reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2009

Bo się zastanawiam czy jak mam rozstępy na brzuchu i opalę brzuszek to zostaną takie pręgi rozstępowe? Ale w sumie czy opalę czy nie to i tak widoczne będą
ja juz zaczelam chodzic na solarke. mialam tylko jeden rozstep na brzuszku i po opaleniu widac go mniej:-)co mnie troche zszokowalo ale oczywiscie pozytywnie:tak: polecam opalanie bo od razu samopoczucie lepsze:tak::-)

Bylam sobie na spacerku sloneczko swiecilo super tylko ze musialam jezdzic ciagle ta sama trasa jakies 200 m odsniezonego chodnika ale co tam:) Mam pytanko z racji tego ze moj T wraca za 3 tygodnie ( hura hura hura:) musze sie zrobic na bostwo o ile sie da hehe pojde do fryzjera na pazokietki i chcialam sie troche opalic bo rok bez slonca bylysmy przeciez no ale na solarke to ja czasu nie mam bo maluszka nie ma z kim zostawic i chcialam isc na to opalanie natryskowe byla ktoras na tym a jak tak to raz wystarczy zeby byc brazowiutkim czy trzeba pare sesji zaliczyc?
wystarczy jedna sesja i wyglada to na prawde super,ale niestety jak schodzi to zostaja plamy,wiec jesli chcessz sie czuc komfortowo dluzej niz pare dni to odradzam ten sposob opalania. ale moge Ci polecic na prawde fenomenalna rzecz, BRAZUJACY PODKLAD W SPRAYU DO CIALA LOREAL. psikasz na cialo rozsmarowujesz i masz super opalenizne. acha i jest wodoodporna i schodzi tylko od wody z mydlem,sama woda sie nie zmyje:tak:ja to stosowalam w ciazy jak sie nie moglam opalac.polecam
 
reklama
O dzieki Ulenka to sprobuje poszukac tego cuda bo ja samoopalaczy nie moge stosowac bo moj T neinawidzi tego zapachu twierdzi ze wtedy nie czuje mnie tylko jakas spalenizne hehe no ale fakt ze ja tez od siebie czuje taki zapach. Jezeli chodzi o to opalanie natryskowe to chcialam na powitanie ladnie wygladac pozniej sobie pojde albo jeszcze raz albo poczekam az zejdzie hehe no i na wesele tez chcialam bo ide do znajomych i to fajne by bylo na ta okazje:)
 
ja powiem tak.. stosowal Fissan w ciazy i rewelacja.. najlepszy na rozstepy z wszystkich jakie mialam... zadne inne tak nie dzialaly.. ale pewnie kazdy kosmetyk dziala roznie na rozne osoby. z rozstepami oczywiscie ze mozesz isc na solarium.. ale beda mniej widoczne dopierro gdy zbledna.... fissan pomoze tez sciagnac troche te rozstepy zeby nie byly takie szerokie czego dowodem jestem ja... bo mialam takie szerokie na 4mm a teraz sa jak niteczka... tylko jeszcze troche czerwonawe a nawet brazowe.. moze jak opale to nie bedzie widac ich... hihi
Ja mam fioletowe.. koleżanka twierdzi, że fioletowe to jeszcze idzie całkiem usunąć specyfikami.. stosuję tego Fissana, może akurat coś to da żeby chociaż były jak niteczki:-p
 
Hejka!
Nie mam pojęcia co u Was, nie daję rady nadrabiać :-( Powoli przestaję wyrabiać ze wszystkim :-( Miało być coraz łatwiej a wcale nie jest. Miśka ciągle nie chce spać w normalnych godzinach, przestawianie jej nie ma sensu, bo od razu psuje się wszystko - od jedzenia przez pieluchy aż po jakiekolwiek funkcjonowanie. Ręce mi już opadają. Chodzimy niewyspani, ja zasypiam już nawet siedząc z Małą i z butlą w ręku. Do tego miliardy prac domowych w szkole i ciągle coś. Do tego zaczyna mnie wpieniać M - codziennie sobie wychodzi gdzieś, po byle pierdołę jedzie samochodem i ginie na kilka godzin, a ja zostaję sama z wyjącym dzieckiem. Dziś pojechał na imprezę, o której ponoć mi mówił. Nic mi nie mówił, dziś pierwszy raz wyskoczył, że wychodzi! A ja muszę siedzieć z Małą w domu. I ciągle sama z nią. Na spacer nie wychodzimy, bo niby jak? -14 za oknem i 30 cm śniegu przez noc - jak ja mam wózkiem przebrnąć przez to?! Wyszłyśmy na 20 minut w środę i od razu mi zaczęła kichać i prychać. Nawet do głupiego sklepu nie mam jak się przejść...
Do tego Teściowa mi truje o chrzciny, a my nie jesteśmy w stanie ustalić terminu. Co jakiś wybierzemy to komuś coś akurat wtedy wypada. Jak się wkurzę to w ogóle nie będziemy chrzcić i z głowy. Mi to do szczęścia nie jest potrzebne, a Misia jak będzie chciała to w każdej chwili może to sobie później załątwić. Wrrrr!
Do tego planujemy lecieć na Wielkanoc do Polski i już zaczynają się przepychanki u których Dziadków mamy być i kiedy. Teściowie wymyślili, że spędzimy u nich święta, a przecież byli tu na Wigilii. Noż kurde! Też chcę pobyć ze swoimi Rodzicami i z rodziną Brata! I efekt jest taki, że będziemy jak debile jeździć w kółko z małym dzieckiem i co 2-3 dni zmieniać lokalizację - Łódź/Bielsko. Bo mi się nudzi i mam tyle czasu, żeby w kółko sobie jeździć.
Pewnie nie wspominałam też, że moje Kochane Męskie "Maleństwo" leci sobie na konferencję w połowie maja i zostawia mnie z Misią na prawie tydzień. W tym czasie mamy polecieć sobie do Polski na święta! Szlag mnie trafi niedługo... Dobrze, że Rodzice zgodzili się przyjechać i mi pomóc zapakować się do samolotu, bo bym chyba usiadła i wyła razem z Małą.
Ogólnie mam już dosyć wszystkiego.
Do tego Małej chyba zęby już idą, bo się ślini, marudzi i pcha łapki do buzi. Kiedy to się wszystko skończy? Albo chociaż unormuje?!
Idę do Małej - tyle tylko czasu mi dała, że zdążyłam się poskarżyć... Ech, idę...
Ojej.. Ty to masz przerąbane.. ściskam mocno;** trzymam kciuki za rychłe poprawy.
 
Ja chodziłam przed ciążą często na solarkę. Tzn 2 razy w tyg. Fajnie opalona byłam. Jak zaciążyłam to przestałam i cały rok taka biała łaziłam hehe:p Masakra. No i muszę coś z tym zrobić bo fakt Uleńka - samopoczucie wtedy jest bajeranckie. I wygląd też lepszy jak ktoś jest z natury blady.
Poza tym w lato zamierzam hasać w kr spodenkach i pokazywać nogi, więc nie chcę ich białych.

Co do kremów, podkładów czy balsamów brązujących to ja się na to na pewno nie skuszę. Kiedyś miałam, byłam pomarańczowa jak pomarańcza, ciapy wszędzie, fuuuuuuuuuuuj!
 
Jak zmierzyć miarą krawiecką dziecko co by wynik był miarodajny?? Bo mi czasem wychodzi, że Mała ma 60cm, czasem, że 55!! Rozstrzał anielski.
 
Georgina przystaw główkę Martynki do jakiegoś punktu (poduszki czy coś w ten deseń) i wyprostuj jej delikatnie nóżki i przystaw metr do paluszków. no a później zmierz odcinek od tego miejsca do styku główki z np. poduszką.
 
reklama
Do góry