hehehe u nas zawsze działa "krakowiaczek jeden";-)
No tak jestes jedna;-)
kiedys sie umówimy na kawę a Ty przerwę w podrózy sobie zrobisz;-)
Widzę Lajtway że rozumiesz język niemowląt;-)
U mnie faktycznie wszystko odbywa się w tych samych godzinach, czasami z przesunięciem półgodzinnym ale żeby do tego dojśc trzeba stopniowo dziecko przyzywaczajać, obserwować i dostosować ten plan do dziecka;-)
U nas wygląda tak:
Ja wstaje o 6, myje sie, ubieram, przed 7 wstaje Antos, wyprawiam go do przedszkola.
Piotrus budzi się około 9
jedzenie, zabawa, na zmianę, na macie, w leżaczku, czasami kilka minut noszenia na rekach, leżenie w kojcu, tak co 15 min ma zmiane miejsca i zabawek żeby sie nie nudził, nawet jak jem sniadanko wsadzam go w leżaczek i obok mnie sobie siedzi, ja mu śpiewam,on razem ze mną;-)
Później około 10-30 -11-00 idziemy na spacer
zasypia automatycznie i spi około 3 godzin.
Jak wracam wcześniej to sobie wykorzystuje te chwile wolnego zanim nie obudzi sie.
Jak sie budzi to znowu jedzonko i zabawa, wsadzam go w chuste, robie obiad, sprzątam.
O 15 przywożą mi Antosia z przedszkola, o 16 na godzinke znowu PIotr zasypia wiec kończe moja robotę;-)
O 19 kąpie Piotra, daje mu jeść, kłade do łóżeczka, włączam karuzelę, nianię i wychodzę bo musze jeszcze Antka do snu przygotować, umyć, poczytać bajkę:-)
I tak około 20-30 mam już spokój i czas dla siebie (niestety tylko dla siebie bo mąż wyjechał:-()
Do tego mam duży dom do ogarnięcia, ogród i daje radę wszystko robić sama:-) wszystko jest do wykonania.
A jak sprzątam to robie to z Piotrusiem, śpiewam mu , tańczę, wygłupiam się, tak samo z gotowaniem, praniem, prasowaniem itp;-) wszytsko można zrobić;-)