reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

Ja nigdy nie robiłam bigosu nawet szczerze to nie wiem czy się go gotuje czy smazy :D nie robiłam też nigdy pierogów kapuśniaka gołąbków z kapusty i wielu innych polskich dań, mąż i tak by pewnie nie jadł większości no choć pierogi to mu smakują jak był w Polsce, ja też je lubię ale to za dużo roboty
 
reklama
Ja też korzystam z sezonu wiosennego. U mnie dzisiaj znowu będzie botwinka na mleku kokosowym. Mogę jeść non-stop 🙈

Wczoraj trzasnęłam kilka badań prywatnie, żeby zerknąć na stan organizmu. I mam tak: żelazo 133,8, ferrytyna 83,3 (normalnie jestem dumna - 5 lat na diecie wegańskiej i ostatnie dwa miesiące wegetariańskiej, bez suplementowania żelaza). Witamina D 25(oh) wzrosła mi z 33 na 43,5. Podbiję ją jeszcze do 55-60 i będzie ok.

W poniedziałek idę na pobranie na Sanco 🙈 oczekiwanie podobno 5 dni roboczych. Odbieranie wyników to będzie chyba najbardziej stresujący moment w moim życiu.
Przyspieszyłam o tydzień usg prenatalne i będę wtedy wg ostatniego usg w 11+6 (od owulacji 11+4, ale nadrobił dwa dni).
Idę 24.05, mam nadzieję, że już z wynikiem Sanco. @Purrfect dopisz mnie proszę do listy 😊
Z ciekawostek, jakieś 2 lata nie jadłam mięsa i miałam wtedy najlepsze wyniki jeśli chodzi o żelazo i ferrytynę 🙈
 
Dla mnie bigos jest taki jesienny, teraz to młoda kapusta ile się da :)
, młodej kapusty też można taki bigosik walnac, ale jadlabym 😃
Ja nigdy nie robiłam bigosu nawet szczerze to nie wiem czy się go gotuje czy smazy :D nie robiłam też nigdy pierogów kapuśniaka gołąbków z kapusty i wielu innych polskich dań, mąż i tak by pewnie nie jadł większości no choć pierogi to mu smakują jak był w Polsce, ja też je lubię ale to za dużo roboty
ale ja też nie umiem robić bigosu, pierogów, gołąbki zrobię ale z pomocą mamy. Za to moja mama robi często. A ja za to robię wyśmienite makarony z sosami, sałatki, naleśniki, ciasta bez pieczenia i zupy. A resztę jeszcze mam czas się nauczyć 🤣 nie wszystko człowiek tam.zaraz musi umieć 😃
 
nie wiem ja nigdy bigosu nie lubiłam więc się tym gotowaniem go nie zajmowałam 🤷😂 moja mama bardziej gotuje na urodziny czy kiedy tam ma ochotę to mąż mój zadowolony 😂 ale zdziwiło mnie to że wczoraj mi smakowalo , no ale coz ...uroki ciąży jeszcze nieraz mnie zdziwi coś 😂
No moja na święta miała zrobić i niby "specjalnie dla mojego męża", spróbowałam potem, bo zostawiła i mówię do niej, że jakiś łagodny ten bigos i się okazało, że zrobiła tak, żeby dzieci koleżanki zjadły, bo się z nimi też umówiła 🤦‍♀️🙄🤷‍♀️
 
Wczoraj trzasnęłam kilka badań prywatnie, żeby zerknąć na stan organizmu. I mam tak: żelazo 133,8, ferrytyna 83,3 (normalnie jestem dumna - 5 lat na diecie wegańskiej i ostatnie dwa miesiące wegetariańskiej, bez suplementowania żelaza).
Z ciekawostek, jakieś 2 lata nie jadłam mięsa i miałam wtedy najlepsze wyniki jeśli chodzi o żelazo i ferrytynę 🙈
Szczere zazdro, mnie po paru latach wegetarianizmu ferrytyna niestety poszła mocno w dół, a nie miałam bynajmniej śmieciowej diety. Dopiero po włączeniu mięsa wszystko się naprawiło i to nie tylko na wynikach badań. Ale ja mam kapryśne jelita i pewnie problemy z wchłanianiem, trochę mi zajęło rozpracowanie co mogę jeść, a czego unikać. Co człowiek, to historia.
 
Co do bigosu polecam wsiąść przepis od mamy, babci lub cioci, co kraj to obyczaj i może okazać się że masz przepis, a smakuje całkiem inaczej niż ten który znasz. 😊
Nie jestem wybredna 🤣
W ostateczności pojadę i kupię słoiczek 🤣 gesslerowa była w knajpie niedaleko i zostawiła tam właśnie bigosiki i się tam chyba ponad pół roku już wybieram. Może nastał ten czas 🙈
 
Z ciekawostek, jakieś 2 lata nie jadłam mięsa i miałam wtedy najlepsze wyniki jeśli chodzi o żelazo i ferrytynę 🙈
to bardzo możliwe. myślę, że opinia o mitycznych niedoborach na diecie wegańskiej/wegetariańskiej jest tak silna w społeczeństwie, że „roślinożerni” bardziej zwracają uwagę na dostarczanie organizmowi niezbędnych substancji odżywczych. Ja od tych 5 lat mam fioła na punkcie badań krwi i robię je min co 6 miesięcy. Wkręciłam się w tematy dietetyczne, dbam o różnorodność, odkrywam nowe smaki.
Moja mięsożerna znajoma przygotowuje się właśnie do ciąży i ferrytyna wyszła jej tylko 11. Mówię jej, że oprócz zmiany diety, kawa/herbata pita do posiłku obniża wchłanianie żelaza niehemowego, ale ona nie wyobraża sobie nie wypić kawy do śniadania. Z niedoborem wit.b12 też ma problem duża część społeczeństwa, a przecież większość ludzi mięso/nabiał je.
 
Szczere zazdro, mnie po paru latach wegetarianizmu ferrytyna niestety poszła mocno w dół, a nie miałam bynajmniej śmieciowej diety. Dopiero po włączeniu mięsa wszystko się naprawiło i to nie tylko na wynikach badań. Ale ja mam kapryśne jelita i pewnie problemy z wchłanianiem, trochę mi zajęło rozpracowanie co mogę jeść, a czego unikać. Co człowiek, to historia.
rozumiem. nie znam Twojej historii, więc ciężko mi komentować. Wierzę, że robiłaś wszystko, co mogłaś żeby ogarnąć zdrowie 😊
mój partner również jest wegetarianinem, ale gdyby miał sam gotować, to pewnie jadłby codziennie makaron z pomidorami i wegańskie gotowce, które też często nie są zdrowe. Ma szczęście, że ja lubię stać w garach 😉
 
reklama
Nie jestem wybredna 🤣
W ostateczności pojadę i kupię słoiczek 🤣 gesslerowa była w knajpie niedaleko i zostawiła tam właśnie bigosiki i się tam chyba ponad pół roku już wybieram. Może nastał ten czas 🙈

Chyba że tak 😊 ja tam dziś sięgam po zupę porową szybka do zrobienia, a niebo w gębie 😋, a później krokiety 😉
 
Do góry