przespal noc i chyba za bardzo nie marudzil ... ale wieczorem walnal 2 piwka wiec pewnie nic juz mu nie przeszkadzalo w spaniu
Hehehe żeby mu w krew nie weszło takie znieczulanie sie przed snem
Tak poważnie to mój mąż cierpi;-) sam ze soba walczy, mówi, ze teraz jak nie moze wypic to mu sie chceale zakazdym razem powstrzymuje go myśl, ze gdyby jakas akcja sie zaczęła to on sam na siebie byłby zły ze nie mógł mnie zawieźć do szpitala. A droga do szpitala dłuuuga bo całą godzine musimy jechać.
No ale w razie jakby co i tak jest komu mnie zawieźć.
ja w garderobie porzadku na razie nie robie;-) patzre na te moje sukieneczki, garsonki i nie moge sie doczekac kiedy je na siebie wsune;-)
ostatnio mega szpilki sobie kupiłam, tak na poprawe humoru:-)