reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

reklama
ja wczoraj usłyszałam, że mam za dobrze u niej w domu, że traktuje go jak hotel a jak mi coś nie pasuje to mogę z narzeczonym(jej synem) wypie...#^#&lać do swoich rodziców i zobaczymy czy tam będę miała tak źle. Ja jej w kłótni powiedzialam ze z całego domu do mnie się tylko przyczepia swojej córki się w ogóle nie czepi i że za bardzo do naszego życia się wtrąca. Jesteśmy na etapie budowy domu która zakonczy się za rok i nie jestemy w stanie pójść na stancje ponieważ każdy grosz ładujemy w dom ale jak już na prawde nie dam rady psychicznie to wyprowadzę się i nawet naszego dziecka nie zobaczy
😱😱😱Okropna baba współczuję ja mieszkałam 2msc po porodzie tylko tyle dało się wytrzymać syn też nie dał rady jak się dziecko urodziło to dopiero się zaczęło........
 
Ja już sama nie wiem co myśleć... Rozumiem i jego i też wiem jak ja się czuję. Praca zawsze była dla niego bardzo ważna, i jakoś tak w tym momencie mam wrażenie, że ona jest ważniejsza i że po prostu zawsze tak będzie.
A wcześniej byliście bliżej, czy on zawsze się bardziej skupiał na pracy? Może to też trochę przez biologię, wiesz, kobiety skupiają się na "budowaniu domu emocjonalnie", a faceci materialnie, a w ciąży to działa chyba bardziej. Nie wiem, też się często teraz czuję trochę samotna, więc rozumiem Cię 😟
 
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mój ma odwrotnie: już od paru miesięcy się zarzeka, że będzie szukał innej pracy, bo obecna go wkurza i jest po niej ciągle zmęczony, ale jak przyjdzie co do czego to nic z tym nie robi. Trochę go rozumiem, bo ciąża i remont, ale nie cierpię tego jego obecnego narzekania, z którym nic nie robi. Twój przynajmniej coś działa :) Ale przesada w żadną stronę nie jest dobra.
U mnie podobnie - też teoretycznie chce pracę zmienić, a jak przychodzi co do czego, to leci kolejny rok w tej samej firmie. Praca do 22, weekendy, Święta, a finansowo rewelacji nie ma, w domu mało co zrobione z takich "męskich" obowiązków. Cóż. 🤷
 
83 kg to spoko waga i współczuję problemów ze zdrowiem
Nieee waga nie jest spoko, przynajmniej 15-20kg mniej powinno być 😁 mam 34lata i zaliczam się do tych z nadwagą. Ale przynajmniej jakiś dystans do siebie mam i umiem z tego żartować. I przynajmniej ktoś mnie zechciał taka duża 😁 mąż nieraz podkreśla że ma do czego się przytulić i gdzie klepnąć 🤣
 
Ja już sama nie wiem co myśleć... Rozumiem i jego i też wiem jak ja się czuję. Praca zawsze była dla niego bardzo ważna, i jakoś tak w tym momencie mam wrażenie, że ona jest ważniejsza i że po prostu zawsze tak będzie.
Moze właśnie czuje na swoich barkach potrzebę zapewnienia dobrego bytu dla powiększającej się rodziny. Faceci tak mają, mój mąż teraz tez dużo pracuje aż mam czasem dość. Ale ja nie mogę pracować i może stresuje go fakt, ze żyjemy obecnie z jednego dochodu 🤷‍♀️ bo ja nie mam L4 jako przedsiębiorca i tak siedzę jak ten darmozjad w domu 🤣
 
Rozumiem Cię, my teraz jesteśmy ultra wyczulone.

Ja z kolej dzisiaj złapałam załamkę z leżeniem. Zastanawiam się ile będę leżeć, jak to się dalej potoczy… smutno mi, że nie mogę być w tej ciąży spokojna j aktywna. Ja jestem typem aktywnym, co nie usiedzi wiec to dla mnie duża lekcja pokory. Zrobie wszystko dla Dziecka, ale po prostu Tak bardzo chciałabym pocieszyć się z ciąży, jaką miały moje koleżanki, bezstresowej, bez leżenia, spacerowej, radosnej.
A kiedy masz teraz wizytę? Może już dostaniesz pozwolenie na większą swobodę?
 
reklama
Wiecie co, wkurza mnie mąż, może to moje nastroje ciążowe, albo taki jakiś zawód. Tyle lat starań o dziecko, in vitro, a on cały pierwszy trymestr szuka pracy i czuję się zostawiona sama sobie. Siedzi ciągle przy komputerze, przechodzi różne rekrutacje. Rozumiem, że ma dość swojej pracy i ma perspektywy na lepszą - i dla niego i dla nas pod względem finansowym, ale jakoś tak dziwnie się z tym czuję, że w takim momencie... Fajnie, że Mama do mnie na trochę przyjechała i mi ciągle towarzyszyła, ale jutro wyjeżdża za granicę na 2 miesiące i będzie smutno. Mąż mówi, że niedługo to się skończy z tymi rekrutacjami, ale szczerze on zawsze siedzi dużo przy komputerze i zawsze znajdzie do tego jakiś pretekst :p
Ja też ostatnio nie umiem się dogadać ze swoim od kiedy jestem w ciąży nie jesteśmy blisko siebie nie wspiera mnie wogole o ciazy nie gadamy bo go to nie interesuje czasem zapyta jak się czuje i to wszystko zachowuje się jak Piotruś bo teraz duzo rzeczy sam musi zrobić wkolo siebie i jest problem bo to zawsze marysia wszystko robiła a teraz leży ja jestem typem kobiety dwa razy nie poproszę o cos tylko sama idę i zrobię No ale teraz nie mogę córka więcej rzeczy potrafii zrobic niż on porażka poprostu naprawdę Ciężko mi czasem i wkurzam się
 
Do góry