blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 11 743
To raczej 1,14 cm7+6 tc termin na 9 grudnia
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To raczej 1,14 cm7+6 tc termin na 9 grudnia
Nie możliwe żeby zarodek był tak duży w 7tyg. Cieszę się że serduszko bije, rośnijcie zdrowo7+6 tc termin na 9 grudnia
No to miałam na myśli wdal się mały błąd miało być 11,4 mmTo raczej 1,14 cm
Tylko mi sie za każdym razem robia siniaki. A robisz na stojaco czy jak siedzisz?Pierwsze 2 były tragiczne siniaki, później już tylko ślad po wkłuciu. Wczoraj znów coś zrobiłam źle, była sporą kropla krwi i jest siniak, a raczej mały krwiak
Na siedząco, nawet na wpół leżąco. Na stojąco robiłam raz i miałam sporego siniaka.Tylko mi sie za każdym razem robia siniaki. A robisz na stojaco czy jak siedzisz?
Oooo moja najstarsza totalny hnb. Aż dziwie się że do psychiatryka mnie nie wywieźli i że miałam odwagę 5 miesięcy po jej porodzie zajść w druga ciążę. Śmiałam sie że z nią.od piszecie coś nie tak było ahaha. Ona do dzisiaj powiedzmy jest wymagającą. Ale też ja bardzo bardzo kocham. I mam nadzieję, że najmłodsze będzie jednak spokojniejsze jak dwójka młodszych.Moja siostra, która urodziła na początku roku bardzo się ucieszyła, ale pewnie głównie dlatego, że będziemy jechać na tym samym wózku aczkolwiek też stwierdziła, że mnie podziwia, że się po mojej córce hnb zdecydowałam na drugie. Więc z jednej strony poczułam jakbym miała jakieś dziwne dziecko, a z drugiej, że ona ma jednak trochę racji.
Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją córkę bardzo. Czasem wręcz się nad nią za mocno trzęsę, ale zdaje sobie sprawę, że jest trudna i nie wiem czy ja dam radę psychicznie i emocjonalnie, a szczególnie jeśli drugie dziecko będzie takie samo. Wcześniej to wszystko wydawało mi się możliwe, ale mam nadzieję, że to głównie kwestia tego, że jestem permanentnie zmęczona i teraz mam wrażenie, że nic nie dam rady zrobić.
Dinozaury! Bardzo dobre określenieWydaje mi się, że większość tak młodych dziewczyn jest na grupach na Facebooku Na forach w większości są dinozaury jak my Albo osoby, które chcą być bardziej anonimowe.
Jak Ci nic nie będzie dolegać to pewnie leć i korzystaj. Ja się wybrałam na turnee w 11 i 12 tygodniu i ani w Polsce, ani w dwóch krajach za granica nie odpoczęłam. A raczej walczyłam o przetrwanie. Rzygałam od rana do popołudnia, masakra jakaś. Plus pojechałam po wylaniu się krwiaka i jeszcze na l4, o.masakro.Ja tylko marudzę, ale może mi wybaczycie mamy jeszcze wykupiona wycieczkę do Turcji na początku lipca...I też już jestem przerażona jak to będzie? Zapłacona zaliczka... dzieciaczki sie cieszą a ja się zastanawiam czy dam radelatalyscie w ciazy samolotem? Ja to nawet bałam się w długa podróż samochodem jechacJa z tych panikarteraz to już trzecie dzieciatko to mam nadzieje, ze będę się mniej zamartwiała.. bo nawet mniej na to czasu
Gdzieś ktoś kiedyś chyba na kreskach przytoczył histotie, że łaska miała 6 cesarek i czekała ja kolejna bo byli wierzący i nie zabezpieczali się. Ja znam.osobiscie dziewczyny, które miały 4 cesarki i nic im.nie jest. Ja się natomiast boję cesarki jak ognia.Moja koleżanka miała 3 cesarki
Ja się źle bardzo czuje. Mam duże mdłości, boli mnie żołądek albo jelita, dokuczają mi zaparcia. Nie mam siły, bolą mnie też nogi jakbym miała pobite metalowym prętem. Jestem mega podenerwowana i jakąś zmęczona. Nie cieszy mnie NIC. No ale jeszcze z dwa miesiące i już będzie dobrzeHejPowiedzcie mi dziewczynki jak tam Wasze objawy? Ja to praktycznie nic...może trochę brzuch na dole pobolewa.. ale nawet piersi za bardzo nie bola..dziwne bo zawsze bolały. Dziś jadę na bete. Miłego dnia
Ja przy pierwszym porodzie mega chciałam cesarkę i ogromnie się bałam rodzić naturalnie. Ale w końcu urodziłam naturalnie. A przy drugim panicznie bałam się cesarki i modliłam się, żeby urodzić naturalnie. Teraz dalej panicznie się jej boję i mam nadzieję, że to będzie trzeci naturalny poród. Podczas drugiego nie pękłam, nie nacinali, rodziłam od pierwszych skurczy, a właściwie bezbolesnego spinania się brzucha 2h. Bolesnych skurczy to może miałam z godzinę ale chyba bardziej pół... A parte to miałam chyba z dwa skurcze i syn wyskoczył. Lekarze zastanawiali się, co mi wpisać w książeczkę zdrowia. "No nie wpisze jej 4 minuty, bo to głupio będzie wyglądać" "Może weź wpisz 15" Ogólnie lekarze w ostatniej chwili zdążyli wpaść do sali i złapać syna (ogólnie miałam mega śmieszny drugi poród i bardzo pozytywnie wspominam). Po porodzie biegałam niczym kozica po sali, lekarze się ze mnie cisnęli aż do wypisu, inne mamy były w szoku. Jak myślę, że miałabym do siebie dochodzić po cesarce to mnie skręca... Chce kolejny szybki poród, ale żebym zdążyła do szpitala wejść , żadnych cesarek, żadnych powikłań.Oooo moja najstarsza totalny hnb. Aż dziwie się że do psychiatryka mnie nie wywieźli i że miałam odwagę 5 miesięcy po jej porodzie zajść w druga ciążę. Śmiałam sie że z nią.od piszecie coś nie tak było ahaha. Ona do dzisiaj powiedzmy jest wymagającą. Ale też ja bardzo bardzo kocham. I mam nadzieję, że najmłodsze będzie jednak spokojniejsze jak dwójka młodszych.
Dinozaury! Bardzo dobre określenie
Jak Ci nic nie będzie dolegać to pewnie leć i korzystaj. Ja się wybrałam na turnee w 11 i 12 tygodniu i ani w Polsce, ani w dwóch krajach za granica nie odpoczęłam. A raczej walczyłam o przetrwanie. Rzygałam od rana do popołudnia, masakra jakaś. Plus pojechałam po wylaniu się krwiaka i jeszcze na l4, o.masakro.
Gdzieś ktoś kiedyś chyba na kreskach przytoczył histotie, że łaska miała 6 cesarek i czekała ja kolejna bo byli wierzący i nie zabezpieczali się. Ja znam.osobiscie dziewczyny, które miały 4 cesarki i nic im.nie jest. Ja się natomiast boję cesarki jak ognia.
Ja się źle bardzo czuje. Mam duże mdłości, boli mnie żołądek albo jelita, dokuczają mi zaparcia. Nie mam siły, bolą mnie też nogi jakbym miała pobite metalowym prętem. Jestem mega podenerwowana i jakąś zmęczona. Nie cieszy mnie NIC. No ale jeszcze z dwa miesiące i już będzie dobrze
Mój pierwszy poród, no.wlasnie. Mój mały hnb, roszil się od 7 do 21 miała prawie 3h partych... A malutka była malutka miała małą główkę. Pękłam mega mocno, skutki czuje do dzisiaj i pewnie będę do końca życia. Nie wiedziałam dlaczego. Dopiero polozna mi powiedziała, że moje Maleństwo postanowiło sobie wyjść na supermana i rączkę wykład przed główkę i już rączka z główka miały niezwykle obwód. Więc było jak było. A po moich ponad 4 kg klockach delikatnie tylko szycie i mogłam siedzieć od razu, a nie ze 3 tyg po pierwszym nie siadłam nawet zobaczymy co będzieJa przy pierwszym porodzie mega chciałam cesarkę i ogromnie się bałam rodzić naturalnie. Ale w końcu urodziłam naturalnie. A przy drugim panicznie bałam się cesarki i modliłam się, żeby urodzić naturalnie. Teraz dalej panicznie się jej boję i mam nadzieję, że to będzie trzeci naturalny poród. Podczas drugiego nie pękłam, nie nacinali, rodziłam od pierwszych skurczy, a właściwie bezbolesnego spinania się brzucha 2h. Bolesnych skurczy to może miałam z godzinę ale chyba bardziej pół... A parte to miałam chyba z dwa skurcze i syn wyskoczył. Lekarze zastanawiali się, co mi wpisać w książeczkę zdrowia. "No nie wpisze jej 4 minuty, bo to głupio będzie wyglądać" "Może weź wpisz 15" Ogólnie lekarze w ostatniej chwili zdążyli wpaść do sali i złapać syna (ogólnie miałam mega śmieszny drugi poród i bardzo pozytywnie wspominam). Po porodzie biegałam niczym kozica po sali, lekarze się ze mnie cisnęli aż do wypisu, inne mamy były w szoku. Jak myślę, że miałabym do siebie dochodzić po cesarce to mnie skręca... Chce kolejny szybki poród, ale żebym zdążyła do szpitala wejść , żadnych cesarek, żadnych powikłań.
Ja brałam lek przepisany przez panią ginekolog pomocny przy owulacji. Podejrzewałam że mogło mi coś się poprzestawiać hormonalnie i tej owulacji mogę nie mieć bo testy owulacyjne też mi nie wychodziły tak jak powinny. I ten lek się nazywa Clo.... I dalej nie pamiętam ale czytałam na ulotce, że zdarzają się mnogie ciążę przy jego stosowaniu. No cóż zobaczę 6.05 co jest grane Co prawda ja ten lek brałam tylko przez jeden cykl (od 3 do 7 dnia cyklu ) ale jednak obawa jest heh. Teraz się zastanawiam czy pomógł ten lek, czy odstresowanie się. W pracy przez kierowniczkę miałam taki mobbing że stres nie z tej ziemi i z tego powodu mogłam mieć problemy z zajściem w ciążę. W cyklu w którym się udało miałam 2 tygodnie urlop a teraz jestem akurat na chorobowym. Wiec stres ma ogromne znaczenieMamy tu jakieś bliźniaki albo podejrzenie bliźniaków?