reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

Ale po co w ogóle porownywac nas do tego co dzieje się w innych państwach. Może i u nas jest lepiej z tym, ale w innych moze płaci się mniejsze składki, albo są dobrowolne. A u nas nie dość że płaci się ogromne pieniądze to jesCze jest problem z dostępem do lekarzy. A wielu przyjmuje lub leczy z łaską. Nie każdy oczywsicie, bo są cudowni lekarze ❤️
Porównania, że kiedyś było tak i jakoś to było też nie rozumiem... Masz pewność, że wszystkie kobiety co się bały to urodziły? Masz pewność, że żadna z tych kobiet nie popełniła później samobójstwa, bo miała taka depresję związana z tym, że bała się rodzić i nie miała wyboru? Masz pewność, że kobieta w ogóle dała radę urodzić, a nie sparaliżował jej strach i nie musiała mieć szybko cesarki?
Co do zaświadczeń.. Nie ma to znaczenia czy naciągane czy nie. Ma zaświadczenie od innego lekarza, innej specjalizacji i nie powinien tego podważać i koniec kropka.
Porównania są, bo w zbiorowej świadomości na zachodzie jest cud, miód, malina, a u nas ciemnogród i średniowiecze, a to nie do końca tak wygląda 🤷‍♀️
Na zachodzie składki potrafią być jeszcze większe niż u nas, ale niestety u nas są one po prostu źle wykorzystywane i choćby zrównali je z zachodnimi dalej będzie problem z dostępem do lekarza 😖
W ostatnim rolę odgrywa też kasa / administracja - jeśli zaświadczenie będzie od lekarza, który będzie zgłoszony do izby lekarskiej/ZUSu/ czy ch..uj wie gdzie i kontrola wykarze, że lekarz wystawiał lewe zaświadczenia i szpital je uznał to szpital też będzie miał problemy - bez sensu 😣 no ale u nas się wylewa tak dzieci z kąpielą...
 
reklama
Skoro przeczytałaś tekst, to wiesz, że tokofobia nie jest strachem przed porodem. I rozumiem, że jeśli masz np. związane z lękiem zaburzenia oddychania, ataki paniki, to ok - idź na terapię i zobaczymy, co da się wypracować... a nie jedna wizyta...Mało tego gdzieś widziałam dane, że zaburzenia lękowe zwiększają ryzyko depresji poporodowej.

Kochana, ja życzę Ci i nam wszystkim dobrego porodu. CC też może być traumą, nawet na zimno, zaplanowane.
Ale jaki Ty masz z tym problem, że mam obawy przed porodem naturalnym i jestem w stanie załatwić sobie takie czy inne zaświadczenie i wysyłasz mnie na terapię? pozwól, że ja będę o tym decydować :)
 
Ojej wszędzie czytam, że cewnik zakładają po podaniu znieczulenia, co za sadyści zrobili Ci to wcześniej 💔 no niestety narkoza to często dodatkowo gorsze samopoczucie, jakby mało było z samą raną na brzuchu
Ja też mialam wcześniej zakładany cewnik, ale nie pamiętam, żeby to jakoś szczególnie bolało. Zastrzyk w plecy nie bolał tylko nie wolno sie ruszać. Podczas samej cesarki również miałam takie dziwne uczucie, że mi małego wyrywają z brzucha ale nie bolało. W pewnym momencie chciało mi się wymiotować ale piguła coś padała i zrobiło mi się lepiej. Wogóle miałam w porządku zespół. Starali się rozluźnić atmosferę, pielęgniarki bardzo miłe. Jedna cały czas opisywała mi co się dzieję za kotarą😉
 
Ja nie bardzo rozumiem demonizowania tutaj Polski 🤷‍♀️ w wielu krajach tak samo nie ma wyboru, w niektórych rodzi się po prostu w domu z położną po jej oszacowaniu wielkości dziecka za pomocą miarki krawieckiej, a za zachciewajkę w postaci porodu w szpitalu trzeba zapłacić 🤷‍♀️ oczywiście jeśli w ogóle się do niego zdąży, bo najpierw czeka się na położną w domu, która potwierdzi postęp porodu 🤷‍♀️
W Niemczech do rodzącej ciężarnej nie wyślą nawet karetki 🤷‍♀️
Porody na tym zachodzie cywilizowanej Europy są u nas mitologizowane 🙄

Moim zdaniem za to ten zachód wygrywa edukacją przedporodową, która u nas bardzo kuleje 😣 nawet przysługujące w tym celu wizyty położnej od 20któregoś tygodnia są nierozpropagowane i ciężarne nawet o tym, że coś takiego istnieje nie wiedzą, a jeśli już to w większości są czysto teoretyczne, bądź wykonywane na odwal 🤷‍♀️ i rzadko kiedy można spotkać się z kompetentnym podejściem do tematu 🙄

Edit: to oczywiście ogromny skrót myślowy i spłycenie przeze mnie tematu, bo na wszystkie powody i rozkminy to niezłe wypracowanie by powstało 😉
a ja w tej kwestii demonizuje Polskę. Nawet podejście wielu kobiet , które są anty i nastawione na poród naturalny + kp a reszta to grzech. Oczywiście , nie mam tu na myśli nikogo z Was. Mówię ogólnie. Zachód być może wygrywa z edukacją przedporodowa , ale z edukacja szkolna niestety nie. Nigdzie nie ma idealnie ;).
Myślę , że i Twoja i moja wypowiedź po prostu tyczy się konkretnego tematu ;) i mamy prawo mieć swoje zdanie. Za dużo jest spraw , które kuleja / śmigają w Polsce i to też dotyczy innych krajów. Musialybysmy tutaj na te tematy dyskutować kilka godzin :D 🙈. Uważam że jak na to jak wysoki poziom edukacji mamy w Polsce to po prostu nie podoba mi się to zacofanie jakie w niej panuje. W Niemczech jestem w szoku w takim razie , moja siostra tam rodziła z prawem wyboru właśnie porodu sn czy CC ( wybrała CC ) ale na temat karetki się nie wypowiem , bo nie mam takiej wiedzy 👍.
 
Tak w temacie, jakiś miesiąc temu właśnie słuchałam w radiu o pozwie zbiorowym od matek dla szpitala w Shrewsbury, UK, który bardzo niechętnie robił cc i dzieci rodziły się chore/martwe. Dzwoniły słuchaczki z innych rejonów i mówiły, że z tym ogólnie jest problem. Może skoro sprawa stała się głośna, to sytuacja trochę się poprawi, ale to na pewno nie jest tak, że tylko w Polsce jest z tym słabo.
W Polsce i tak jest bardzo dużo cesarek. 🙂
A inna sprawa, że o ile z diagnostyką mamy tu trochę średniowiecze (miarka krawiecka, ciśnienie, waga i widzimy się za 2 miesiące 🤪 ), to tak, jak któraś tu pisała, jest fajna opieka okołoporodowa w postaci darmowych szkół rodzenia, wsparcia psychologicznego (na psychikę matki zwraca się tu b. dużą uwagę) i można sobie wybrać przy sn poród w wodzie, w kucki, w szpitalu, w domu, czy jak się komu zamarzy. Poza cc. I ogólne podejście do pacjenta jest cudowne, nie ma mowy o sytuacji, że jakaś położna czy lekarz krzyknie na rodzącą, że czemu się drze. To nie do pomyślenia. Tak, że jak zwykle, wszędzie są plusy dodatnie i ujemne.
No i w Polsce też mamy szkoły rodzenia refundowane przez NFZ. Nie można ciągle na wszystko narzekać i mówić "a tamten ma lepiej", no ludzie...
Tak jak mówisz, wszystko ma plusy dodatnie i ujemne 😂
Ale po co w ogóle porownywac nas do tego co dzieje się w innych państwach. Może i u nas jest lepiej z tym, ale w innych moze płaci się mniejsze składki, albo są dobrowolne. A u nas nie dość że płaci się ogromne pieniądze to jesCze jest problem z dostępem do lekarzy. A wielu przyjmuje lub leczy z łaską. Nie każdy oczywsicie, bo są cudowni lekarze ❤️
Porównania, że kiedyś było tak i jakoś to było też nie rozumiem... Masz pewność, że wszystkie kobiety co się bały to urodziły? Masz pewność, że żadna z tych kobiet nie popełniła później samobójstwa, bo miała taka depresję związana z tym, że bała się rodzić i nie miała wyboru? Masz pewność, że kobieta w ogóle dała radę urodzić, a nie sparaliżował jej strach i nie musiała mieć szybko cesarki?
Co do zaświadczeń.. Nie ma to znaczenia czy naciągane czy nie. Ma zaświadczenie od innego lekarza, innej specjalizacji i nie powinien tego podważać i koniec kropka.
Wysokość składek niewiele ma do L4, z którego często kobiety korzystają nie ze względów zdrowotnych tylko właśnie dlatego, że skoro się należy, to po co pracować? 🤷 Wypłata ta sama, a się nie narobisz. Jeśli chodzi o dostęp do lekarzy, to w ciąży masz przywileje i jeśli potrzebujesz wizyty u specjalisty, to masz króciutki czas oczekiwania na wizytę. I do lekarza możesz iść wybranego przez siebie, nikt nic nie narzuca.
Nie mam pewności, o którą pytasz, ale przy zaburzeniach natury psychicznej, tak jak koleżanka wyżej wspomniała, zaleca się leczenie/terapię, na które zdecydować się można zarówno przed ciążą, jak i w trakcie jej trwania. Różne odchylenia od norm najzwyczajniej w świecie powinno się leczyć, bo prowadzą później właśnie np. do depresji, a to niejednokrotnie do samobójstw, a psychika ludzka często leci jak domino. Jeśli kobieta ma na tyle silny strach, że nie jest jej w stanie pomóc psycholog, terapia, cokolwiek, to ok, nie powinna się narażać, ale tutaj właśnie dyskusja toczy się na temat tego, że kobieta stwierdza, że ma jakieś zaburzenie, w tym przypadku tokofobię, ale nie chce podjąć próby pozbycia się zaburzenia. Pasuje jej, że ma problemy natury psychicznej i chce w tym tkwić, a jedyne czego oczekuje od służby zdrowia to zaświadczenie takie czy inne.
 
Moja sąsiadka z domu bliźniaka urodziła na dniach dziecko :) słyszę jak płacze dość często, w sumie to taki skrzek bardziej, słodko to brzmi, ale ona pewnie zmęczona. Chyba wyjdzie na to, że nasze dzieci będą z jednego roku :)
Kurczę, jak napisałaś o tym skrzeczeniu to aż mi się zrobiło ciepło na sercu :) A wcale nie mam jakiegoś pier*olca na punkcie dzieci jeszcze, ale tego małego skrzeczenia jakoś nie mogę się doczekać 😅
 
Porównania są, bo w zbiorowej świadomości na zachodzie jest cud, miód, malina, a u nas ciemnogród i średniowiecze, a to nie do końca tak wygląda 🤷‍♀️
Na zachodzie składki potrafią być jeszcze większe niż u nas, ale niestety u nas są one po prostu źle wykorzystywane i choćby zrównali je z zachodnimi dalej będzie problem z dostępem do lekarza 😖
W ostatnim rolę odgrywa też kasa / administracja - jeśli zaświadczenie będzie od lekarza, który będzie zgłoszony do izby lekarskiej/ZUSu/ czy ch..uj wie gdzie i kontrola wykarze, że lekarz wystawiał lewe zaświadczenia i szpital je uznał to szpital też będzie miał problemy - bez sensu 😣 no ale u nas się wylewa tak dzieci z kąpielą...

Ja nie wiem dokładnie jak jest w innych państwach, ale na pewno w jednych płaci się mniejsze skadki w innych większe, w innych w ogóle. Napisalam tam "może". Chodziło mi, że bez sensu jest porównywać do innych państw, bo jak u nas jest chu*owo z czymś, ale w innym państwie jest gorzej, to można uznać, że u nas jest okej? No nie. W innych jest coś innego super a coś innego gorsze tak samo i u nas. Nie lubię porównywania, bo to nie ma znaczenia po prostu i nic nie wnosi oprócz wkur*u 😁
 
Ostatnia edycja:
To jest straszne. Ciekawe czemu za granicą nie robią takich problemów, jakiś inny poziom świadomości, czy wiedzy medycznej, nie wiem...
może też inaczej wyglądają kobiety sn ;) bo w Polsce wiele historii z porodowek sprawia że kobiety załatwiają sobie cięcia a dobra położna czy znieczulenie traktowane są jako luksus 😬 i znów napisze że oczywiście zależy to od szpitala czy od położnych 🙈🙈🙈
 
Mnie generalnie nie obchodzi jak jest w innych państwach, bo tak można porównywać bez końca... W Polsce będę rodzić i to mnie interesuje. A mi nie podoba się podważanie zaświadczeń innych lekarzy i nie zgadzam się na to. Okulistę, kardiologa czy innego lekarza też podważają? Czy tylko psychiatrę? To psychika nasza jest w ogóle nie istotna? No nie, bo co ich to obchodzi, urodzisz i elo, a Ty się później bujaj z depresją lub z innymi gorszymi problemami.
dokładnie. Mnie też nie obchodza inne kraje , obchodzi mnie kraj gdzie ja rodzę i uważam ,że jako człowiek powinnam mieć prawo. Do tego czy chce być w ciąży , do tego jak chce ją prowadzić oraz jak chce ją zakończyć 🤫 bo niestety później jak właśnie , któraś kobieta ma depresję czy prosi o pomoc to niesety mniej otrzymuje zrozumienia i wsparcia , złotych rad których nie brakuje w momencie gdy pyta jak ma rodzic i karmić :D
 
reklama
A mnie o tyle obchodzą inne kraje że widać, co kuleje, co można poprawić (i nie, że się nie da, bo jakoś gdzie indziej się da), a co nie jest standardem praktycznie nigdzie i jest tylko kaprysem pacjentki (nie piję tutaj do niczego konkretnie z tego wątku, żeby nie było). Ale absolutnie nie uważam, że skoro gdzieś jest gorzej, to już ok. Nie równajmy w dół, tylko w górę.
 
Do góry