mielismy dorobic tesciowej klucze i ona je przyjechala z facetem odebrac....bylam pewna, ze on sam wejdzie, Tomek mowil, ze mine mialam niezla jak zobaczylam ja na korytarzu
nie wiem, ja sie staram skupic teraz na malym, na porodzie, wiadomo, ze miloby bylo zeby zaczela gadac do mnie normalnie a nie tekstami typu, niech sie drze, zobaczysz co to dziecko, zobaczysz jak porod boli itp, ale my juz wiemy, ze jak urodze to bedzie jej najnormalniej w swiecie przykro i beda fochy i trzeba bedzie to przeczekac az ochlonie i przestanie sie gniewac na nas o ta ciaze...Tomek mowil, ze napisal do niej teraz czy podoba sie jej to co kupilismy malemu, itp, ale nie odp....moze odpisze cos normalnego