reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2009

reklama
Witam:)
ja też pamiętam ten dzień jakby to było dzisiaj...:) tabletki odstawiłam pod koniec listopada, i od tej pory miałam baaardzo nieregularne cykle, więc jak na początku kwietnia nie dostałam @ to wcale mnie to nie zaniepokoiło, bo u mnie była to norma a innych objawów nie miałam, dopiero na początku maja zaczęłam się martwić, mój M żartował że jestem w ciązy, bo marudzę i ciągle chodze senna, ale ja nie wiązałam z tym ciązy.., no ale 10 maja postanowiłam się upewnić i zrobiłam test- były 2 kreski, nie mogłam w to uwierzyć, bo wcześniej przez 2 miesiące usilnie staraliśmy sie zaciązyć i nie udało się. Na drugi dzień powtórzyłam test- znowu 2 kreski- boż...ale byłam szczęśliwa!!!i jak poszłam do gin to powiedziała że to 6tydz:-)- także ja dowiedziałam się o swoim odmiennym stanie trochę poźniej niż Wy ;) ajuż za 3 miesiące będziemy miały maleństwa obok siebie:)
 
I chyba zrobiłam z 8 testów :D by się upewnić w sumie co 2 lub 3 dzień ,że wsio ok :D
no a teraz jest co wspominać..:-D
ja jakos chciałam usilnie zapomnieć o początkach ciąży o tym wiecznym haftowaniu pod kwiatki w ogródku na ulicy.. oO
ale się nie da..
Boże jak ja się wtedy głupio czułam jak ludzie się na mnie gapili dziwnie.. ;|
 
no a teraz jest co wspominać..:-D
ja jakos chciałam usilnie zapomnieć o początkach ciąży o tym wiecznym haftowaniu pod kwiatki w ogródku na ulicy.. oO
ale się nie da..
Boże jak ja się wtedy głupio czułam jak ludzie się na mnie gapili dziwnie.. ;|


ahahahha, no się dziwili bo brzucha brak a baba po krzakach łazi i wymiotuje hehehe:-D ja do 3 miesiąca miałam mdłości ale wymiotowałam może ze 3 razy, nie licząc grypy żołądkowej. Wiec ze mną ciąża się delikatnie obeszła :)
 
ahahahha, no się dziwili bo brzucha brak a baba po krzakach łazi i wymiotuje hehehe:-D ja do 3 miesiąca miałam mdłości ale wymiotowałam może ze 3 razy, nie licząc grypy żołądkowej. Wiec ze mną ciąża się delikatnie obeszła :)
Omg pozazdrościć..
ja pamiętam najbardziej jak pojechalismy w czerwcu na długi weekend do Wegierskiej Górki..
i tak mnie zaczeło po śniadaniu mulić.. że szybko do Bartka żeby dał mi klucze do pokoju.. i najpierw postój miałam przy różach.. :-D
pobeczałam się bo miałam juz tego dosyć.. i w drodze na górę do pokoju na schodach bełtnęłam.. przyszedł kierownik pensjonatu .. a ja taka ubeczana.. że ja nie chciałam ale ja w ciąży jestem i to tak nagle się zdarzyło że ja przepraszam że to posprzatam.. a koles sie tylko usmiechnąl i powiedział że sprzataczki się tym zajmą a ja mam się połozyć i odpoczywac.. :-D
a jak w nocy hafciłam to połowe pokoi z naszego pietra było na nogach.. bo szłam akurat siusiu no i nie wyszło.. ubezpieczona szłam z miską bo już mi niedobrze było niemozliwie..
a teraz z tego lacham.. :-D
 
Moje dolegliwości obecne to:
-zgaga (dzień dnia)
- problem ucisku kręgosłupa (tracę czucie w nogach a potem przychodzi ostry ból, głównie w nocy, po konsultacji z neurologiem wiem, że to mój mały Shogun uciska mamie na nerwy odpowiednie) :) trzeba cierpieć
- pekajacy w szwach żołądek (no niestety ciągle na potegę żrEM
- ciągłe wizyty w toalecie z 2 powodów (zaparcia, i siusianie) infekcja pęcherza
- stawianie się macicy i skurcze niebezpieczne :/
- a i krwotoki z nosa i dziaseł
i chyba to wszystko ...:eek:
 
Ostatnia edycja:
Omg pozazdrościć..
ja pamiętam najbardziej jak pojechalismy w czerwcu na długi weekend do Wegierskiej Górki..
i tak mnie zaczeło po śniadaniu mulić.. że szybko do Bartka żeby dał mi klucze do pokoju.. i najpierw postój miałam przy różach.. :-D
pobeczałam się bo miałam juz tego dosyć.. i w drodze na górę do pokoju na schodach bełtnęłam.. przyszedł kierownik pensjonatu .. a ja taka ubeczana.. że ja nie chciałam ale ja w ciąży jestem i to tak nagle się zdarzyło że ja przepraszam że to posprzatam.. a koles sie tylko usmiechnąl i powiedział że sprzataczki się tym zajmą a ja mam się połozyć i odpoczywac.. :-D
a jak w nocy hafciłam to połowe pokoi z naszego pietra było na nogach.. bo szłam akurat siusiu no i nie wyszło.. ubezpieczona szłam z miską bo już mi niedobrze było niemozliwie..
a teraz z tego lacham.. :-D


ahahhaha opis brzmi superancko, ale przyznaję, że musiałas z tego wzgl. dużo wycierpieć :-(
 
Ja też miałam mdłości, muliło mnie, ale wymiotowałam chyba dwa razy. W sumie I trymestr wspominam pozytywnie, II zresztą też. Na III jak dotąd (odpukać) też nie narzekam.
 
reklama
ahahhaha opis brzmi superancko, ale przyznaję, że musiałas z tego wzgl. dużo wycierpieć :-(
ale to już nie jest wazne.. :)
cierpiec cierpiałam.. bo zawsze bo wymiotach opadałam z sił.. blada jak trup się robiłam i zasypiałam.. a jak juz z lekarzem stwierdzilismy że mi przepisze tabletki.. bo wymiotowałam czasem i po każdym posiłku.. to wtedy zaczęło wszystko mijać :-D
choć.. głupio się przyznac ale z początku miałam taaaakie głupie myśli.. że nie chcę tego dziecka.. że czemu mam tak cierpiec.. a teraz bym se chyba głowę ucieła bo to całe moje zycie jest . . ; )
 
Do góry