reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2009

Marta23 ja też trzymam kciuki. Pamiętaj ciągle jesteś w ciąży, dzieci się rozwijają, jeszcze wszystko może się unormować. Mają jeszcze troszkę czasu. Masz dobrą opiekę a z Twojej strony najważniejszy jest optymizm i pozytywne nastawienie - zdziała cuda, zobaczysz. Jesteśmy z Tobą, będzie dobrze, ja w to wierzę, nie mam wątpliwości.
 
reklama
No mi z każdym trymestrem pogarsza się hemoglobina. Dobrze, że nic innego (no nie wiem jeszcze jak z glukozą). W I trym ginka była zachwycona wszystkimi moimi wynikami. W II ciut się pogorszyły, ale były mimo wszystko w normie. W III spadają:( Ale walczę z tą cholerną dietką żelazną, jem jakieś niedobre rzeczy;D Musi się udać:)) Niepotrzebnie mnie ginka straszyła tymi zastrzykami domięśniowymi, dodatkowy stres. Myślę też, że 4 tabletki Bioferu też zdziałają cuda prócz jedzenia.

Oby sie poprawilo bo zazwyczaj po porodzie lubi sie pogorszyc:tak:wiadomo ubytek krwi i anemia murowana:-(ja w pierwszej ciazy nie bralam zadnych witaminek,tylko kwas foliowy:tak:i moja morfologia byla super;-)ale po porodzie bylo kiepsko:-(wiec trzeba ja podwyzszac ile sie da:tak:
Teraz tez mam problemy z hemoglobina:-(dawno nie robilam wynikow ale po niedzieli juz musze ja sprawdzic i zaniesc wynik do gina.Oby poszlo do góry.

No tak, ale wiesz że usg tez bardzo dokładnie nie mierzy, jakies wahania i odchylenia są;-)

Zazwyczaj jest tak ze dzidziolki rodza sie wieksze niz wskazuje usg:tak:

Heloł,

Witam się po dłużeszej nieobecności. Najpierw morze (powrót w n-le) a potem mega dół - ale mam nadzieje że już troszke go zakopałam.

Georgina - a jaką masz teraz tą hemoglobine? Nie moge znaleźć a też mam z tym problem. Ja mam 10,1 i właśnie mi lekarka zmieniła żelazo na jakieś inne na s... i czekamy. Ale jak spadnie poniżej 10 to zastrzyki mnie czekają.

Mea - obczaiłam i przetestowałam wózie MIKADO :-):-):-):tak::tak::tak:

Co to za dól???

Mam taki program "zdrowie i zycie". Cala dobe pokasuja tam, operacje, szpitale no i oczywiscie porody :). pokazuja je baaaardzo dokladnie. Nie jestem pewna czy powinnam ogladac. Po pierwsze zawsze sie zrycze jak bobr jak pokazuja radosc rodzicow i dzidzie , ktora wlasnie wyskoczyla z mamy a po drugie to potem mysle i mysle i mysle. A im wiecej mysle tym bardziej sie boje :)

Ja przed porodem tez ogladalam taki program o porodach:tak:brzydzilo mnie to wszystko ale nie balam sie:no:

a ja nic nie mam, ani kropli :-( nic mi piersi nie urosły a nawet mam wrażenie, że zmalały.

Ja tez nie mialam ani nie mam a problemow z karmieniem nie bylo:-);-)

ja na szczęście kupiłam sobie wełniany żakiet (bardzo podobny do tego, który Marta wstawiła na odpowiednim wątku) i jest mi cieplutko :tak: poza tym mam dwie dość szerokie i ciepłe dresówki, więc myślę, że jesień przeżyję. a na zimę ukradnę kurtkę mamie :laugh2:

męża naszło na bigos, już prawie gotowy.

Oj zjadla bym bigosiku:tak:pewnie w sobote sie objem za wszystkie czasy:-)


Bardzo ladny a cena rewelacyjna:tak:

Witam się i dzisiaj. Marcin leży chory, ja się staram nie dołączyć do niego. Pogoda się zepsiła całkiem - zimno (jakieś 2 stopnie na plusie tylko) i wietrznie... Ech, nic tylko w domku siedzieć.
Widzę, że znowu licytujemy się wymiarami ;-) Na pewno żadna mnie nie bije w wielkości, więc nie staję do "konkursu" ;-) Co do zimowych ciuchów to przedwczoraj zaczęłam mierzyć kurtki, skoro się chłodniej zrobiło... i nie mam nic! Została mi jedna jedyna kurteczka materiałowa na podszewce i koniec! A tu dopiero początek października... Nie mam pojęcia w czym będę chodzić za tydzień czy dwa, nie mam nic, kompletnie! No, poza spodniami ciężarówkowymi, które kupiłam optymistycznie w czerwcu i które miały być dobre na jesień. Taaa.. dobre na jesień... tylko czemu są takie wielkie! Miały pasować, miałam do nich "dorosnąć" a one mi ordynarnie spadają! Wczoraj poszłam "na miasto" w nich i zamiast się skupić na zakupach i ważnych sprawach to łapałam spodnie w kolanach!:szok: Ale ludzie mieli ubaw pewnie... Za małe buty, za mała kurtka, za wielkie spodnie - ot zakupy ciężarówki :zawstydzona/y:
A co do wczoraj to miałam Szkołę Rodzenia, więc mogę się już pochwalić, że wiem wszystko. Tak, tak... jedno spotkanie, 4 godzinki i niby wiem wszystko... Dowiedziałam się mianowicie, że poród trwa około 22 godzin (3 fazy), że najlepszym znieczuleniem jest masaż, oddychanie, akupunktura i jakieś rażenie prądem :shocked2:. W pewnym momencie wykładu miałam ochotę złapać pierwszy lepszy samolot do Polski i już tam zostać. To jakaś paranoja jest... Później dopiero położna powiedziała, że można sobie zażyczyć gaz rozweselający i znieczulenie zewnątrzoponowe i że 70% kobiet to robi. Ale tak to nie... Po co mówić, lepiej oddychać, wbijać igły i razić prądem... Do tego nie golą, nie nacinają i nie dają lewatywy tutaj. Wszystko na żywioł. Dodatkowo dowiedziałam się, że dziecka nie należy kąpać przez pierwszy tydzień, a najlepiej dwa. I że pierwsze (i praktycznie ostatnie szczepienia) dla malucha są w 3 miesiącu życia. Nic wcześniej, najwyżej coś potem. Sama już nei wiem co mam o tym wszystkim myśleć...
No i jeszcze jedna wiadomość w sumie dobra dla Młodej ;-) Przytyłam! Zaczęłam 31 tydzień z kilogramem na plus! Co prawda po zjedzeniu jabłka i wypiciu herbaty oraz w pełnym ubraniu, ale na pewno to już coś, że przytyłam ;-) Już mi Mama nie powie, że nie dbam o Małą i że ją głodzę. W końcu to już cały 1 kg od początku ciąży! :-)
No dobra, zmykam bo głodny Marcin krąży nade mną. Mówi, żeby Was pozdrowić i wreszcie zabrać się za obiad a nie tylko czytam i czytam :tak:
Miłego popołudnia!

Zdrowka wam zycze;-)a z tego tekstu o spodniach to sie usmialam ze hej:-D

pewnie powinna wzrosnac ale wazne ,ze nie spadla :) Do tej pory spadala z miesiaca na miesiac.

Tak sie rozpisalyscie wczesniej o kurtkach ,ze chyba pojade teraz do sklepu z synem i kuie jakas kurtke jemu. Ja rosne jak szlona w szerz a on w zwyz :).

Z nim prawie jak z ciezarna. Rozmiar nogi skoczyl mu przez wakacje o 2 numery! Mozecie w to uwierzyc? Spodnie wszystkie za krotkie. Nie nadazam. tez chyba powinnam oglosic bankructwo :).

Teraz taki wiek:tak:niedlugo zacznie sie dorastanie:-)

Czesc laski, wiec ja w sumie nie mam najlepszych wiesci, wczoraj jeszcze na dodatek u tego samego dzidziulka moj gin wysluchal na detektorze jakies dodatkowe skurcze w serduszku. TCo do tych komor to oczywiscie tez nie chcial za wiele powiedziec, no ale wie co studiuje i wie ze sobie wkrecam wiec pewnie nie chcial mnie juz stresowac... Mowie mu ze tamten gin co mi robil USG powiedzial ze np moze to byc krwawienie, to ten powiedzial ze teoretycznie moze byc ale ze lekow takich nie bralam ktore by to mogly wywolac, mowi ze moze zrobie cytomegalie i parvowirusy, ale ze watpi zeby wyszlo cos ztym nie tak, ze moze to taka uroda... No a potem wysluchal u tego samego podczas badania ta arytmie i musze sie polozyc do szpitala, wypisal skierowanie w niedziele mam sie polozyc po poludniu bo w poniedzialek rano mowi ze jest duzo przyjec,a tak to juz w niedziele pobiora mi te wirusy, w poniedzialek ktos obejrzy to serduszko jak mi zrobią echo no i te komory nie wiem kiedy tez obejrzą doktory z zespolu wad wordzonych :( Boze jak sie boje.

Martusia nic sie nie martw,musi byc dobrze,staraj sie myslec pozytywnie,trzymam mocno kciuki zeby wszystko bylo ok;-)
 
Co to za dól???

Oj Kopciuszku długo by opowiadać. Generalnie to praktycznie do końca ciąży jestem skazana na mieszkanie z rodzicami bez Mojego :-( I nie wiem czy nie będzie tak aż do połowy przyszłego roku :-( Tylko mnie nie pytaj(cie) o co chodzi bo sie porycze a swoje już wypłakałam. Ogólnie moi starzy są nie do życia tak na codzień (Mama jeszcze w miare a od Ojca to dziś usłyszałam że jestem bezmózgowcem i same problemy przeze mnie i Młody to też problem i błąd).

A dół podkopało też to że musiałam się zarejestrować jako bezrobotna mimo iż praktycznie od zaczęcia studiów zawsze pracowałam i te cholerne umowy o dzieło to była pomyłka bo nic z nich nie mam. Plus doszło że jestem brzydka i gruba (przytyłam już 10 kilo) - to sobie sama wkręciłam.

No to się wyżaliłam.
 
Maggie nie przejmuj się, sytuacji trudna i nie do zniesieni , no ale niewiele możesz zrobić.
Ja tez moge narzekać, nowy piękny dom i ja sama w nim z Antosiem bo mąz musiał wyjechac, ma zlecenie daleko. Przyjezdza co dwa tyg, no i tak ma byc do marca. Nie mam pojęcia jak ja sobie poradze jak sie dzidzius urodzi. Nie wiem co z Antosiem zrobię:-( Bo poczatkowe tyg będą trudne:-(

Dagmar skoro gin nic nie mówi, tzn ze wszytsko jest ok, na pewno by cos powiedział:tak: w 28 tyg prawie kg to dobrze. Mój pierwszy synek urodził sie w 28 tyg i wazył 950 g. Pamietam ta wagę bo i pamietam to drastyczne przeżycie, więc mysle, że nie ma co sie przejmowac.

Marta tak mi przykro:-( Trzymaj sie dzielnie!!! Wszytsko będzie dobrze, zobaczysz!!!!
 
Oj Kopciuszku długo by opowiadać. Generalnie to praktycznie do końca ciąży jestem skazana na mieszkanie z rodzicami bez Mojego :-( I nie wiem czy nie będzie tak aż do połowy przyszłego roku :-( Tylko mnie nie pytaj(cie) o co chodzi bo sie porycze a swoje już wypłakałam. Ogólnie moi starzy są nie do życia tak na codzień (Mama jeszcze w miare a od Ojca to dziś usłyszałam że jestem bezmózgowcem i same problemy przeze mnie i Młody to też problem i błąd).

A dół podkopało też to że musiałam się zarejestrować jako bezrobotna mimo iż praktycznie od zaczęcia studiów zawsze pracowałam i te cholerne umowy o dzieło to była pomyłka bo nic z nich nie mam. Plus doszło że jestem brzydka i gruba (przytyłam już 10 kilo) - to sobie sama wkręciłam.

No to się wyżaliłam.
O kurcze.... Optymistycznie faktycznie nie brzmi... Co za dzień dzisiaj... Wszyscy jacyś tacy smutni:-(Mam nadzieję że to wszystko to chwilowe kłopoty. Maggie nie daj się i nie pozwól sobie wmawiać takich rzeczy. Co do 10 kilo to wiem jaki to ból- też miałam fazę 'brzydka i gruba' ale chyba każda z nas w pewnym momencie ma taki dołek. Więc uszy do góry ślicznoto;-) Musi być źle żeby mogło być lepiej
 
Oj Kopciuszku długo by opowiadać. Generalnie to praktycznie do końca ciąży jestem skazana na mieszkanie z rodzicami bez Mojego :-( I nie wiem czy nie będzie tak aż do połowy przyszłego roku :-( Tylko mnie nie pytaj(cie) o co chodzi bo sie porycze a swoje już wypłakałam. Ogólnie moi starzy są nie do życia tak na codzień (Mama jeszcze w miare a od Ojca to dziś usłyszałam że jestem bezmózgowcem i same problemy przeze mnie i Młody to też problem i błąd).

A dół podkopało też to że musiałam się zarejestrować jako bezrobotna mimo iż praktycznie od zaczęcia studiów zawsze pracowałam i te cholerne umowy o dzieło to była pomyłka bo nic z nich nie mam. Plus doszło że jestem brzydka i gruba (przytyłam już 10 kilo) - to sobie sama wkręciłam.

No to się wyżaliłam.

Nic sie nie martw;-)my jestesmy z toba:-):tak:jak cos to możesz sie nam wyzalic,lepsze to niz skrywanie w sobie;-)Rodzicami sie nie przejmuj,to twoje zycie,twoja sprawa.Co do wagi to powiem ci ze nie jest zle:no:ja w 25 tygodniu mialam juz 9,5 na plusie:tak:wiec u mnie bedzie wiecej:tak:ale najwazniejszy jest dzidziolek,my pózniej wezmiemy sie za siebie;-)
 
Nic sie nie martw;-)my jestesmy z toba:-):tak:jak cos to możesz sie nam wyzalic,lepsze to niz skrywanie w sobie;-)Rodzicami sie nie przejmuj,to twoje zycie,twoja sprawa.Co do wagi to powiem ci ze nie jest zle:no:ja w 25 tygodniu mialam juz 9,5 na plusie:tak:wiec u mnie bedzie wiecej:tak:ale najwazniejszy jest dzidziolek,my pózniej wezmiemy sie za siebie;-)

no jasne:tak: ja juz dawno przestałam sie przejmowac kilogramami, to nie najwazniejsze. Najwazniejsze żeby wszystko było dobrze i dzidziolki były zdrowe:tak:
 
Ale Wy jesteście Kochane, dzięki Dziewczyny. Przykro mi tylko że Mały nie ma Tatusia pod ręką, ja zresztą też i nie możemy się razem cieszyć. Jakoś tak pusto a to dopiero początek. Łezki się same cisną do oczu. No ale cóż, życie czasem bywa brutalne.
 
reklama
maggie. po prostu szok, ja bym z nimi nie mieszkała choćby h** na h*** stanął :wściekła/y:
Marta no właśnie gin powiedział, że ma być 1 kg w 28 tyg a ja jutro kończę 28 i wpadam w 28.
Ale myślę, że o te 48 gram to już się nie doczepi :tak::-D
Co prawda złapałam dołek bo poszłam z nastawieniem, że chce usłyszeć kilo i nie ważne co dalej a tu nie ma, ale już sobie wytłumaczyłam, że to nie jest duża różnica :-D
Do gina idę w poniedziałek lub wtorek.

oki laseczki, idę spać. Amelka chora nagle mi dostała 38 st. :-/
 
Ostatnia edycja:
Do góry