Sorki ze post pod postem ale mi sie strona zamyka co jakis czas a mam sporo do napisania wiec zeby mnie znow nie wywalilo...;-)
Karnitynko- ja malej w ogole nie werandowalam- o razu (chyba 10 dni miala) ubralam ja jak na spacer, do wozeczka i na balkon. Najpierw na 10 minut, potem 15, 20 a dziś jak mala skonczyla miesiac to zostawilam ja na balkonie na 45 minut.
TEmperatura tez nas nie przeraza- mnie mama tez hartowala w duze mrozy i nie chorowalam jako dzieciak. Oczywiscie bez przesady ale -10 nie bylo dla nas przesada. Jak bylo -15 to bylismy na weekend w domu wiec sila rzeczy troche i takiego powietrza mala lyknela ale tego nie polecam- wyszlo przypadkiem- tylko w ten weekend moglismy pojechac do domu a ze nasze rodzinne domki sa pod Suwałkami to troche zimno było;-)
Pytałam połozną co ona na to a ta powiedziała że dobrze robię- wg niej do - 7 nie ma przeciwskazan. Chyba ze wieje lub jest mokro to wiadomo.
Tylko w Twoim przypadku jak Szymus jest po choróbsku to może werandowanie to dobry pomysł. Ubierasz maluszka jak na spacer- wiadomo- kombinezonik, czapeczka. Otwoerasz okno i spacerujesz z malym przy otwartym oknie. NA poczatku chyba 10 minut a potem coraz dluzej az do pol godziny. Potem mozna wyjsc na "normalny" spacer