reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2009

reklama
Witam sie i ja z rana:-)jesli chodzi o porod rodzinny to moim zdaniem kazdy ma wybór,nikt nikogo nie zmusza,jesli chce rodzic sie z mezem to czemu nie,moj maz jednak zrezygnowal tuz po tym jak zlapaly mnie skurcze ale ja nie mialam do niego pretensji,teraz tez nie bede zmuszac,jesli bedzie chcial to czemu nie.U nas w szpitalu taki porod kosztuje 150 zł:tak:wiec 1000 to juz przegiecie:tak:ja bym chyba sobie wtedy darowala.
 
ja dodam do tego taka sytuacje ze chcialabym zeby moj maz byl przy mnie az do czasu jak sam stwierdzi ze nie ma na to sil ... jest dorosly i odpowiedzialny !! i wie na co moze sobie pozwolic a na co nie !! prawdopodobnie na sam final go nie bedzie ale dla mnie wazniejsze jest zeby byl wtedy kiedy nie mam jeszcze stalej obstawy zlozonej z poloznej czy lekarza ... jak bede czekac na rozwarcie, brac prysznic czy inne takie ... po prostu wtedy bedzie niezbedny !! a sam porod moze przeczekac za dzwiami jesli uzna ze nie chce tego ogladac /tak btw to maz nie widzi krocza tylko stoi z drugiej strony wiec jesli sam sie nie pcha to i krwi nie bedzie widzial !!/

co do prawa do porodow rodzinnych to niestety to wszystko co w tym artykule napisali to w wiekszosci szpitali TEORIA !!! bo ci wytlumacza ze "nie ma sali jednoosobowej" a de facto jest tylko trzeba dac w lape albo ktos oplacil ja sobie jako pierwszy !! podobnie z jednoosobowa sala po porodowa ... jesli chodzi o obecnosc rodziny to tu wiecej mozna sie wyklocic ale tylko pod warunkiem ze nie rodzicie w prywatnych klinikach gdzie mimo ze porod oplacany jest przez NFZ to i tak za uslugi ktorych NFZ nie placi maja prawo rzadac kase !!

i u nas będzie tak samo zakładając,że mąż będzie w domu:-)
ma mnie masować i przy mnie być a na czas porodu może wyjść do poczekalni-ja będę zadowolona,że on jest w pobliżu a on,że będzie mógł szybko zobaczyć swoją córeczkę. Ciekawe czy córeczka będzie zadowolona,że musiała wyjść na świat:-D
 
No właśnie wczoraj wieczorem kliknęłam ten link bo był pod czyimś postem i dziś od rana mam problemy z kompem. Mąż się już nim zajmuje, a ja przerzuciłam się na służbowy.

Jeśli chodzi o poród z mężem to my oboje bardzo chcemy. Za pierwszym razem mąż nie zdążył dojechać. Mimo, że mam 1000zł to wewnętrzny bunt nie pozwoli mi za taką usługę zapłacić skoro jest ona darmowa i mi się należy. To jedyna rzecz na jakiej mi zależy podczas porodu, inne są nieistotne. Czuję się jednak bezsilna widząc oficjalne cenniki. Nie wiem jak to wyegzekwować.
A propos, Mea gratuluję akcji w markecie, u mnie też kasa nieczynna, ale ja się pewnie nie zdobędę na taką walkę, bo to dla mnie "wiatraki".
 
ja dodam do tego taka sytuacje ze chcialabym zeby moj maz byl przy mnie az do czasu jak sam stwierdzi ze nie ma na to sil ... jest dorosly i odpowiedzialny !! i wie na co moze sobie pozwolic a na co nie !! prawdopodobnie na sam final go nie bedzie ale dla mnie wazniejsze jest zeby byl wtedy kiedy nie mam jeszcze stalej obstawy zlozonej z poloznej czy lekarza ... jak bede czekac na rozwarcie, brac prysznic czy inne takie ... po prostu wtedy bedzie niezbedny !! a sam porod moze przeczekac za dzwiami jesli uzna ze nie chce tego ogladac /tak btw to maz nie widzi krocza tylko stoi z drugiej strony wiec jesli sam sie nie pcha to i krwi nie bedzie widzial !!/

co do prawa do porodow rodzinnych to niestety to wszystko co w tym artykule napisali to w wiekszosci szpitali TEORIA !!! bo ci wytlumacza ze "nie ma sali jednoosobowej" a de facto jest tylko trzeba dac w lape albo ktos oplacil ja sobie jako pierwszy !! podobnie z jednoosobowa sala po porodowa ... jesli chodzi o obecnosc rodziny to tu wiecej mozna sie wyklocic ale tylko pod warunkiem ze nie rodzicie w prywatnych klinikach gdzie mimo ze porod oplacany jest przez NFZ to i tak za uslugi ktorych NFZ nie placi maja prawo rzadac kase !!


Hej dziewczyny, dawno się nie odzywałam, próbuję Was poczytywać (ze względu na wasze tempo nie zawsze daje radę) ale tyle tego jest, że już nie daję rady do nieczego ustosunkować się :sorry2::sorry2::sorry2:
Co do porodów rodzinnych to mam podobne zdanie jak mea, no i mam już pewne doświadczenie z pierwszego porodu.
Te dziewczyny co rodziły, zapewne to potwierdzą, że poród to czysto fizjologiczne zjawisko, jesteśmy wtedy poprostu zwierzętami, i według mnie im bardziej pozbędziemy się swoich ram ( nie wiem jak to nazwać) a poddamy instynktowi i porzucimy wszelkie zahamowania wtedy poród idzie gładko.
Mi mój B. jest bardzo potrzebny przy porodzie, i to właśnie w tych dwóch pierwszych fazach- nawet nie po to żeby mi w czymkolwiek pomóc( jestem typem zosi samosi), ale żeby być i kontrolować trzeźwym okiem sytuacje- wtedy czuję się bezpieczna i mogę poddać się naturze - nie muszę kontrolować otoczenie.
W trzeciej fazie jest tyle obsługi, że nawet nie zauważysz,że męża nie ma, mój B. na początku trzeciej fazy - parcie, spytał się czy może wyjść, ale wcześniej padło hasło "RODZIMY" zbiegli się położne, lekarz i pediatra- zrobiło się tłoczne- ja się spytałam a kto będę trzymać za rękę, a jedna położna od razu podała mi rękę i powiedziała ja.
Dziewczyny, trzeci etap- parcie trwa 3-5 minut i wtedy gwarantuje Ci nie myślisz gdzie jesteś, z kim jesteś i co robisz- wydaje mi się, że jakbym była wtedy na środku centrum handlowego nawet bym tego nie zauważyła.
I jeszcze jedno - co do porodów rodzinnych- one nie zawsze wyglądają tak jak w telewizji, bardzo dużo dziewczyn wymiotuje i to strasznie, przez cały poród mają mega torsje, przy parciu nie rzadko robi się siku z mega ciśnieniem i kupę która potrafi dolecieć do ściany oddalonej kilka metrów. Znam facetów, którzy byli przy takich porodach i nie jest to mile wspomnienie- oni o tym nie mówią- bo to przecież obciach, że byłeś na porodzie i niemalże pawia puściłeś.
Ja bardzo zmuszałam, żeby B buł przy porodzie, bo myślałam, że to takie romantyczne jak w filmach, zgodziłam się, żeby wyszedł wcześniej - ale nie byłam szczęściwa( przed porodem). Teraz też będę nalegać na poród rodzinny, ale ze względów o jakich pisałam. Nie boję się tych mniej estetycznych rzeczy, bo na tyle go znam, że jak będę wymiotować to mi pomoże a nie sam ucieknie do kibla- ale są faceci których to rusza i których z tego powodu nie należy krytykować, ale i tak uważam ŻE POWINNI PRZY NAS BYĆ
uff , ale sie napisałam
 
Hej Dziewczyny,

Witam się niedzielnie :-) Poczytałam co u Was i po półtora dnia przerwy jestem na bieżąco.

Mea - debeściara z Ciebie. Akcja market :-) A w radiu ostatnio słyszę właśnie o akcji dla kobitek w ciąży. Zaczyna się jakoś: kto pierwszy? Odezwu nie widać jeszcze niestety.

Dziewczyny, czy ktoraś ma taką akcje że nie ma ubezpiecznia? Ja się dowiedziałam pare dni temu że nie mam - niezła kicha. Miałam odprowadzany podatek a do zusu nic. I teraz mam zagłostke co robić. Odkręcić się tego nie da - już sprawdziłam. Niby w szpitalu nie mogą mnie odprawić ale nie wiem jak to jest w praktyce.
 
Hej Dziewczyny,

Witam się niedzielnie :-) Poczytałam co u Was i po półtora dnia przerwy jestem na bieżąco.

Mea - debeściara z Ciebie. Akcja market :-) A w radiu ostatnio słyszę właśnie o akcji dla kobitek w ciąży. Zaczyna się jakoś: kto pierwszy? Odezwu nie widać jeszcze niestety.

Dziewczyny, czy ktoraś ma taką akcje że nie ma ubezpiecznia? Ja się dowiedziałam pare dni temu że nie mam - niezła kicha. Miałam odprowadzany podatek a do zusu nic. I teraz mam zagłostke co robić. Odkręcić się tego nie da - już sprawdziłam. Niby w szpitalu nie mogą mnie odprawić ale nie wiem jak to jest w praktyce.

ja jestem ubezpieczona u męża, mamy rodzinną książeczkę i póki co nie będę tego zmieniać. Malutką też tam wpiszemy.
 
ufff, od 7 na nogach, zachciało mi się robić rodzinny obiad... :dry: no ale tak smakowicie wszystko pachnie i myślę, że widok trzęsących się uszu przy jedzeniu zrekompensuje moje zmęczenie :-D
a po obiedzie będę się po prostu byczyć w łóżku.

skoro już jesteśmy przy porodach, powiedzcie mi, czy przed porodem lewatywa jest obowiązkowa?
 
Hej Dziewczyny,

Witam się niedzielnie :-) Poczytałam co u Was i po półtora dnia przerwy jestem na bieżąco.

Mea - debeściara z Ciebie. Akcja market :-) A w radiu ostatnio słyszę właśnie o akcji dla kobitek w ciąży. Zaczyna się jakoś: kto pierwszy? Odezwu nie widać jeszcze niestety.

Dziewczyny, czy ktoraś ma taką akcje że nie ma ubezpiecznia? Ja się dowiedziałam pare dni temu że nie mam - niezła kicha. Miałam odprowadzany podatek a do zusu nic. I teraz mam zagłostke co robić. Odkręcić się tego nie da - już sprawdziłam. Niby w szpitalu nie mogą mnie odprawić ale nie wiem jak to jest w praktyce.

Chyba nie jest tak źle. Wszystko zależy też od powodu, z jakiego nie byłaś ubezpieczona, czy to Ty nie płaciłaś składek, czy Twój pracodawca nie płacił i dlaczego. Istnieje też wiele form i możliwości ubezpieczenie- wszystko zależy od Twojej sytuacji. Zawsze możesz się jeszcze ubezpieczyć. Głowa do góry :-)
 
reklama
Chyba nie jest tak źle. Wszystko zależy też od powodu, z jakiego nie byłaś ubezpieczona, czy to Ty nie płaciłaś składek, czy Twój pracodawca nie płacił i dlaczego. Istnieje też wiele form i możliwości ubezpieczenie- wszystko zależy od Twojej sytuacji. Zawsze możesz się jeszcze ubezpieczyć. Głowa do góry :-)
Wiesz co, ja miałam podpisywane umowy o dzieło co miesiąc. W sumie moja wina z tym ubezpieczeniem bo pytałam na początku i wszystko było ok ale zgapiłam się przy podpisywaniu i rzeczywiście o zusie tam nic nie ma. Nie wyobrażam sobie już teraz dalszej współpracy. Nikt mnie już teraz normalnie nie zatrudni a nie wiem czy wogóle mogę się zarejestrować jako osoba bezrobotna. Lipa z sosną. A dzieciaczek jak się urodzi to ma ubezpieczenie tak czy siak czy tylko wtedy jak rodzice mają? Kurde, jeszcze tego mi brakowało.
 
Do góry