reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

Wiecie co, wkurza mnie mąż, może to moje nastroje ciążowe, albo taki jakiś zawód. Tyle lat starań o dziecko, in vitro, a on cały pierwszy trymestr szuka pracy i czuję się zostawiona sama sobie. Siedzi ciągle przy komputerze, przechodzi różne rekrutacje. Rozumiem, że ma dość swojej pracy i ma perspektywy na lepszą - i dla niego i dla nas pod względem finansowym, ale jakoś tak dziwnie się z tym czuję, że w takim momencie... Fajnie, że Mama do mnie na trochę przyjechała i mi ciągle towarzyszyła, ale jutro wyjeżdża za granicę na 2 miesiące i będzie smutno. Mąż mówi, że niedługo to się skończy z tymi rekrutacjami, ale szczerze on zawsze siedzi dużo przy komputerze i zawsze znajdzie do tego jakiś pretekst :p
Rozumiem Cię, my teraz jesteśmy ultra wyczulone.

Ja z kolej dzisiaj złapałam załamkę z leżeniem. Zastanawiam się ile będę leżeć, jak to się dalej potoczy… smutno mi, że nie mogę być w tej ciąży spokojna j aktywna. Ja jestem typem aktywnym, co nie usiedzi wiec to dla mnie duża lekcja pokory. Zrobie wszystko dla Dziecka, ale po prostu Tak bardzo chciałabym pocieszyć się z ciąży, jaką miały moje koleżanki, bezstresowej, bez leżenia, spacerowej, radosnej.
 
reklama
Wiecie co, wkurza mnie mąż, może to moje nastroje ciążowe, albo taki jakiś zawód. Tyle lat starań o dziecko, in vitro, a on cały pierwszy trymestr szuka pracy i czuję się zostawiona sama sobie. Siedzi ciągle przy komputerze, przechodzi różne rekrutacje. Rozumiem, że ma dość swojej pracy i ma perspektywy na lepszą - i dla niego i dla nas pod względem finansowym, ale jakoś tak dziwnie się z tym czuję, że w takim momencie... Fajnie, że Mama do mnie na trochę przyjechała i mi ciągle towarzyszyła, ale jutro wyjeżdża za granicę na 2 miesiące i będzie smutno. Mąż mówi, że niedługo to się skończy z tymi rekrutacjami, ale szczerze on zawsze siedzi dużo przy komputerze i zawsze znajdzie do tego jakiś pretekst :p
A może powiedz mu, że go bardziej potrzebujesz. Wiesz że ten gatunek jest niedomyslny….
 
Rozumiem Cię, my teraz jesteśmy ultra wyczulone.

Ja z kolej dzisiaj złapałam załamkę z leżeniem. Zastanawiam się ile będę leżeć, jak to się dalej potoczy… smutno mi, że nie mogę być w tej ciąży spokojna j aktywna. Ja jestem typem aktywnym, co nie usiedzi wiec to dla mnie duża lekcja pokory. Zrobie wszystko dla Dziecka, ale po prostu Tak bardzo chciałabym pocieszyć się z ciąży, jaką miały moje koleżanki, bezstresowej, bez leżenia, spacerowej, radosnej.
poczekaj do następnej wizyty , może lekarz już ci pozwoli chodzić , no bo chyba nie powiedział ci że będziesz leżeć całą ciążę . Będzie dobrze
 
Dzień dobry dziewczyny, ja się witam smutna wiadomością. Dziś w nocy po 13 latach odszedl nasz pies. Czuję ulgę bo odszedł w sowim w domu, w swoim łóżku, koło nas. Nie mieliśmy serca dać go do uśpienia. Męczył się już wczoraj bardzo, na rękach mąż go znosił na dwor. W nocy też się kręcił i nagle taka cisza. I wiecie w ogóle wczoraj tak się modliłam żeby nie cierpiał i odszedł w domu. Także jest smutek ale i ulga że stało się to przy nas.
Kochana bardzo mi przykro, to był członek rodziny i na pewno bardzo cierpisz ale jest już w lepszym świecie, gdzie nic go nie boli, A kosteczki i inne przysmaki ma pewnie na wyciągnięcie łapki w pieskim niebie. Tyle mocno❤
 
Hej Dziewczyny, dopiero nadrobiłam Wasze weekendowe wpisy 😁 i dzięki Wam mam ochotę na placki ziemniaczane xD
Ja ten weekend spędziłam na odwiedzinach mamy i teściowej z okazji Dnia Mamy :)
Moja teściowa na szczęście nie jest taka, jak tu niektóre Dziewczyny piszą... Ale też mieszkamy dość daleko od siebie ;)
 
Rozumiem Cię, my teraz jesteśmy ultra wyczulone.

Ja z kolej dzisiaj złapałam załamkę z leżeniem. Zastanawiam się ile będę leżeć, jak to się dalej potoczy… smutno mi, że nie mogę być w tej ciąży spokojna j aktywna. Ja jestem typem aktywnym, co nie usiedzi wiec to dla mnie duża lekcja pokory. Zrobie wszystko dla Dziecka, ale po prostu Tak bardzo chciałabym pocieszyć się z ciąży, jaką miały moje koleżanki, bezstresowej, bez leżenia, spacerowej, radosnej.
Ja tez pierwszy miesiąc leżałam i mialam przez to niezła depreche. Ale spokojnie, krwiaki się wchłaniają i przyjdzie czas na radość z ciąży 😊
 
Rozumiem Cię, my teraz jesteśmy ultra wyczulone.

Ja z kolej dzisiaj złapałam załamkę z leżeniem. Zastanawiam się ile będę leżeć, jak to się dalej potoczy… smutno mi, że nie mogę być w tej ciąży spokojna j aktywna. Ja jestem typem aktywnym, co nie usiedzi wiec to dla mnie duża lekcja pokory. Zrobie wszystko dla Dziecka, ale po prostu Tak bardzo chciałabym pocieszyć się z ciąży, jaką miały moje koleżanki, bezstresowej, bez leżenia, spacerowej, radosnej.
A co się dzieje? bo ja nie nadążam tutaj czasem czytać niestety :(
 
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mój ma odwrotnie: już od paru miesięcy się zarzeka, że będzie szukał innej pracy, bo obecna go wkurza i jest po niej ciągle zmęczony, ale jak przyjdzie co do czego to nic z tym nie robi. Trochę go rozumiem, bo ciąża i remont, ale nie cierpię tego jego obecnego narzekania, z którym nic nie robi. Twój przynajmniej coś działa :) Ale przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Ja już sama nie wiem co myśleć... Rozumiem i jego i też wiem jak ja się czuję. Praca zawsze była dla niego bardzo ważna, i jakoś tak w tym momencie mam wrażenie, że ona jest ważniejsza i że po prostu zawsze tak będzie.
 
reklama
Do góry