Moje podejście do całego tematu jest bardzo pozytywne, cieszę się i nie nakręcam negatywnie, wizualizuje sobie pozytywną przyszłość, żyje normalnie, chodzę do pracy, jak czuję, że jestem zmęczona to po prostu stopuje i odpoczywam, niczego nie robię na siłę. Wszystkim do okola mówię o ciąży, bo się z niej po prostu bardzo cieszę, a lubię się dzielić szczęściem. Z tyłu głowy mam oczywiście świadomość tego, że może się wydarzyć różnie, ale robię tyle co mogę, żeby było dobrze, a reszta już nie w moich rękach, więc nie mam na to wpływu. Dla mnie nie ma tematów tabu, jeżeli cos się wydarzy złego, to nie będę miała z tym problemu, żeby wszystkim tym co pochwaliłam się ciąża powiedzieć co się wydarzylo. Myślę, że w większym zaklopotaniu byłyby te osoby, niż ja. Jestem po biochemicznej i nie miałam problemu o tym mówić.
Poza tym uważam, że pozytywne myśli przyciągają pozytywne rzeczy. Boję się myśleć negatywnie, bo boję się, że to przyciągnę. Jednocześnie lubię być świadoma różnych ewentualności.