reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Ja po wizycie jak zwykle raczej niezadowolona. Jeśli chodzi o mój nocny ból w klatce ginka powiedziała, że prawdopodobnie był to ból odkręgosłupowy, a kręgosłup jak wiadomo w ciąży nie jest oszczędzany. Zaleciła jednak spotkanie z kardiologiem, zrobienie ekg (udało mi się umówić dopiero na 3.11) no i w razie powtórki od razu jechać do szpitala na dyżur.
Z pozostałych rzeczy to "ledwo" zbadała mnie ginekologicznie, jak pytałam o szyjkę to usłyszałam, że ok, na pytanie jak długa? - odpowiednio, zamknięta, zwarta i tyle. Jeśli chodzi o ktg to ona chyba nie robi, bo nie ma sprzętu, powiedziała, że jeśli mi na tym zależy to żebym ściemniła, że mam skurcze i na bank mi zrobią w Wawie. Ponoć to rutynowe badanie, ale bliżej porodu. Pobrała mi próbkę na posiew (nie wiem czy coś z tego będzie, bo dopiero w pon mogę ją dostarczyć do lab), ciśnienie ok, nie zważyła mnie. Zrobiła też usg i jedyny komentarz to, że na ten wiek jest ok, jak spytałam o wagę to nie dostałam odpowiedzi. Jedyne co mnie zmartwiło to ponoć dzidziuś ma mały zastój w nerkach, ale gin powiedziała, że w normie i że u chłopców to się czasami zdarza.
Ręce załamuję, a w pierwszej ciąży miałam taką fachową opiekę. Może i masówka była, z lekarzem się nie spoufalałam, ale obsłużona byłam jak należy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
23MARTA fajowo ze juz niedlugo mieszkanko bedzie do zamieszkania:-)nie ma jak u siebie w domu a juz tymbardziej po takim remoncie:-);-)co do wesela to my mielismy tez jutro isc ale po pierwsze nie bylo sensu a po drugie ta moja choroba ale na slub sie wybieramy,nie wiem jak przezyje w zimnym kosciele ale nie pasuje nie isc.
Milego wesela wam zycze;-)

MAMO STACHA najwazniejsze ze wszystko jest ok;-)a to ze nie zawsze jest tak ja by sie chcialo to juz nic na to nie poradzisz.
 
Mamo Stacha to ciesz się choć z tego że mały zdrowo rośnie:-)

Zauważyłam że najwięcej tu piszecie w godzinach południowych....i piszą mamusie po raz pierwszy i te których dzieci są w szkole!!!
Mogłybyście resztę trochę oszczędzić bo Was nie idzie nadgonic:-)
Dopiero co mam chwilkę czasu...i już nikogo nie ma:szok::no:
Nic trzeba iść spać:cool:
 
A ja jestem dopiero teraz, wcześniej nadrabiałam i nadrobiłam.

Mea - widziałam przepisiki na tasiemca i cytrynowca. Mniam - może sie skusze i zrobie.

W albumie podglądnęłam fotki brzusiów - każdy inny - wszystkie śliczne. :-)

marta23 - fajnie że mieszkanko już bardziej niż mniej ogarnięte. Na przyjęcie chłopców będzie już na tip top :tak:

Mama Stacha - tak to jest z tą opieką zdrowotną. No ale najważniejsze że mówią że z maluszkiem ok.

Co do chrzcin to ja chciałabym mojego brata ale nie wiem kiedy i czy będzie mógł przylecieć bo jest w Irlandii.

Wczoraj przeżyłam szok. Tatuś kupił swojemu synkowi na wyprawie kocyk, bodziaki, spodenki i torbę na gadżety. Wkleję foty na cudeńka.
 
Przeczytałam co dziesiątą stronę. Nie wyrabiam!
My też planujemy chrzciny na luty (dokładnie 7.02). Chrzestną ma być moja koleżanka z Anglii, a wtedy akurat dzieciaki mają w szkole half term i może przyjechać więc już ma bilety kupione! Tylko nie mamy kandydata na chrzestnego:-( W sumie to wolałabym wcześniej, bo po doświadczeniu z Michalinką, która była chrzczona jak miała 6 tygodni i to na wieczornej Mszy w sobotę mam dość - cały czas się darła! Magulcia za to miała w wieku 3 tygodni, na Mszy o 11:30, zasnęła w drodze do kościoła, obudziła się o 15:30 i już kończyliśmy imprezę.

Mama Stacha, wiem co czujesz o wizycie. Mój gin jest przystojny i ma świetną opinię, ale bardzo mało mówi, wszystko trzeba z niego wyciągać. Kasuje 150 zł!, a w gabinecie jestem ok. 10 min. Potem sama oglądam płytkę z USG i dopatruję się różnośći.
 
No teraz to żeś doaliła ha ha ha
To pełne musiało by być na 2 ręce. Już to widzę :-D:-D:-D

Co do łap to też jak mi wyjął to patrzyłam jakie ma ordynator :-D Bo może nie jest źle ale łapska to on miał :-:)-D:-D

Uciekam laseczki, bo mi piesek zdechł i muszą go pochować A. z tatą :-(

Bidulek. A czemu zdechl> chorowal czy juz dziadzius byl?
 
Ja po wizycie jak zwykle raczej niezadowolona. Jeśli chodzi o mój nocny ból w klatce ginka powiedziała, że prawdopodobnie był to ból odkręgosłupowy, a kręgosłup jak wiadomo w ciąży nie jest oszczędzany. Zaleciła jednak spotkanie z kardiologiem, zrobienie ekg (udało mi się umówić dopiero na 3.11) no i w razie powtórki od razu jechać do szpitala na dyżur.
Z pozostałych rzeczy to "ledwo" zbadała mnie ginekologicznie, jak pytałam o szyjkę to usłyszałam, że ok, na pytanie jak długa? - odpowiednio, zamknięta, zwarta i tyle. Jeśli chodzi o ktg to ona chyba nie robi, bo nie ma sprzętu, powiedziała, że jeśli mi na tym zależy to żebym ściemniła, że mam skurcze i na bank mi zrobią w Wawie. Ponoć to rutynowe badanie, ale bliżej porodu. Pobrała mi próbkę na posiew (nie wiem czy coś z tego będzie, bo dopiero w pon mogę ją dostarczyć do lab), ciśnienie ok, nie zważyła mnie. Zrobiła też usg i jedyny komentarz to, że na ten wiek jest ok, jak spytałam o wagę to nie dostałam odpowiedzi. Jedyne co mnie zmartwiło to ponoć dzidziuś ma mały zastój w nerkach, ale gin powiedziała, że w normie i że u chłopców to się czasami zdarza.
Ręce załamuję, a w pierwszej ciąży miałam taką fachową opiekę. Może i masówka była, z lekarzem się nie spoufalałam, ale obsłużona byłam jak należy.

ty zmienialas lekarza od popzedniej ciazy ze stasiem ?? bo kurcze babka jest troche dziwna ... mi co prawda moj gin nie podaje wagi za kazdym razem ale jak go o to poprosze to mi to zrobi !!

ja dla odmiany ogladam troje :) a pizza byla rewelka !! tak sie objadlam ze szok !! moj mezus do tego wypil piweczko i taki slodki jest ze szok :D ale tak to jest jak sie piwo wypije po pracy na dole ... wali w glowe kilka razy mocniej niz zwykle !!
 
reklama
A ja się zastanawiam nad bliskim znajomym jako chrzestnym.
Po pierwsze dlatego, że to nasze drugie dziecko i już rodzeństwo trzymało Staśka do chrztu, po drugie mamy z nim bliższy kontakt niż z jakimiś kuzynami, to taki znajomy od lat 10-ciu, mój pierworodny mu woła po imieniu, no i to bardzo bezpośredni człowiek, więc w razie czego synowie będą mogli pójść z nim pogadać na każdy temat a i zarazi ich nietypowymi hobby. Chrześcijańskich wartości raczej nie przekaże, ale wiele prawd życiowych na pewno. No i taki fakt związałby nas na następne lata, myślę, że to będzie przyjaźń na całe życie już.
 
Do góry