dziewczyny co mysice o tym?
Rysiek kaszle ale tylko przy krzyku..tak jakby go gardlo drapalo...
ni ma kataru a kaszel ewidentnie jest z gardla...
isc do lekarza??
ja bym zmierzyła temperaturę i jakby była powyżej 37 to na pewno bym poszła, ale ja jestem z tych przewrażliwionych, ostatnio poszłam z samym katarkiem. Tak już jest jak sie zaliczy szpital... lepiej dmuchac na zimne.
Trzymam też mocno kciuki za Paule i jej syneczka, strzsznie jej współczuje warunków. Ja miałam łożko jak byłam w szpitalu, ale to pewnie dlatego, że sama byłam chora, a Hania miała zaledwie 4 tygodnie... Natomiast kuzynka męża, była z większym dzieciaczkiem i już nie dostała izolatki i na dodatek spała na krześle. :-(
Sto lat dla 5-miesieczników: Igora, Lolka, Hani i Mikołajaoraz
6 miesięczników: bliźniaków Marty i oczywiście Fifiego,
ale ten czas leci, az trudno uwierzyć, że już mamy tutaj półroczne dzieciaczki :-)
Widzę, że poruszyłyście temat żlobków. Mam znajomą, która pracuje w żłobku i trochę mi poopowiadała jak tam jest... Ja gdybym nie miała wyjścia to wolałabym dać do żłobka niż do niani, której nie znam. Złobek to tez fajna sprawa bo dziecko od najmniejszego uczy się przebywać i bawić z innymi dziećmi oraz robi się bardziej samodzielne bo niestety w żlobku opiekunki nie bedą maluchów usypiać na raczkach bo mają ich kilka pod opieką a rączki tylko dwie... wiec jeśli dzieciaczek nie potrafi zasypiać bez rączek albo jest uzależniony od cyca to na pewno bedzie mu cieżko sie przystosować w takim miejscu.
U mnie na razie nic ciekawego sie nie dzieje, mała teraz śpi w łóżeczku bo pogoda fatalna na dworze. Ogólnie w nocy budzi sie co dwie godziny i troche poje i śpi dalej, wiec znowu jestem niewyspana :-( Zabki tez troszke dokuczają, ale nie jest źle.