witam dziewczynki.
Od rana bolala mnie glowa a to dlatego ,ze znow pogoda sie zmienila. Teraz jest cieplutko i az chce sie wyjsc.
Georgina - ja tez Ci zazdroszcze. Ja tez nie czesto czuje te ruchy. Pewnie dlatego ,ze wyczowam je tylko lezac plasko. Pewnie nie zawsze moje lezenie idzie w parze z aktywnoscia malucha
Joanna - wiem ,ze Ci smutno ale wiesz co? Ja bym nie brala synka do lozka. Jak juz udalo Ci sie go nauczyc spania w swoim pokoiku to szkoda tego marnowac. A pomysl co bedzie jak Twoj M wroci i bedziecie sie "witali"? Jak wtedy pozbedziesz sie synka ?
. Ja bym tam nie ryzykowala
. Wiem ,ze ciezko spac samemu ale pozwijaj koldre w rulon i sie przytul
.
Co do rozstan to rozeszlam sie z moim mezem jak moj syn mial 5 lat. Niestety sytuacja finansowa zmusila mnie do wyjazdu za granice do pracy. Musialam zostawic synka na 1,5 miesiaca z moja mama. Jezu jakie to straszne bylo. Dzien przed powrotem mowie :
-synku mama jutro bedzie w domku
i wiecie co powiedzial?
- Dziekuje
Ryczalam cala noc. Powiedzialam ,ze wiecej go nie zostawie. Niestety czasem nie mamy wyboru. Musial jeszcze potem zostac dwa razy na dwa miesiace. Dzieki temu jestesmy teraz w Irlandii i jestesmy szczesliwi. Czasem musimy cos poswiecic dla lepszego jutra. Wiem ,ze o tym wiesz Joanna ale znow powtarzam : Co nas nie zabije to nas wzmocni
. Trzymaj sie i skreslaj dni w kalendarzu. Czas zleci szybciej niz myslisz. A do tej pory obmysl jak zaskoczyc meza po jego powrocie
.
Moze jakas fajna bielizna? Nawet na te nasze grube brzuchy jakas sexy koszulke mozna znalezc.
Moze jakas fajna muzyka, swieczki itp...
Pewnie juz sama cos wymyslisz.
Ja uwazam ,ze takie pierdolki bardzo pomagaja - szczegolnie po rozstaniach. Zawsze to fajnie wracac do swojej kobiety , kochanki, partnerki a nie tylko do mamy swoich dzieci , ktora jeszcze bedzie marudzic jak to jej samej bylo zle i smutno.
Poza tym zrob cos na co do tej pory nie mialas czasu. Wlasnie - jedz do rodziny, odpocznij, odwiedz znajomych, Zrob porzadek w szafach
. Nie bedziesz tak duzo myslala.
Ciekawe jak tam marta. pewnie juz na lozku szpitalnym dupke grzeje