Dziewczyny strasznie mi przykro, że musicie przechodzić przez takie stresy
U mnie póki co (odpukać) dość nudna ciąża, ale przeżywam każde kłucie i plamienie razem z Wami. Wiem, że też umierałabym z niepokoju. Ale wierzę też, że będzie dobrze. Najlepiej chyba podejść do sprawy zadaniowo i po prostu dbać o siebie jak tylko się da najlepiej. Przynajmniej tyle możemy zrobić. Ostatecznie będzie co ma być, ale możemy zwiększyć swoje i maleństwa szanse. Tulę mocno i postarajcie się nie dać się opanować czarnym myślom
A tak w ogóle to u mnie dziś pierwszy (zerowy?) dzień dziewiątego tygodnia, fasolka wyrosła na winogrono