reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

reklama
to bardzo możliwe. myślę, że opinia o mitycznych niedoborach na diecie wegańskiej/wegetariańskiej jest tak silna w społeczeństwie, że „roślinożerni” bardziej zwracają uwagę na dostarczanie organizmowi niezbędnych substancji odżywczych.
To trochę zapętlona sytuacja, bo te niedobory nie do końca są takie mityczne, ale właśnie dzięki tej "niedoborowej" opinii zwiększa się wiedza na temat diety tych, którzy ją stosują (bo jedząc cokolwiek, byle roślinne, no to jednak łatwiej o niedobory). I dzięki temu wega/wege robi się coraz zdrowsze. I bardzo dobrze, ja każdemu życzę jak najlepszego zdrowia :) Mam nadzieję, że kiedyś nasza wiedza o ludzkim organizmie będzie na tyle duża, że każdy będzie wiedział dokładnie, co robić i jak jeść, bo w tym momencie wiele problemów jest zamiatane do szufladki "zespół jelita nadwrażliwego".
A z wegańskich rzeczy to uwielbiam curry z dynii piżmowej i cieciorki, do tej pory robię regularnie 😍 Przepis Tima Shieffa, który już dziś nie jest wege, ale curry nadal przepyszne :)
 
Szczere zazdro, mnie po paru latach wegetarianizmu ferrytyna niestety poszła mocno w dół, a nie miałam bynajmniej śmieciowej diety. Dopiero po włączeniu mięsa wszystko się naprawiło i to nie tylko na wynikach badań. Ale ja mam kapryśne jelita i pewnie problemy z wchłanianiem, trochę mi zajęło rozpracowanie co mogę jeść, a czego unikać. Co człowiek, to historia.
Mi wystarczył niecały rok wegetarianizmu żeby wyniki mocno spadły, zaczęłam się wtedy odżywianiem mocno interesować i sportem, a ledwo było co ratować :( szkoda bo pasowała mi ta dieta no i takiej różnorodności to mi brakuje. Teraz jem bardziej monotematycznie ale przynajmniej uratowalam wyniki :)
 
Czytam ze zrozumieniem - wszystko co pisałaś niżej było Twoją opinią.
Niestety, nie wymazało z tego co napisałaś jako pierwsze, to tak nie działa. Po prostu na kolejny raz zastanów się jakich słów używasz i czy „Twoje zdanie” nie poszło o krok za daleko, będąc już chamskim wyrażaniem opinii.
To moje zdanie i w tym temacie kończę bo dyskusja nie ma sensu ;) a moje hormony mają się dobrze, nie szaleją, szczęśliwie ciąża mi tego oszczędza.
Na szczęście nie kierowałam tego do Ciebie ;) idąc Twoim tokiem myślenia , w tym momencie obrażasz mnie ale dzięki Bogu mam dystans i opinia z forum nie nakręci mnie tak jak Ciebie. Jak Cię tak uraziłam to przepraszam , nie każdy musi być na siłę miły. Miego spokojnego dnia , niech wszystko będzie po Twojej myśli
 
to bardzo możliwe. myślę, że opinia o mitycznych niedoborach na diecie wegańskiej/wegetariańskiej jest tak silna w społeczeństwie, że „roślinożerni” bardziej zwracają uwagę na dostarczanie organizmowi niezbędnych substancji odżywczych. Ja od tych 5 lat mam fioła na punkcie badań krwi i robię je min co 6 miesięcy. Wkręciłam się w tematy dietetyczne, dbam o różnorodność, odkrywam nowe smaki.
Moja mięsożerna znajoma przygotowuje się właśnie do ciąży i ferrytyna wyszła jej tylko 11. Mówię jej, że oprócz zmiany diety, kawa/herbata pita do posiłku obniża wchłanianie żelaza niehemowego, ale ona nie wyobraża sobie nie wypić kawy do śniadania. Z niedoborem wit.b12 też ma problem duża część społeczeństwa, a przecież większość ludzi mięso/nabiał je.
Wchłania się czy nie wchłania, zaburza czy nie zaburza KAWUSIA MUSI BYĆ 🤣🤣🤣
 
To trochę zapętlona sytuacja, bo te niedobory nie do końca są takie mityczne, ale właśnie dzięki tej "niedoborowej" opinii zwiększa się wiedza na temat diety tych, którzy ją stosują (bo jedząc cokolwiek, byle roślinne, no to jednak łatwiej o niedobory). I dzięki temu wega/wege robi się coraz zdrowsze. I bardzo dobrze, ja każdemu życzę jak najlepszego zdrowia :) Mam nadzieję, że kiedyś nasza wiedza o ludzkim organizmie będzie na tyle duża, że każdy będzie wiedział dokładnie, co robić i jak jeść, bo w tym momencie wiele problemów jest zamiatane do szufladki "zespół jelita nadwrażliwego".
A z wegańskich rzeczy to uwielbiam curry z dynii piżmowej i cieciorki, do tej pory robię regularnie 😍 Przepis Tima Shieffa, który już dziś nie jest wege, ale curry nadal przepyszne :)

Na szczęście świadomość odnośnie komponowania diety jest coraz większa, widzę również, że coraz więcej osób się bada i chodzi do lekarzy. To samo z aktywnością fizyczną. Ja zawsze powtarzam, że aktywność typu sport czy nawet spacery powinno się traktować jak mycie zębów. Teraz u mnie w grę wchodzą tylko spacery, ale zabieram słuchawki, włączam audiobooka i wychodzę codziennie na te 4-5-6km.

Curry z dyni również uwielbiam 🥰
 
Na szczęście świadomość odnośnie komponowania diety jest coraz większa, widzę również, że coraz więcej osób się bada i chodzi do lekarzy. To samo z aktywnością fizyczną. Ja zawsze powtarzam, że aktywność typu sport czy nawet spacery powinno się traktować jak mycie zębów. Teraz u mnie w grę wchodzą tylko spacery, ale zabieram słuchawki, włączam audiobooka i wychodzę codziennie na te 4-5-6km.

Curry z dyni również uwielbiam 🥰
Ja właśnie chciałabym zacząć robić takie fajne rzeczy typu curry z dyni. Muszę się za to wziąć , nie ukrywam że przed ciążą było u mnie dużo mięsa. Staram się zawsze jeść zdrowo , ale głównie są to tradycyjne dania . Dużo też wcinałam makaronów , risotto. W thermomixie czasem jakieś azjatyckie przepisy. Czy Wasi mężczyźni też jedzą takie rzeczy wegetariańskie ?
Ostatnio zrobiłam sobie steki z kalafiora i były mega super !
 
reklama
Do góry