reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
Oj bidulko ,ja sobie życia bez kakaa nie wyobrażam
jak mozna zyc bez kakao? nie wiem... a ja pije kawke a nic do niej nie mam:( ale za godz pyszne nalesniczki:)))

Jest ciężko ale jakoś już tyle lat daję radę... Jak byłam mała to zjadałam całą tabliczkę czekolady raz w tygodniu/2 tyg. i dusiłam się raz a porządnie no i miałam chociaż chwilową przyjemność z czekolady :laugh2: Rodzice się strasznie wkurzali, ale miałam wytłumaczenie, że nie muszą ze mną codziennie jechać do szpitala tylko kilka razy w miesiącu (taka głupia dziecięca logika ;-))
Teraz jak zjadam coś z kakao to raczej przez przeoczenie... staram się jednago unikać bo przez całą ciąże i teraz jak karmię nie mogę jeść tabletek :no: no i przez to objawy alergii mam mocniejsze :-(

Ale jakbyście usłyszały na co ja jestem uczulona to stwierdziłybyście, że praktycznie nic dobrego nie mogę jeść :laugh2: Kwestia przyzwyczajenia ;-)

co??? a u mnie soneczko wysoko na niebie i pieknie grzeje:) zero chmur:)
Podeślij mi troszkę słońca bo u nas od 3 dni leje :wściekła/y:
 
Jjku dziewczyny jak mnie wkurza to skakanie po watkach. Na otwarty , na zamkniety.
Co innego watki temayczne ale watek oficjalny i sekretny mnie drazni.
Poszukajmy jak tu zrobic jeden ogolny ale zamkniety , ktory dziala na tej samej zasadzie jak ten tutaj.
 
Jjku dziewczyny jak mnie wkurza to skakanie po watkach. Na otwarty , na zamkniety.
Co innego watki temayczne ale watek oficjalny i sekretny mnie drazni.
Poszukajmy jak tu zrobic jeden ogolny ale zamkniety , ktory dziala na tej samej zasadzie jak ten tutaj.
masz racje cos trzeba wymyslic bo to skakanie jest na prawde wkurzajace...a jeszcze w dodatku moj komp wolno chodzi i jak mam tak przeskakiwac to czasu ze cho cho mi to zajmuje!!!
 
Co do uczuleń..ja koło 3 klesy podstawówki byłam na wakacjach w Rabce w jakimś ośrodku...i tak mnie tam pobadali że wyszło im że jestem uczulona na WSZYSTKO!!!
W dodatku byłam tam tydzień dłużej bo na coś zachorowałam i nie wiedzieli co to:no:
W końcu szczęśliwa wrociłam do domu gdzie wyleczył mnie moj wujek..zwykły doktor:-D
A chyba nie muszę dodawać że uczulona na nic nie jestem:tak:
 
ja kawkę dopiero teraz pije, bo mi sie dziecie obudziło szybciej niż przypuszczałam:) nie wiem co jest ale znowu pampers nam przeciekł..jednym słowem masakra..nie wiem, może ona ma tak luźne kupki, że to sie nie zdaży wchłonąć w pampersiaka.
ja jednak na obiad robie kopytka do karkówki, podobno dobrze gotuje, ale kopytka robiłam raz i wyszły kamienie:p więc trzymajcie kciuki hehe:)
ja tam nie zauważam żadnych skutków pyłu wulkanicznego. myslę, że gdybyśm nie wiedzieli, że wybuchł wulkan to nikt by nie narzekał:) bo byśmy traktowali to jako zachmurzona pogode:)
nasz maluch dzisiaj zakaszlał 4 razy pod rzad, więc to chyba nic poważniejszego jak tylko zakrztuszenie sie śliną lub chęć zwrócenia uwagi na siebie:)
 
cześć dziewczyny:)
my byliśmy dziś godzinkę na spacerku, po obiedzie. karkówka sie nie rozmroziła więc była pizza:)
dzisiaj dziubek zasypiał troche gorzej. popołakał, było cięzko, ale byłam twarda. dzięki dziewczyny, że jesteście i dodajecie sił:)
co do filmu, to mój J mówi, że może były to wystrzały z pistoletów BOR-u. może pod wpływem ciepła wystrzeliły. będę musiała obejrzeć jeszcze raz ten filmik.
no i tak własnie zostało to wyjasnione..wstrzały z pistoletów obstawy prezydenta...
 
Co do uczuleń..ja koło 3 klesy podstawówki byłam na wakacjach w Rabce w jakimś ośrodku...i tak mnie tam pobadali że wyszło im że jestem uczulona na WSZYSTKO!!!
W dodatku byłam tam tydzień dłużej bo na coś zachorowałam i nie wiedzieli co to:no:
W końcu szczęśliwa wrociłam do domu gdzie wyleczył mnie moj wujek..zwykły doktor:-D
A chyba nie muszę dodawać że uczulona na nic nie jestem:tak:

ja też nie jestem na nic uczulona. jak byłam mała mieszkalismy koło gniewu. mieliśmy kury, kaczki, króliki, psy i koty:) generalnie od zawsze byłam wychowywana wśród zwierząt i teraz tak samo wychowuje sie nasz synek. zdaża się, poliże go pies albo kot, ale ja nie rpbie z tego paniki. oczywiście są granice:) koty wiedzą, że nie mogą leżeć na macie, na bujaku i że maja zakaz wchodzenia do łóżeczka Damiana. kiedyś jak wrociliśmy ze spaceru i gondola leżała na podłodze to Dab 30 kilowy bokser:) probował wejść do środka, śmiesznie to wygladało, oczywiście dostał nagane:) nie ma u nas w domu żadnej agresji koty śpia na psach, żołw probuje wyjeść psom z misek:) generalnie w naszym domu panuje pokój:)
Damian włąśnie znowu zrobił kupe..ciekawe czy znowu pampers przegrał z nia walke, no nic kończe trzeba przeprac Pana Kupke:)
 
reklama
Do góry