reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
kasiekkrk - Gratulejszyn ! Madzister wkrótce ?:)

Joaś - głos oddany ! i tak codziennie se wejde i klikne :))

A ja opowiem trochę o moich wczorajszych perypetiach ze kolką wspaniałą!

Ów sytuacja zaczeła się coś po obiedzie a tuż przed kolacją - znaczy - pi x drzwi koło 16:00 z groszami. Lukam, kukam jakies dzwieki u małego, a to dopiero był początek zaiste całej tej draki .... to co działo się potem powoduje moje dretwienie kończyn dolnych oraz stawianie na irokeza włosa na głowie ........

Krzyki, płacz, sinienie - serce ściskało - jak mało która powieść Szekspira - BA! Szekspir przy tym to była mała przygoda - jak czytanie ksiązki telefonicznej czyli: nuda!

W panice, w popłochu domownicy biegali, wpadali na siebie, wymieniali doświadczeniami, możliwościami ulgi i takim ów sposobem w ruch poszła:
- rozgrzana kasza gryczana w pieluszce
- masaże
- noszenie na rękach
- leki - debridat ,później espumisan
- leżenie na brzuchu
- odwracanie uwagi \: tudzież śpiew, (obeszło się bez akrobacji cyrkowych) - z racji małej ilości miejsca w pokoju!

Na koniec wszyscy płakali razem z Nim a najwiecej JA! :sorry::-p

Powoli wszystek się normowac zaczeło koło godz. 20:00 .. wtedy My (mąż i żona) niczym wojownicy wracający po krwawej i ciezkiej walce polegliśmy po kątach domu gdzie się dało i gdzie się popadło.

Tak mineła noc ( z przerwami na małe bóle i karmienia)

Rano ....... uśmiech widzę na pysiu mojego skarba (myślę : gazowniki pokonane! - walka wygrana!)

A tu gdzie! .....

Znowu bóle jakies takie inne wszak ale jednak!

No to dawaj znowu to samo..... tylko teraz odosobniona bo chłopina o lepszy byt poszedł walczyć.

I tak me dziecię co godzina w bólach na cycu wisiało i w bólach wierzgało .... aż do 13:00 w końcu nastał spokój :crazy::sorry:

Teraz śpi ......

A ja w necie buszuję i szukam cudownych sposobów na kolki! ;-)


Tyle z opowiastki ;)

wspolczuje kochana ja kolek nie mam ale to co dzis przezylam to bykl istny koszmar!!!!!!
 
Wpadam tylko na chwilę bo mój A wymyślił sobie pierogi dziś na obiad:wściekła/y:
Nadrobię wieczorem chyba że zaszalejecie z pisaniem;-)

My po 2 szczepieniu:tak:
Tomek waży 6300 g i 64 cm:szok: W 6 tyg urósł 6 cm:-)
Kupsko walnął na szczęście w poczekalni a nie na doktora;-)
Trochę popłakał przy kłuciu ale nie było najgorzej:tak:
A potem zaliczył pierwszą wizytę w sklepie gdzie usnął mi na ramieniu:sorry:

A przy okazji wzieliśmy Hanię na bilans 2latka:-)
11,7 kg i 85 cm:tak: Reszta wyglądała komicznie ...doktor za bardzo jej nie oglądał bo darła się jak szalona:-D

A wiecie jaka ja jestem dziwna:zawstydzona/y:
Jak ta Hania tak wrzeszczała u doktora to myślałam że pęknę ze śmiechu:szok:
Ja zamiast w takich sytuacjach reagować płaczem to śmieję się:zawstydzona/y:
Wyrodna matka:-D
Wrócę wieczorem:tak:
 
A jakim mlekiem karmisz????
swoim:)

Nessi wspolczuje..wiem co to u nas juz lepiej z kolkami trzeba niestety przeczekac zlotego srodka na to nie ma:-(
szkoda mi tych naszych dziecinek....

a moj dzis spal 3 godz i dalej ma oczy jak 5zl...
nie wiem czemu nei spi przezciez powinien spac jeszcze duzo w dzien....
za to noc przesypia ladnie z jednym lub dwoma karmieniami..
nie za wczesnie na taki tryb??
 
wczoraj byl chyba taki dzien....
nsz maly tez caly dzien marudzil..
a wieczorem plakal na rekach nawet..nic go nie bolalo tylko taki rozczulony byl...
trzeba bylo tlic pokazywac obrazy gadac az do 21..a potem jak zasnal to spal do 3 zjadl 8ml i zasnal i oudzil mnie dopiero o 7...
teraz jest grzeczniutki lezy i macha do maskotk i gada sobie;-)

wspolczuje...ja na sczescie nie mam tego problemu...
ale moj m mial..i ladowalam w niego czopki hemorektal i po 3 tyg stoowania prolem ucichl teraz spoadycznie raz na dwa miesiace mu daje opakowanie...i poki co opokac spokoj...


ja ostatnio nie mm czasu bo moj maz caly czas cos wymysla..a to tu a to tam..
a jak jest to lezy i odpoczywa bo mowi ze jest zmeczony..
i suma sumaru musze robic wszystko sama o maly jak placze to on to ignoruje..;/
dobrze ze Rysiek dal mi dzis pospac...

ale pochwale sie ZDALAM EGZaMINY!! koniec studiow..
no jeszcze obrona ale to juz si enie liczy:-D

i od dzis obiecuje poprawe i czestsze zagladanie...;-)

mea jak dla mnie kazda z was jest inna ale tez od razu wiedzialam ze siostry:tak:

No to gratulejszyn moja kochana ! Toz to zdolna z ciebie babka nie ma co !:-)

Daffi , Kopciuszku ogladałam zdjecia i Patryczka i Juleczki i po mojemu to nie skaza:no: pzreszłabym sie z tym do dermatologa. Nie mam zdjęc Piotrusia ze skaza ale znalazłam Antka zdjecie jak miał skazę na policzkach. Widać czerwone, szorstkie, łuszczące sie policzki- typowa skóra dziecka ze skazą białkową..

Zgadzam sie Jarka bratanek mial identyczne policzki i tez mial stwierdzona skaze !

Witam :)
mnie pierwsi bolały strasznie w 2 tyg po porodzie i karmieniu ale przeszło szybko :)

Sliczny dzidzius :)

A my jesteśmy dziś juz po szczepieniu:-)
jestem dumna z Julki:-)
cały czas w przychodni gadała smiala sie do wszystkich jak ja zaczepiali az pielegniarki i pani doktor mialy ubaw ze julka zawladnela przychodnia... wsyztskie dzieci przy niej zaniemowily i zadne sie nie odzywalo a byly starsze imlodsze dzieci od niej hehe...
zwazyc nie chciala sie dac caly czas sie rzucala gdy jest na golaska tak sie zachowuje bo jest wtedy prze szczesliwa!!!
no ale w koncu sie udalo...
obwód głowki=39cm
obwód klatki=40cm
waga=5740g
Stwierdzono u nas AZS... stwierdzila pediatra ze te zmiany skórne są małe i nie ma potrzeby zmiany mleczka... narazie mam kapac mała w Oilatum i zobaczymy co dalej.. jeśli nie ustapi bedziemy dalej sie zastanawiac co to moze byc.
Szczepilismy tradycyjnie bo finansowo inaczej nie jestesmy w stanie...
jak dostała zastrzyk w raczke to delikatnie zakwilila ale nie zrobilo to na niej wrazenia... ale pielegniarka nam powiedziala ze ten byl najmniej bolesny... te w nozke duzo bardziej bola!!!
i dostala w jedna nozke i juz byl placz ale nie mocniejszy niz gdy jest glodna i jak sie uspokoila troszke dostała w druga nozke! reakcja byla taka sama.. jak ja ubieralam szybko zasnela chyba ze strachu by wiecej juz jej nie kłuć... a w domku dziewczynka mi sie obudzila i zaczlela sie smiac i gaworzyc i tak jest do teraz:-)

Sie spisala kochana gwiazdeczka nie ma co !

wiesz mi doradzili ze podstawowymi lepie bo kazda dawka jest w osobnej szczepionce...
a jak sa te 3 w 1 to dzieci ciezko je znosza bo to wszystko jest w 1 i walczy ze soba i ze dzieci ciezej je znosza a pozatym nawet jakbym chciala to nie moge!:-(

Ale moj mial 6in1 a pozniej 5in1 i nie plakal ani razu ,a juz po tem cala doba nam przeleciala bez bolu i marudzenia wogole :tak::tak: Wiec moj napewno przeszedl gladko te szepionki !

My po szczepieniu. Szczepiliśmy 5w1 + WZW. Daniel troszkę płakał ale ogólnie był dzielny.
No i mój prawie-dwumiesięczniak mierzy 67cm! :szok: i waży 7 kg! :szok: pediatra mówi, że waga jak najbardziej w normie w stosunku do wzrostu i że rośnie nam koszykarz :tak:

Mama mija jaki on juz duzy !!!!!! Kochana masz kawal chlopa w domu a juz tym bardziej co dzwigac :-D

a gdzie smarujesz??? okolice naszych tylkow????

Wariatka!!!!!!!!!! popłakałąm sie jak to ujełaś !!!!!!!!!!!!

julka je z zegarkiem w reku co 2,5godz czasem zdarza sie ze co 3godz no chyba ze spi to zdarza jej sie przespac z o godz pore jedzenia... a ostatniio na spacerze przespala pore jedzenia az o 2 godz!!!!!!!

dziewczyny jaka masakre mialam!!!!!
dziekuje za pochwaly dla Julki ale dzielnie zniosla tylko te uklucia.. wlasnie jakies 1,5godz temu miala chyba faze przenikania szcxzepionki do organizmu! co ja przezylam to szok! ona nie plakala wrecz wrzeszczala... nie moglam nic zrobic chodzilam z nia lulalam tulilam no wszystko co bylo mozna a ona wrzeszczala az krztusila sie brakowalo jej glosu zanosila sie i co tylko mozna a lzy lały sie potokiem!!!!!!!!
dalam jej Viburcol i przed chwila mi usnela... ona juz sily nie miala a jak szlochala..az powietrza zlapac nie mogla a ja plakalam razem z nia widzac jak cierpi i sie meczy... a maz przyjechal z pracy bo slyszal jak malutka krzyczy i co?? powiedzial mi ze mala dopiero pol godz wrzeszczy a ja rady nie moge sobie z nia dac! powiedzialam mu ze za takie wsparcie mu dziekuje i moze sobie isc nie jest nam potrzebny i nie musi do nas wracac! a on do mnie tak?? masz to jak w banku i wyszedl!!!
ja sil nie mam dziecko dla mnie najwazniejsze a on dodal mi otuchy i dobil mocniej ze padam juz!!!!!
zadzwonilam do pediatry naszej i slyszlaa jak mala wrzeszczy byla w szoku bo mowila ze placz jest mozliwy ale nie to co sie dzieje.. kazala dac czopka przeciwbolowego ja mam efferalgan wiec jzu jej nie podawalm drugiego skoro viburcol dalam i narazie spokoj.. kazal mi odczekac 2 godz jak nie przestanie wrzeszczec to do przychodni mam z nia przyjechac!
jak mi ulylo ze jak przed chwilunia sie przebudzila i usmiechnelam sie do niej pokazalm jezyka i pwoiedzialam agu to mi to odwzajemnila!!! chyba najgorsze za nami!!!!!!

:szok::szok: Ja wiem ze dzieciaczki moga roznie reagowac na szczepienia ,ze moga byc marudne ,nie jesc ,miec goraczke ,nie chciec spac albo spac caly czas itp ..ale zeby az tak ! kurcze oby akcja sie nie powtorzyla ...

Co do meza - bez komentarza ! :wściekła/y: Ciekawe jak szybko wroci !:tak:
 
Kuźwa gotowałam butlę i plastik się stopił od tej przykrywki na smoczek:szok: taka dziura się zrobiła:wściekła/y::wściekła/y:
No i po butli, bo co mi z butli bez przykrywki:angry:

zdolniacha z ciebie hahahahah !!!!!

ja myslalam ze to mleko co uzywasz to ze moze trzeba je gotowac... ja butelek nie wyparzam za kazdym razem... robie to 2 razy w tyg.. mam znajoma ktora za akzdym razem wszystka gotowala nawet lyzeczki, raczki nigdy nie mogly byc brudne normalnie jakby mogla to dziecko by wyparzyla i co? dziecko zaczelo chodzic pierwsze udpadki zaliczac.. i ktorego srazu sie przewrocilo troche buzke zadrapalo i troche piasku zjadlo... dostala takich wielkich ropni ze lekarz stwierdzil ze to z brudu ze dziecko nie myte a znajoma sie oburzyla i powiedziala ze ona wszystko za kazdym razem wygotowuje po kazdym jedzeniu wiec lekarz wtedy powiedzial ze dziecko nie ma kontaktu z zarazkami i nie ma sie co dziwic ze teraz tak wyglada... dlatego ja myje tylko w bardzo goracej wodzie i 2 razy na tydzien wyparzam!


My wyparzamy butle od kiedy nas nawiedzily plesniawki zawsze co wieczor jak mlody zasnie juz na noc ,nie wyparzamy za kazdym razem po jedzeniu :tak:!
kasiekkrk - Gratulejszyn ! Madzister wkrótce ?:)

Joaś - głos oddany ! i tak codziennie se wejde i klikne :))

A ja opowiem trochę o moich wczorajszych perypetiach ze kolką wspaniałą!

Ów sytuacja zaczeła się coś po obiedzie a tuż przed kolacją - znaczy - pi x drzwi koło 16:00 z groszami. Lukam, kukam jakies dzwieki u małego, a to dopiero był początek zaiste całej tej draki .... to co działo się potem powoduje moje dretwienie kończyn dolnych oraz stawianie na irokeza włosa na głowie ........

Krzyki, płacz, sinienie - serce ściskało - jak mało która powieść Szekspira - BA! Szekspir przy tym to była mała przygoda - jak czytanie ksiązki telefonicznej czyli: nuda!

W panice, w popłochu domownicy biegali, wpadali na siebie, wymieniali doświadczeniami, możliwościami ulgi i takim ów sposobem w ruch poszła:
- rozgrzana kasza gryczana w pieluszce
- masaże
- noszenie na rękach
- leki - debridat ,później espumisan
- leżenie na brzuchu
- odwracanie uwagi \: tudzież śpiew, (obeszło się bez akrobacji cyrkowych) - z racji małej ilości miejsca w pokoju!

Na koniec wszyscy płakali razem z Nim a najwiecej JA! :sorry::-p

Powoli wszystek się normowac zaczeło koło godz. 20:00 .. wtedy My (mąż i żona) niczym wojownicy wracający po krwawej i ciezkiej walce polegliśmy po kątach domu gdzie się dało i gdzie się popadło.

Tak mineła noc ( z przerwami na małe bóle i karmienia)

Rano ....... uśmiech widzę na pysiu mojego skarba (myślę : gazowniki pokonane! - walka wygrana!)

A tu gdzie! .....

Znowu bóle jakies takie inne wszak ale jednak!

No to dawaj znowu to samo..... tylko teraz odosobniona bo chłopina o lepszy byt poszedł walczyć.

I tak me dziecię co godzina w bólach na cycu wisiało i w bólach wierzgało .... aż do 13:00 w końcu nastał spokój :crazy::sorry:

Teraz śpi ......

A ja w necie buszuję i szukam cudownych sposobów na kolki! ;-)


Tyle z opowiastki ;)



:-D:-D:-D:-D Czytalam i ryczalam z twojego opisu !
wspolczoje maluszkowi i rodzince ,kolki sa traszne jeszcze do dzis mnie trzepie jak sobie przypomne Patryka ...ale tak to ujelas ze ze smiechu lezalam ! WARIATKA !:-D:-D

Wpadam tylko na chwilę bo mój A wymyślił sobie pierogi dziś na obiad:wściekła/y:
Nadrobię wieczorem chyba że zaszalejecie z pisaniem;-)

My po 2 szczepieniu:tak:
Tomek waży 6300 g i 64 cm:szok: W 6 tyg urósł 6 cm:-)
Kupsko walnął na szczęście w poczekalni a nie na doktora;-)
Trochę popłakał przy kłuciu ale nie było najgorzej:tak:
A potem zaliczył pierwszą wizytę w sklepie gdzie usnął mi na ramieniu:sorry:

A przy okazji wzieliśmy Hanię na bilans 2latka:-)
11,7 kg i 85 cm:tak: Reszta wyglądała komicznie ...doktor za bardzo jej nie oglądał bo darła się jak szalona:-D

A wiecie jaka ja jestem dziwna:zawstydzona/y:
Jak ta Hania tak wrzeszczała u doktora to myślałam że pęknę ze śmiechu:szok:
Ja zamiast w takich sytuacjach reagować płaczem to śmieję się:zawstydzona/y:
Wyrodna matka:-D
Wrócę wieczorem:tak:

Slicznie wazy !!!!! I podziwiam ze masz zapal lepic pierogi przy dzieciach :szok::szok:toz z ciebie niezla gosposia ! U mnie pierogi lepi tylko i wylacznie Jarek :-D:-D
I ta czego ty sie smiejesz jak dziecko placze i sie boi doktora !:-D

swoim:)

Nessi wspolczuje..wiem co to u nas juz lepiej z kolkami trzeba niestety przeczekac zlotego srodka na to nie ma:-(
szkoda mi tych naszych dziecinek....

a moj dzis spal 3 godz i dalej ma oczy jak 5zl...
nie wiem czemu nei spi przezciez powinien spac jeszcze duzo w dzien....
za to noc przesypia ladnie z jednym lub dwoma karmieniami..
nie za wczesnie na taki tryb??

Moj spi prawie pol dnia jeszcze jak nie wiecej ahahhah !
 
Moja królewna po szczepieniu ruszyła w kimę- śpi z przerwami 5- minutowymi ale musze ja trzymac na reku bo inaczej sie budzi i placze. Mała masakra była jak jej zmieniałam pieluszkę. No i jeść nie chce ale to chyba normalne??
 
Moja królewna po szczepieniu ruszyła w kimę- śpi z przerwami 5- minutowymi ale musze ja trzymac na reku bo inaczej sie budzi i placze. Mała masakra była jak jej zmieniałam pieluszkę. No i jeść nie chce ale to chyba normalne??
Normalne ! Nie martw sie ,gdyby zaczela ci goraczkowac podaj czopek !
Moze spac duzo ,lub nie spac wcale i marudzic ,moze plakac ,miec goraczke ,nie jesc itp....czasami dzieciaczki tak wlasnie przechodza szczepienia !
 
reklama
My po szczepieniu. Szczepiliśmy 5w1 + WZW. Daniel troszkę płakał ale ogólnie był dzielny.
No i mój prawie-dwumiesięczniak mierzy 67cm! :szok: i waży 7 kg! :szok: pediatra mówi, że waga jak najbardziej w normie w stosunku do wzrostu i że rośnie nam koszykarz :tak:

Ale chłopak wam rośnie:-)

Dziekujemy:tak::tak::tak:
no ciekawe jakie szanse mamy:) chociaż na tę zabawkę dla Alusia:-D:-D:-D

Zagłosowane:tak:
Ja kiedyś wysłałam zdjęcie Hanulki z dziadkiem w body reprezentacji polski i choć jakość zdjęcia była straszna:tak: to wygraliśmy ramkę elektroniczną:-)

julka je z zegarkiem w reku co 2,5godz czasem zdarza sie ze co 3godz no chyba ze spi to zdarza jej sie przespac z o godz pore jedzenia... a ostatniio na spacerze przespala pore jedzenia az o 2 godz!!!!!!!

dziewczyny jaka masakre mialam!!!!!
dziekuje za pochwaly dla Julki ale dzielnie zniosla tylko te uklucia.. wlasnie jakies 1,5godz temu miala chyba faze przenikania szcxzepionki do organizmu! co ja przezylam to szok! ona nie plakala wrecz wrzeszczala... nie moglam nic zrobic chodzilam z nia lulalam tulilam no wszystko co bylo mozna a ona wrzeszczala az krztusila sie brakowalo jej glosu zanosila sie i co tylko mozna a lzy lały sie potokiem!!!!!!!!
dalam jej Viburcol i przed chwila mi usnela... ona juz sily nie miala a jak szlochala..az powietrza zlapac nie mogla a ja plakalam razem z nia widzac jak cierpi i sie meczy... a maz przyjechal z pracy bo slyszal jak malutka krzyczy i co?? powiedzial mi ze mala dopiero pol godz wrzeszczy a ja rady nie moge sobie z nia dac! powiedzialam mu ze za takie wsparcie mu dziekuje i moze sobie isc nie jest nam potrzebny i nie musi do nas wracac! a on do mnie tak?? masz to jak w banku i wyszedl!!!
ja sil nie mam dziecko dla mnie najwazniejsze a on dodal mi otuchy i dobil mocniej ze padam juz!!!!!
zadzwonilam do pediatry naszej i slyszlaa jak mala wrzeszczy byla w szoku bo mowila ze placz jest mozliwy ale nie to co sie dzieje.. kazala dac czopka przeciwbolowego ja mam efferalgan wiec jzu jej nie podawalm drugiego skoro viburcol dalam i narazie spokoj.. kazal mi odczekac 2 godz jak nie przestanie wrzeszczec to do przychodni mam z nia przyjechac!
jak mi ulylo ze jak przed chwilunia sie przebudzila i usmiechnelam sie do niej pokazalm jezyka i pwoiedzialam agu to mi to odwzajemnila!!! chyba najgorsze za nami!!!!!!


Biedna...nie wyobrażam sobie czegoś takiego bo ani Hania ani Tomek nie reagowali na szczepionki:-(
A mEZa bym zatłukła:wściekła/y:

kasiekkrk - Gratulejszyn ! Madzister wkrótce ?:)

Joaś - głos oddany ! i tak codziennie se wejde i klikne :))

A ja opowiem trochę o moich wczorajszych perypetiach ze kolką wspaniałą!

Ów sytuacja zaczeła się coś po obiedzie a tuż przed kolacją - znaczy - pi x drzwi koło 16:00 z groszami. Lukam, kukam jakies dzwieki u małego, a to dopiero był początek zaiste całej tej draki .... to co działo się potem powoduje moje dretwienie kończyn dolnych oraz stawianie na irokeza włosa na głowie ........

Krzyki, płacz, sinienie - serce ściskało - jak mało która powieść Szekspira - BA! Szekspir przy tym to była mała przygoda - jak czytanie ksiązki telefonicznej czyli: nuda!

W panice, w popłochu domownicy biegali, wpadali na siebie, wymieniali doświadczeniami, możliwościami ulgi i takim ów sposobem w ruch poszła:
- rozgrzana kasza gryczana w pieluszce
- masaże
- noszenie na rękach
- leki - debridat ,później espumisan
- leżenie na brzuchu
- odwracanie uwagi \: tudzież śpiew, (obeszło się bez akrobacji cyrkowych) - z racji małej ilości miejsca w pokoju!

Na koniec wszyscy płakali razem z Nim a najwiecej JA! :sorry::-p

Powoli wszystek się normowac zaczeło koło godz. 20:00 .. wtedy My (mąż i żona) niczym wojownicy wracający po krwawej i ciezkiej walce polegliśmy po kątach domu gdzie się dało i gdzie się popadło.

Tak mineła noc ( z przerwami na małe bóle i karmienia)

Rano ....... uśmiech widzę na pysiu mojego skarba (myślę : gazowniki pokonane! - walka wygrana!)

A tu gdzie! .....

Znowu bóle jakies takie inne wszak ale jednak!

No to dawaj znowu to samo..... tylko teraz odosobniona bo chłopina o lepszy byt poszedł walczyć.

I tak me dziecię co godzina w bólach na cycu wisiało i w bólach wierzgało .... aż do 13:00 w końcu nastał spokój :crazy::sorry:

Teraz śpi ......

A ja w necie buszuję i szukam cudownych sposobów na kolki! ;-)


Tyle z opowiastki ;)

Mój ulubieniec tak cierpiał:szok::szok::szok:

Slicznie wazy !!!!! I podziwiam ze masz zapal lepic pierogi przy dzieciach :szok::szok:toz z ciebie niezla gosposia ! U mnie pierogi lepi tylko i wylacznie Jarek :-D:-D
I ta czego ty sie smiejesz jak dziecko placze i sie boi doktora !:-D


:sorry::sorry::sorry: ale ja tak zawsze reaguję w sytuacjach stresowych:sorry::sorry::sorry:
Ale dziś to przesadziłam bo parskłam śmiechem doktorowi do ucha:-D
I to było śmieszne..bo wariatka szalała na korytarzu z dzieciakami..wiedziała że idzie do doktora...miała obiecane lody...i oprócz tego że ten doktor jest wiecznie zabuczały to nie ma powodu żeby go źle kojarzyć:-)
A zawsze jak tylko go zobaczy to wrzeszczy:tak::-D
Wiem...wredna matka ze mnie:-D

A co do pierogów to Arek robi cały farsz sam..ja robię ciasto i razem kleimy;-)
A że oboje uwielbiamy to nawet 2 dzieci nam nie przeszkodzi:-)
 
Do góry