemowlakiem musimy czekać tak długo, że może się odwodnić i nie ma jak go przewinąć. Wszyscy w szoku, że ktoś raczył im uwagę zwrócić, lekarka zaczęła go przepraszać i powiedziała, żebym go przewinęła. Odrazu sprawdziła jak kupka wygląda(żółty śluz z pomarańczowymi grudami), sprawdzili mu temperaturę i dali czopka z paracetamolem.
Kazali jeszcze moment poczekać, A poszedł kupić coś do picia i mnie wtedy zawołali, żebym przyszła do zabiegowego... Wkłuwali się Aleksowi 2 razy do wenflona i im się nie udało a Aluś płakał jak szalony!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Artur co chwilę dzwonił bo nie wiedział co się dzieje, że nas nie ma, w końcu pielęgniarka po niego poszła i mógł Aleksa uspokoić. Ostatnia próba wenflona się udała, Aleks był spokojniejszy bo u tatusia. Ale krew i tak ciężko było pobrać bo był tak odwodniony, że krew się ciągnęła:baffled:
Nigdy nie zapomnę jego płaczu i rozpaczliwego łapania mnie za buzię... No nie zapomnę:-:)-:)-:)-:)-(
W końcu założyli mu kroplówę, woreczek na mocz przyczepili na sisiora, pobrali krewkę z paluszka i mogłam go nakarmić. Wtrąbił jedzonko i zasnął na łóżku.
Lekarka powiedziała, że jak wsio będzie ok w wynikach to wyjdziemy po kroplówie. Gazometria wyszła idealnie, reszta badać też, oprócz CRP, mieliśmy jakiś stan zapalny więc zostaliśmy.:-(

Artur poprosił o płatną jedynke dla nas i co?? Miejsc nie ma z powodu epidemii biegunki. Poszliśmy na izolatkę, a tam już była kobitka z trzyletnim synkiem, z takimi samymi objawami jak mój niuniuś(oni trafili na oddział 5:szok::szok::szok::no::no::no::no: godzin przed nami!!!!! Aleks dostał drugą kroplówę i zasnął.
Okazało się, że łóżek ani koców nie dostaniemy i mamy spać na krzesłach. My spałyśmy(dwa razy po pół godziny na wilgotnych ręcznikach, z kurtkami pod głową, mama około 5 rano przyniosła mi mój koc.
Rano zrobili nam testy na rota. Więc już wiadomo było co podejrzewają... miałam stracha, ale okazało się, że niepotrzebnie.
Powiedzieli, że wyjdziemy w sobotę, niedzielę... W niedzielę mnie dopadło to samo co Alusia a lekarka powiedziała, że jest szansa, że w pon wyjdziemy.:baffled::baffled::baffled::baffled:
Rozpłakałam się, bo ja chora, sił nie mam a may zostać???? Artur powiedział, że zostanie z małym a ja mam jechać spać bo jak zombi wyglądam. Wyspałam się i z samego rana do szpitala. Wypisali nas o 11:-D
Myślę, że trzymali go tak długo bo podejrzewali, że od tego chłopca z pokoju dostanie rota(ten trzyletni miał...) e najważniejsze, że już w domu:cool2::tak:

super ze zakonczylo sie to happy endem!!!!!!!!!!
 
Dzień doberek:-)
W końcu moge coś kliknąć,bo Karolinka poszła spać-oby spała jak najdłuzej,bo ja mam troszke roboty.
Mój wczoraj wrocił z 2 dniowej akcji na powodzi i jutro znowu jedzie-masakra co się tam dzieje..:-(
I najgorsze jest to,ze ten zakichany deszcz wciąż pada
 
Dzień doberek:-)
W końcu moge coś kliknąć,bo Karolinka poszła spać-oby spała jak najdłuzej,bo ja mam troszke roboty.
Mój wczoraj wrocił z 2 dniowej akcji na powodzi i jutro znowu jedzie-masakra co się tam dzieje..:-(
I najgorsze jest to,ze ten zakichany deszcz wciąż pada

ojej wspolczuje...!
 
reklama
Mamy ktore doswiadczyly szpitala ( a my sie zaliczamy do nich ) pozniej ze strachu przed powrotem tam maja stresa i ciemne wizje nawet jak katarek sie pojawi ja to az sie pocilam jak maly kaszlnal a on czesto kaszle jak mu slina wleci albo herbatka takie serie po 3 odkaszlniecia i codziennie tak ma no ale zrozumialam ze tak nie mozna ze dziecko tak jak dorosly nieraz bedzie przeziebione i trzeba to przetrwac sa inne dzieci powaznie chore rodzice spedzaja tyle czasu w szpitalach daja rade podziwiam tych ludzi i staram sie teraz cieszyc dniem i maluchem a nie ciagle wypatrywac jakichs choobsk glowa do gory na pewno przejdzie!!!!

Oby oby. Masz rację, jest panika przed powrotem do szpitala:/
oooooo tak strach przed szpitalem jest!:baffled:
Paulus fajnie ze juz jestescie w domku!:-D


ja sie witam, pogoda strasznaaa!!!!!

dziewczyny dziekuje za komplementy, fajnie ze wam sie podoba ten zestaw , to znaczy ze moge tak wyjsc do ludzi:tak:
ja od rana w urzedzie pracy bylam..ale nie ma nic ciekawego a nawet nic konkretnego:wściekła/y:jutro na osluchanie idziemy do pediatry:confused:oby bylo lepiej:sorry2:
zaraz spadam na rynek zobaczyc komplety do chrztu dla Olka;-)
 
Do góry