Mama Stacha
&Franka&Janka
mój ginek pracuje na Karowej ale ja mimo wszystko nie zamierzam tam rodzić a pozatym ginek nie odbiera porodu wiec w tej sytuacji moge rodzić gdzie zechce.a z dojazdem to nie ma co sie martwić na zapas,ty to chociaż wiesz co i jak a ja boje sie pomylić z czymś innym...wiec ty jak poczujesz pierwszy skurcz to bedziesz wiedziała ze to TOi pojedziesz na spokojnie do wawy
A jak się nazywa twój lekarz?
Nie wiem czy poznam, że to TO, przy pierwszym porodzie byłam w szpitalu dzień wcześniej i skurcze porodowe poznałam godzinę przed narodzinami Staśka. Dopiero wtedy i ja i położne dowiedziałyśmy się, że tego dnia urodzę. Ale położne myślały, że to potrwa dużo dłużej, bo jak dzwoniłam do męża, że chyba zaczynam rodzić to powiedziały żeby się nie spieszył. No i nie zdążył :-) Zresztą nawet jakby się spieszył to by nie zdążył.
No i jedna ginekolog z Żelaznej też mi powiedziała, że nikłe szanse, że dojadę na czas. Może gdyby nie korki to by to inaczej wyglądało.