ja już też po śniadanku i zabiegach kosmetycznych, jeszcze się doprowadzić do porządku, w sensie wysuszyć i lekki make-up, i czekam na wizytę. mąż ma wolne to pojedziemy razem.
pogoda okropna, pada i tak szaro...
zamówiłam sobie jeszcze jedną koszulkę z tych, co monia pokazała - w sumie mam 3 koszule i 1 piżamkę do karmienia a mamie zabrałam starą rozpinaną koszulę do porodu. w zasadzie już wszystko mam, tylko jeszcze jeden stanik dokupię.
ale mam stresa przed wizytą... dziś się chyba wszystko rozwiąże.
Marta - widzę, że mamy podobną sytuację, też byłam w szpitalu i nie dość, że zagrożenie przedwczesnym porodem to jeszcze wynaleźli mi nadciśnienie indukowane ciążą.
też lecę na Dopegycie (6 tabletek dziennie!) i jeszcze na Fenoterolu (też 6 tabletek), puls mam 100 albo i więcej, serce mi wali jak szalone - Fenoterol mnie wykończy... a ciśnienie wysokie w szpitalu, w domu trzyma się na 130/80.
idę zeskanować i wydrukować wypis ze szpitala bo mi pewnie będzie gin znowu marudził o kopię i idę się suszyć.