Ja dziś powiedziałam koleżance z pracy.
Ona jest kierownikiem działu, a ja jej zastępca, jednak jesteśmy dość blisko. Powiedziałam głównie dlatego, że pracuje w hotelarstwie i czasami ze względu na braki kadrowe musimy pracować na recepcji- praca bardzo stresogenna, dynamiczna, stojąca po 8 h, dlatego chciałam, żeby wiedziała i ustaliłyśmy, ze narazie ja będę tylko w biurze.
Wybiegam już w przyszłość myślami i zastanawiam się co powie moja Pani doktor, zawsze mi powtarzała, że ciąża po poronieniu jest uznawana za ciąże wysokiego ryzyka i najlepiej od razu iść na zwolnienie. Trochę się boje, że da mi zwolnienie, a nam nie wyjdzie i bede musiała wrócić do pracy, a to będzie dla mnie mega krępujące.. ale to chyba bezpieczniejsza i lepsza opcja niż późniejsze obwinianie się, że coś zrobiłam nie tak
Jak Wy podchodzicie do tematu zwolnień w tak wczesnej ciąży?