Rany... ale Wy piszecie... Jeszcze mam jakieś 50 stron do nadrobienia i nie wiem kiedy dam radę :-( Dojechaliśmy do domku jakoś, z przygodami, a jakże... w końcu nie co dzień zamienia się z Teściami na samochody (mógł oddać nasze autko do lepszego serwisu, w którym się znają a nie niszczą zamiast naprawiać) i zaraz po tym przyciera bramę i bok ukochanego wozu Teścia... wolę nie myśleć co będzie jak się o tym dowie

. A ja odsypiam teraz stresy z całego tygodnia. Dziś znowu padłam jak martwa po kilku godzinach na nogach. Na swoje wytłumaczenie mam tylko nowy materac na łóżku, który Marcin kazał mi przetestować ;-) Po dwóch godzinach spytał czy już jestem gotowa się podnieść

A tak dobrze mi się spało!
Dagmar - przykro mi z powodu faceta... oni czasami tak już mają, niestety. Mam nadzieję, że jakoś to się u Was poukłada...
Nowamagdak - czy ja też mogłabym prosić książeczki?
agnkoz+babyboom@gmail.com
Paulus - gratuluję syna :-)
Leżące - trzymajcie się dzielnie! To już tylko 3 miesiące!
Ogólnie do wszystkich - dzięki za wsparcie! Ciężko było, ale odkąd wiem, że wszystko jest super z Małą to już jakoś odżywam. Natomiast wyleczyłam się już z USG. Pójdę na ostatnie obowiązkowe tuż przed porodem, ale wcześniej końmi mnie nie zaciągną! Dopóki wiem, że jest ok to jest ok.
Jutro kolejna impreza dla kolegów Marcina z pracy. Znowu sprzątanie, gotowanie, uśmiechanie się i próba wytrzymania chociaż do północy z nimi. Coraz ciężej mi to wychodzi...
No dobra, wracam do czytania. Jeszcze kilka stron dzisiaj a reszta chyba w poniedziałek dopiero...?
Dobranoc Kobitki!