To może aborcja farmakologiczna i starania zgodnie z kalendarzem ?
A tak serio to nie wiem.. może jestem dziwna. W obliczu wojny u sąsiadów , w obliczu tego jak wiele kobiet zmaga się z trudnościami z zajściem w ciążę , z utrzymaniem jej - popatrzcie ile na grupie było przypadków już. Naprawdę warto docenić to co się ma. Przeszłam w życiu bardzo dużo i może przez to mam takie podejście , nie wiem. Doceniam to że rośnie we mnie zdrowy płód , że udało mi się zajść w ciążę , że mam zdrowa rodzinę. To tyle i aż tyle. Szczerze ? Dla własnego dziecka to bym w piekle wytrzymała te kilka dni. Mam już dziecko i wiem o czym mówię
oprócz tego żeby było zdrowe i szczęśliwe to i mi do życia nie jest nic więcej potrzebne. Przepraszam , ale musiałam to napisać. Nie robię tego ze złośliwości bo tak jak i Ty czy inne osoby mogę mieć po prostu odmienne zdanie w tym temacie. Myślę , że osoba z tej grupy która straciła ciążę , czytając to może naprawdę pomyśleć o takim myśleniu jako płytkie. Może warto pamiętać o tym , że pobyt w szpitalu ( miejmy nadzieję ) oraz grudzień po prostu się skończą . Są również inne miesiące w kalendarzu , które przy dziecku mijają w mgnieniu oka..