reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Emwu76.....oj pewnie z tym zawiązaniem nie bedzie tak jak myslisz....ja juz jestem zrezygnowana....porobie badania...i zobaczymy....mysle sobie tak,ze jesli wszystkie wyjda ok to się nie zdecyduje....jesli coś wyjdzie i da się to wyegzekwowac to może bedzie inna decyzja...mam nadzieję ,że zrozumiecie co mam na mysli.....bo ja nie chce przechodzic przez to pieklo kolejny raz....
Gosia urodziła się w 29tyg przec cc.....wazyła 605gram.....nie bede opisywała uczuc które mi wówczas towarzyszyły....21.05.08 w 10tyg odszedł mój "pierwszy" Aniołek....badania były ok....teraz 12.05 musiałam przyjąc do wiadomości ,ze tym razem równiez nie bede tuliła mojego Dzieciątka w ramionach.....samo zycie.....
Ale Wam kochane zycze samych szczęsliwych chwil i rozwiązan.....
Postaram sie do Was zaglądac......i jesli bede w stanie to skromnie mówiąc pomoge.....
Tymczasem trzymajcie sie dzielnie...i pogłaszczcie swoje brzusie......
 
reklama
Oj tak, śliczne ubranka dla Maluszków:-) Mnie też ciąża szalenie raduje:-) W końcu spełniło się nasze marzenie:-) Teraz tylko modlić się o zdrówko Brzdąca:-)
Czekam na wypłatę i ruszam na łowy. Mam już upatrzone parę rzeczy. Co do ciąży też się bardzo cieszę, tym bardziej, że staraliśmy się dobre pół roku. Miałam problemy z zajściem w ciążę z powodu podwyższonej prolaktyny. Ale za to teraz ciąża to podwójna radość, bo wyczekiwana. Pomogły testy owulacyjne i Bromergon. Pozdrawiam.
 
Agnieszka_AJ2811 miło Cię znów zobaczyc:tak: Bardzo mi przykro z powodu Twoich strasznych przeżyc!!:-( Jesteś BARDZO DZIELNĄ KOBIETKĄ!!!
Ale proszę nie trac nadziei, pamiętaj, że wszystko dzieje się po coś.
Wiem, że wiara czyni cuda, nie rezygnuj, zobaczysz napewno wszystko się ułoży i jeszcze spełni się Twoje marzenie! Pozdrawiam Cię ciepło!
 
Jestem padnięta!:baffled: Normalnie wreszcie się zmobilizowałam i uprzątnęłam domek:tak:

Muszę Wam powiedziec, że mam jakąś rewolucję w brzuchu. Burczy, bulgocze, przelewa się, aż mój mąż się ze mnie śmieje:confused2: Widzę, że Wam tez coś lata w brzuszkach:-) Ale u mnie to raczej jeszcze nie ruchy, bo to dopiero 12 tydzień! Jeszcze zbyt wcześnie. Może to faktycznie jelita? Już sama nie wiem.

Doczekac się już nie mogę kolejnego tygodnia! po pierwsze nareszcie usg:-) A po drugie wybieram się na długi weekend do mamusi na pierogi:laugh2:

Co do zachcianek to z niecierpliwością wypatruję czereśni!!! Mam na nie takiego smaka, że hej!
P.S mam zły wpływ na mojego psiaka... Przeze mnie zaczęła się obrzerac... Już nie miała z kogo brac przykładu:-D
 
Joanna wszystko możliwe, ja Antosia dokladnie czułam w 16 tyg:tak:

w końcu w 14 tyg dzieci już nie aż takie malutkie są i jak sobie fikają, czasami dotykają ścianek brzuszka, możliwe że te delikatne muśniecia to jest to;-)

Kurczę, aż się podekscytowałam:-):-) Ja jeszcze mam czas niestety. Ale wczoraj czy przedczoraj jak leżałam na pleckach to miałam z jednej str maleńką ''bułkę'' a z drugiej płaskie, jak dotknęłam to po jakimś czasie minęło. Gazy to nie były, ale może cosik z jelitami? Zdaję sobie sprawę, że to za wcześnie na manewry od Muchomorka.
 
Wiesz, w basenie masz mnóstwo chloru, w jacuzzi dużo ludzi wchodzi, może i siusia, wody tez pewnie za często nie wymieniają, a wysoka temp sprzyja rozwojowi bakterii.


Co do ruchów dziecka to tak jest, kobiety w pierwszej ciązy tez to magą czuc ale nie zdawać sobie z tego sprawy;-)

A bulgotanko czy coś tam w środku też wyczuwałam pod ręką, ale to pewnie temu, że czasem piję coś gazowanego, buu;-) A uważnie ''śledzę'' swoje ciało bo jak zasypiam to mam łapki na brzuszku:) Co by Dzidzia wiedziała jaka jest kochana:))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Czekam na wypłatę i ruszam na łowy. Mam już upatrzone parę rzeczy. Co do ciąży też się bardzo cieszę, tym bardziej, że staraliśmy się dobre pół roku. Miałam problemy z zajściem w ciążę z powodu podwyższonej prolaktyny. Ale za to teraz ciąża to podwójna radość, bo wyczekiwana. Pomogły testy owulacyjne i Bromergon. Pozdrawiam.

Nam się udało w 8 cyklu starań, wieki dla mnie!! Też mi pomogły testy owulacyjne:-) Przynajmniej tak sądzę bo od razu zaszłam:-)
 
Jestem padnięta!:baffled: Normalnie wreszcie się zmobilizowałam i uprzątnęłam domek:tak:

Muszę Wam powiedziec, że mam jakąś rewolucję w brzuchu. Burczy, bulgocze, przelewa się, aż mój mąż się ze mnie śmieje:confused2: Widzę, że Wam tez coś lata w brzuszkach:-) Ale u mnie to raczej jeszcze nie ruchy, bo to dopiero 12 tydzień! Jeszcze zbyt wcześnie. Może to faktycznie jelita? Już sama nie wiem.

Doczekac się już nie mogę kolejnego tygodnia! po pierwsze nareszcie usg:-) A po drugie wybieram się na długi weekend do mamusi na pierogi:laugh2:

Co do zachcianek to z niecierpliwością wypatruję czereśni!!! Mam na nie takiego smaka, że hej!
P.S mam zły wpływ na mojego psiaka... Przeze mnie zaczęła się obrzerac... Już nie miała z kogo brac przykładu:-D

Ja przed chwilą pochłonęłam czereśnie:-)
 
Ja przed chwilą pochłonęłam czereśnie:-)

Ale super!!! Ja tez chce, wczoraj widzialam w sklepie ale po spróbowaniu jednej odechciało mi się:-(

Agbnieszko przykro mi z powodu dzieci:-( ale Kochana pamietaj nie jesteś sama, kiedyś już pisałam,że mój pierworodny Kubuś urodził sie w 28 tyg, niestety nie dane było mu przeżyć:-( Kolejna ciąża z Antosiem cała w szpitalu przeleżana i teraz tez leżę, w domku, pomimo krwawień jestem dobrej myśli, donoszę tą ciążę:tak: I Ty też myśl pozytywnie, pamiętaj, ze coś w tym jest, wewnętrzna siła:-)
 
reklama
Witajcie dziewczyny! U mnie nareszcie trochę słońca od rana ale za to ciszę poranną zakłóciła mi piła którą Pan obcinał żywopłot pod blokiem. W rogu mojego okna jaskółki zakładają gniazdo od rana słychać ich szczebiot, nieźle im idzie ta budowa. Mąż się śmieje, że wyczuły nasze powiększanie rodziny i dlatego akurat przy nas zdecydowały się na potomstwo, bo nigdzie indziej gniazda nie zauważyłam. Przynajmniej mam co obserwować. Dziś samopoczucie nieco lepsze, głowa mniej boli. Pozdrawiam :-)
 
Do góry