D
daffodill
Gość
ja tez mowie nie chodzikom! moj 9 miescieczy chrzesniak juz za reke chodzi a nie raczkuje a moj maz jak byl maly nauczyl sie odpychac jedna noga i pozniej kulał bo ta jedna noga ciagle odpychala i nie umiala chodzic....Ja też zawsze byłam przeciwna chodzikom. Ostatnio byli u nas znajomi z 8-miesięcznym szkrabem i przywieźli chodzik. Jeśli chodzi o dziecko to super sprawa bo się przemieszcza i nie jest taki "upierdliwy" dla rodziców, ale . . . mały np. nie raczkuje, a wydaje mi się, że raczkowanie jest potrzebne do prawidłowego rozwoju. Dlatego ja się raczej na chodzik nie zdecyduję. Przy Stasiu nie używałam.
Co mnie zainteresowało w tym skoczku, on jest dla dziecka do 81cm. Szybkie do osiągnięcia. No i teraz dziecko nie skorzysta bo wygląda na to, że powinno umieć siedzieć. Tak więc na taki bajer też się nie skuszę.