reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

reklama
już nie mogę... co go odłożę to jest płacz i wrzask.. ręce odpadają :hmm::sad:

No ja sie nie dziwie przy tylu kilo do noszenia to moje tez by odpadaly !:tak:

My jutro idziemy się zaszczepić - młody tradycyjnie a my na wścieklizne :-D:oo:

Nadal nie wiem jakie szczepienia wybrać, chyba jak zwykle u mnie padnie wszystko na ostatnią chwilę :unsure:

Będę wpierw o 9:00 rano molestować doktora o wysypke, kolki, oczko ropiejące i inne france które się jego uczepiły ...:nerd: zrobię wywiada środowiskowego o te szczepieniuchy ....:evil:


Generalnie to kurka wodna robię w pampersa ze strachu jak to młody wszystko zniesie jutro :unsure::hmm::huh: i czy będe na tyle psychicznie silna by wytrzymać płacze i lamenty ....:confused2: i czy noc przespie jutrzejszą ...ekhm ...

dacie rade ! bede trzymac kciukasy co by mlody zniosl szczepienie dobrze! a o reszte mecz doktorow ! nie ma co trzeba dobrze wypytac !


Moje dziecko od 10 minut sie budzi i cholera cos sie wybudzic nie moze kurde mac !
 
julka je z zegarkiem w reku co 2,5godz czasem zdarza sie ze co 3godz no chyba ze spi to zdarza jej sie przespac z o godz pore jedzenia... a ostatniio na spacerze przespala pore jedzenia az o 2 godz!!!!!!!

dziewczyny jaka masakre mialam!!!!!
dziekuje za pochwaly dla Julki ale dzielnie zniosla tylko te uklucia.. wlasnie jakies 1,5godz temu miala chyba faze przenikania szcxzepionki do organizmu! co ja przezylam to szok! ona nie plakala wrecz wrzeszczala... nie moglam nic zrobic chodzilam z nia lulalam tulilam no wszystko co bylo mozna a ona wrzeszczala az krztusila sie brakowalo jej glosu zanosila sie i co tylko mozna a lzy lały sie potokiem!!!!!!!!
dalam jej Viburcol i przed chwila mi usnela... ona juz sily nie miala a jak szlochala..az powietrza zlapac nie mogla a ja plakalam razem z nia widzac jak cierpi i sie meczy... a maz przyjechal z pracy bo slyszal jak malutka krzyczy i co?? powiedzial mi ze mala dopiero pol godz wrzeszczy a ja rady nie moge sobie z nia dac! powiedzialam mu ze za takie wsparcie mu dziekuje i moze sobie isc nie jest nam potrzebny i nie musi do nas wracac! a on do mnie tak?? masz to jak w banku i wyszedl!!!
ja sil nie mam dziecko dla mnie najwazniejsze a on dodal mi otuchy i dobil mocniej ze padam juz!!!!!
zadzwonilam do pediatry naszej i slyszlaa jak mala wrzeszczy byla w szoku bo mowila ze placz jest mozliwy ale nie to co sie dzieje.. kazala dac czopka przeciwbolowego ja mam efferalgan wiec jzu jej nie podawalm drugiego skoro viburcol dalam i narazie spokoj.. kazal mi odczekac 2 godz jak nie przestanie wrzeszczec to do przychodni mam z nia przyjechac!
jak mi ulylo ze jak przed chwilunia sie przebudzila i usmiechnelam sie do niej pokazalm jezyka i pwoiedzialam agu to mi to odwzajemnila!!! chyba najgorsze za nami!!!!!!
Jejciu wspołczuje:-(mam nadzieje ze u nas jutro tak nie bedzie:no:a twoj maz...hmmm...nie mam słow:no::wściekła/y:

kasiekkrk - Gratulejszyn ! Madzister wkrótce ?:)

Joaś - głos oddany ! i tak codziennie se wejde i klikne :))

A ja opowiem trochę o moich wczorajszych perypetiach ze kolką wspaniałą!

Ów sytuacja zaczeła się coś po obiedzie a tuż przed kolacją - znaczy - pi x drzwi koło 16:00 z groszami. Lukam, kukam jakies dzwieki u małego, a to dopiero był początek zaiste całej tej draki .... to co działo się potem powoduje moje dretwienie kończyn dolnych oraz stawianie na irokeza włosa na głowie ........

Krzyki, płacz, sinienie - serce ściskało - jak mało która powieść Szekspira - BA! Szekspir przy tym to była mała przygoda - jak czytanie ksiązki telefonicznej czyli: nuda!

W panice, w popłochu domownicy biegali, wpadali na siebie, wymieniali doświadczeniami, możliwościami ulgi i takim ów sposobem w ruch poszła:
- rozgrzana kasza gryczana w pieluszce
- masaże
- noszenie na rękach
- leki - debridat ,później espumisan
- leżenie na brzuchu
- odwracanie uwagi \: tudzież śpiew, (obeszło się bez akrobacji cyrkowych) - z racji małej ilości miejsca w pokoju!

Na koniec wszyscy płakali razem z Nim a najwiecej JA! :sorry::-p

Powoli wszystek się normowac zaczeło koło godz. 20:00 .. wtedy My (mąż i żona) niczym wojownicy wracający po krwawej i ciezkiej walce polegliśmy po kątach domu gdzie się dało i gdzie się popadło.

Tak mineła noc ( z przerwami na małe bóle i karmienia)

Rano ....... uśmiech widzę na pysiu mojego skarba (myślę : gazowniki pokonane! - walka wygrana!)

A tu gdzie! .....

Znowu bóle jakies takie inne wszak ale jednak!

No to dawaj znowu to samo..... tylko teraz odosobniona bo chłopina o lepszy byt poszedł walczyć.

I tak me dziecię co godzina w bólach na cycu wisiało i w bólach wierzgało .... aż do 13:00 w końcu nastał spokój :crazy::sorry:

Teraz śpi ......

A ja w necie buszuję i szukam cudownych sposobów na kolki! ;-)


Tyle z opowiastki ;)

Az tak:szok:matko jak ja sie ciesze ze moj maly nie ma kolek:-)a suszarki próbowałaś?

swoim:)

Nessi wspolczuje..wiem co to u nas juz lepiej z kolkami trzeba niestety przeczekac zlotego srodka na to nie ma:-(
szkoda mi tych naszych dziecinek....

a moj dzis spal 3 godz i dalej ma oczy jak 5zl...
nie wiem czemu nei spi przezciez powinien spac jeszcze duzo w dzien....
za to noc przesypia ladnie z jednym lub dwoma karmieniami..
nie za wczesnie na taki tryb??

Moj tez ma takie dni ze spi w dzien 3 godziny:tak:

My jutro idziemy się zaszczepić - młody tradycyjnie a my na wścieklizne :-D:oo:

Nadal nie wiem jakie szczepienia wybrać, chyba jak zwykle u mnie padnie wszystko na ostatnią chwilę :unsure:

Będę wpierw o 9:00 rano molestować doktora o wysypke, kolki, oczko ropiejące i inne france które się jego uczepiły ...:nerd: zrobię wywiada środowiskowego o te szczepieniuchy ....:evil:


Generalnie to kurka wodna robię w pampersa ze strachu jak to młody wszystko zniesie jutro :unsure::hmm::huh: i czy będe na tyle psychicznie silna by wytrzymać płacze i lamenty ....:confused2: i czy noc przespie jutrzejszą ...ekhm ...

My tez jutro idziemy na kuj-kuj:tak:i po tym co dziewczyny pisza to sie jeszcze bardziej boje:tak:
 
Nie bedzie mial dwa+ rotawirusa.
Powiem ci ze corke szczepilam tymi podstawowymi szczepionkami i tez znosila to dzielnie:tak:nie bylo zadnych komplikacji po szczepieniu:no:po prostu super:tak:teraz mam jedna ktroche obawy jak to bedzie po tych skojarzonych:eek:i tak do konca nie jestem co do nich przekonana:no:corka miala zwykle i jest zdrowa jak ryba:tak::-)
.
szczepionka na rotawirusy jest doustna:tak: ...na szczescie:tak::tak::tak:
 
już nie mogę... co go odłożę to jest płacz i wrzask.. ręce odpadają :hmm::sad:
Małża wysłałam po viburcol bo jest 38,6 wiec czas cos podac. Chociaz niunia spokojna jak aniolek- widze ze bardzo ja meczy ta goraczka, ciagle przysypia i budzi sie z placzem ale tylko na chwilke, czasem wystarczy sie polozyc obok albo pogladzic po policzku. Teraz siedze w pozycji pollezacej a Liduś lezy sobie na mnie. Tylko te oczeta takie smutne:sad:
 
Biedna ... ja miałam to wczoraj i pewnie jutro po szczepieniu też miała będę :-(
A gdzie chłopina ? może on trochę podzwiga a Ty odpoczniesz i sił nałapiesz hm.. ?

chłopina w pracy do 23:30... :-(

Małża wysłałam po viburcol bo jest 38,6 wiec czas cos podac. Chociaz niunia spokojna jak aniolek- widze ze bardzo ja meczy ta goraczka, ciagle przysypia i budzi sie z placzem ale tylko na chwilke, czasem wystarczy sie polozyc obok albo pogladzic po policzku. Teraz siedze w pozycji pollezacej a Liduś lezy sobie na mnie. Tylko te oczeta takie smutne:sad:

ja dałam pół czopku Nurofenu dla dzieci. niby od 12,5 kg ale pediatra powiedziała, że połówkę mogę spokojnie dać. i zasnął.

Hihi, jak czytam jak duze sa te Wasze dzieciaczki to moja to taka kruszynka- dzisiaj 56 cm i 4320;-)

już mój koszykarz się zaopiekuje Twoją Kruszynką :laugh2::tak:
 
moje dziecko jest DZIWNE w wyjątkowy sposób. dziś znowu odmówił butelki i darł się o cycka! no kurcze, ostatni Nutramigen zjadł 2 dni temu, tak to cały czas mamine mleczko. i cieszę się i mam obawy, bo nie mam na tyle mleka żeby ściągać i mrozić a następny weekend spędzę cały w Rzeszowie bo mam zjazd :confused2: ale myślę, że jak będzie bardzo głodny to zje mieszankę.

no i drugi dzień z kolei Daniel zasnął SAM!
 
a jak mialam ujac tak prosto z mostu odbyt hehehe
co do szczepienia to ja juz mam stresa na mysl o 30 marca!!!!
oby tak nie bylo.. ale teraz moj wspanialy maz bierze wolne i po szczepieniu zostaje ze mna w domu i uspokaja mala w razie co!!!!! ja musialam mala dzis przytrzymac do szczepienia i jeszcze uspokajac i patrzec na jej cierpienie wtedy gdy on to mial w nosie!!!!!!

My zawsze jesteśmy razem na szczepieniu...nawet do lakarze A ze mną wchodzi żeby w razie czego pomóc:tak: Tylko dziś byłam sama z małym bo Arek musiał się Hanią opiekować:tak:

No to jak juz razem charatacie to podrzucie mi tu kilka cieplutkich - tez bym zjadla !Ale cos nie mam serca gonic mojego jak wraca z warszawy :-D myslicie ze by polepił ????:oo::confused2:


Za chwilę pośle bo Arek je właśnie przypieka na patelni...mniam mniam:-) A Jarek na pewno by ci ulepił...tylko podrzuć mu myśl to sam się weźmie:-D

już nie mogę... co go odłożę to jest płacz i wrzask.. ręce odpadają :hmm::sad:

My dziś mieliśmy to samo przy usypianiu...ja lepiłam pierogi a Arek 40 min spędził w sypialni...w końcu zdecydowałam się dać ten Viburcol i zasnął...ciekawe czy będzie gorączkował w nocy:sorry:
 
My jutro idziemy się zaszczepić - młody tradycyjnie a my na wścieklizne :-D:oo:

Nadal nie wiem jakie szczepienia wybrać, chyba jak zwykle u mnie padnie wszystko na ostatnią chwilę :unsure:

Będę wpierw o 9:00 rano molestować doktora o wysypke, kolki, oczko ropiejące i inne france które się jego uczepiły ...:nerd: zrobię wywiada środowiskowego o te szczepieniuchy ....:evil:


Generalnie to kurka wodna robię w pampersa ze strachu jak to młody wszystko zniesie jutro :unsure::hmm::huh: i czy będe na tyle psychicznie silna by wytrzymać płacze i lamenty ....:confused2: i czy noc przespie jutrzejszą ...ekhm ...

nie boj nic ... agatka plakala chyba tylko pol minutki ... a po szczepieniu ani odrobinki objawow poszczepiennych ... dodam ze szczepilam 5w1 ...
 
reklama
Ja zrobiłam małej okłądy na czółko i dałam viburcol- efekt? Mqlutka wreszcie zjadła a temperaturka spadła do 37,3 więc już nie ma czym się przejmować. Dalej jest krzyk przy zmianie pieluszki czy jak ja chce inaczej położyć ale to norma. Teraz moje maleństwo sobie śpi- zasnęła sama, obudziła się, trochę pojęczała ale jak do niej nie poszłam to sama ruszyła z powrotem w kimono
 
Do góry