reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

reklama
Dziewczyny, powiedzenia wszystkim wizytującym. Oby w tak wyjątkowym dniu uśmiech nie schodził Wam z policzków 😁 u mnie dalej brak sił. Jak pisałam wczoraj, pracuje do końca tygodnia i zbieram się na L4. Domyślałam się, że mogę trochę bardziej zmęczona się czuć czy coś. Ale takiego totalnego zjazdu mocy się nie spodziewałam 😐 brzuszek trochę pobolewa, mdłości okropne. Aby do 14 tygodnia 🙈🙈🙈
Będzie lepiej już wkrótce! Wypoczywaj ❤
 
trudny czas przed Toba i bardzo ci wspolczuje. Ale jeśli tak zdecydowaliście się postąpić, to musisz tłumaczyć sobie, ze to dla jego dobra aby się nie męczył już wiecej. Myśl tez o maluszku. Musisz to poprostu przeżyć i się z tym koniec końców pogodzić. Z punktu widzenia emocji, to nawet lepiej, ze nie jedziesz tam. przykro mi kochana. Mam nadzieje, ze szybko pozbierasz się na tyle ile to mozliwe i tego ci życzę.
Za rok o tej porze będziesz tulić swoje maleństwo, tego tez ci życzę i wtedy dzień matki nabierze innego znaczenia. Oszczedzaj się! Nie tłum emocji, bo to tez nic dobrego, wypłacz co twoje i do przodu. Tule mocno!
on już ponad tydzień nic nie je, ratunku nie ma. Jak labrador nie je to już jest źle. Zwlekaliśmy z uspieniem ale wczoraj mąż go musiał już na rękach nieść, nie ma chęci do życia a trzymanie go na siłę przy życiu jest egoizmem z naszej strony. Jeszcze wczoraj też się dowiedzieliśmy że teściu jest bardzo chory i do końca roku jak pożyje to będzie sukces. Tak bym chciała żeby choć doczekał drugiego wnuka albo wnuczki. No ciężko mi strasznie. Ale tak jak mój mąż powiedział: musimy trzymać się razem, spędzać każda chwilę wspólnie. Zarówno nasz piesek jak i teściu mieli wspaniałe życie i dożyli sędziwego wieku. I tak jak piszesz za rok będę tulic dziecko w ramionach i to będzie piękne. Ja zawsze też jestem taka że w każdej sytuacji staram się doszukać plusów choć czasem ciężko.

Dzięki kochane za wsparcie 😘
z tą maliną to ostrożnie. Mój gin pierwsze co zabronił mi to właśnie malin pod każdą postacią..
dlaczego? Ja w drugiej ciąży jadłam.na.potege maliny
 
mi pomógł dopiero taki tłusty, 3 godziny gotowany rosołek 🙈 3 godziny się gotował bo wstawiłam, ustawiłam małą moc, żeby ledwo co tak się gotowało i poszłam leżeć. Oczywiście zasnęłam, po 3 godzinach jak się zerwałam z łóżka to prawie kot zawału dostał 😉 a rosolkowi nic, mega pyszny, tłuściutki i klarowny 😁
Ja ostatnio gotowałam późnym popołudniem i poszłam spać i o nim zapomniałam 🙈🙈🙈 obudziłam się w środku nocy i czuję zapach rosołu to mnie olśniło! 🤣
 
on już ponad tydzień nic nie je, ratunku nie ma. Jak labrador nie je to już jest źle. Zwlekaliśmy z uspieniem ale wczoraj mąż go musiał już na rękach nieść, nie ma chęci do życia a trzymanie go na siłę przy życiu jest egoizmem z naszej strony. Jeszcze wczoraj też się dowiedzieliśmy że teściu jest bardzo chory i do końca roku jak pożyje to będzie sukces. Tak bym chciała żeby choć doczekał drugiego wnuka albo wnuczki. No ciężko mi strasznie. Ale tak jak mój mąż powiedział: musimy trzymać się razem, spędzać każda chwilę wspólnie. Zarówno nasz piesek jak i teściu mieli wspaniałe życie i dożyli sędziwego wieku. I tak jak piszesz za rok będę tulic dziecko w ramionach i to będzie piękne. Ja zawsze też jestem taka że w każdej sytuacji staram się doszukać plusów choć czasem ciężko.

Dzięki kochane za wsparcie 😘
dlaczego? Ja w drugiej ciąży jadłam.na.potege maliny
bardzo przykra sytuacja. Ale masz rację, wg mnie macie zdrowe podejście. Podtrzymywanie życia psiaka na siłę jest nie humanitarne. Tak jak piszesz on już swoje przeżył. Należy mu się zasłużony odpoczynek. Sprawa z teściem też nie napawa optymizmem. Miejmy nadzieję, że uda mu się jeszcze spotkać wnuczkę lub wnuczka ✊✊🤞🤞
 
reklama
Do góry