reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

No właśnie, Twoje przyjaciólki po 30-tce, nawet jeśli grubo, to mają dzieciaki. I w tym kontekście pisałam o wieku, bo sama mam skończone 33 lata (więc kalendarzowo to uważam że to super wiek i dobrze się z nim czuję) i czekam na pierwszego maluszka. A wokół mnie same dziewczyny w przedziale ok +/- 35, bez dzieci, bez facetów (już bez w sensie po rozwodach albo jeszcze bez) albo tkwiące w popyrtanych związkach. Stąd pewnie ten smutek w oczach jak widzą ciążowy brzuszek. Rozumiem to roszkę, bo sami staralismy się o malucha przez 4 lata i wiem co to znaczy...

Nawiasem mówiąc ostatnio siedliśmy z moim M i stwierdziliśmy, że wokół nas jest tyle skomplikowanych związków, porozbijanych rodzin, rozwiedzionych znajomych w wieku 30 lat, że u nas to tak straszliwie normlanie :) Nie kłócimy się, nikt nikogo nie zdradza, nie pije, nie bije, nie awanturuje, żyjemy sobie spokojnie w naszym kamienicznym M. I wiecie co? Baaaaardzo mnie takie normalne, zwykłe, nudne zycie cieszy :) :) :)
Aż mnie synak skopał :p

To fakt, ze osoby mające juz dzieci inaczej podchodzą do takich spraw [emoji846]

Z tymi rozwodami to tez prawda... bardzo duzo sie tego wokół obserwuje i jest to strasznie przykre, ze w tych czasach nie walczy sie o związek tylko sie odchodzi i zostawia problemy za sobą... to tak jak z rzeczami. Kupuje sie nowe tylko dlatego, ze pojawia sie nowsza wersja, a nie dlatego, ze stara sie popsuła. Nie wspominając juz o naprawianiu czegokolwiek...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
No właśnie, Twoje przyjaciólki po 30-tce, nawet jeśli grubo, to mają dzieciaki. I w tym kontekście pisałam o wieku, bo sama mam skończone 33 lata (więc kalendarzowo to uważam że to super wiek i dobrze się z nim czuję) i czekam na pierwszego maluszka. A wokół mnie same dziewczyny w przedziale ok +/- 35, bez dzieci, bez facetów (już bez w sensie po rozwodach albo jeszcze bez) albo tkwiące w popyrtanych związkach. Stąd pewnie ten smutek w oczach jak widzą ciążowy brzuszek. Rozumiem to roszkę, bo sami staralismy się o malucha przez 4 lata i wiem co to znaczy...

Nawiasem mówiąc ostatnio siedliśmy z moim M i stwierdziliśmy, że wokół nas jest tyle skomplikowanych związków, porozbijanych rodzin, rozwiedzionych znajomych w wieku 30 lat, że u nas to tak straszliwie normlanie :) Nie kłócimy się, nikt nikogo nie zdradza, nie pije, nie bije, nie awanturuje, żyjemy sobie spokojnie w naszym kamienicznym M. I wiecie co? Baaaaardzo mnie takie normalne, zwykłe, nudne zycie cieszy :) :) :)
Aż mnie synak skopał :p
U mnie to samo .... I tak samo ale z ta roznica, ze co niektorzy lubia sie wpierdzielac w nasze zycie i dawac "zlote rady" ...

thgfflw1k3inkyc3.png
 
To fakt, ze osoby mające juz dzieci inaczej podchodzą do takich spraw [emoji846]

Z tymi rozwodami to tez prawda... bardzo duzo sie tego wokół obserwuje i jest to strasznie przykre, ze w tych czasach nie walczy sie o związek tylko sie odchodzi i zostawia problemy za sobą... to tak jak z rzeczami. Kupuje sie nowe tylko dlatego, ze pojawia sie nowsza wersja, a nie dlatego, ze stara sie popsuła. Nie wspominając juz o naprawianiu czegokolwiek...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Dokładnie. Wokół mnie jest naprawdę więcej osób po rozwodach niż w szczęśliwych (mniej lub bardziej) małżenstwach. I to młodzi ludzie, którzy zdążyli przeżyć ze sobą raptem kilka lat (albo i mniej). I jak coś się zaczęło psuć (a kiedyś pewnie w każdym małżeństwie przychodzi taki moment) to pozabierali swoje zabawki i każde poszło w swoją stronę... pewnie tak łatwiej. Pytanie czy lepiej.
 
A ja juz tak bardzo bym chciała urządzić kącik Mikosia w sypialni [emoji4] ale muszę czekać jeszcze 2 tygodnie na powrót męża, zeby meble poprzestawiał [emoji16]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
no u nas wozek wedruje z pokoju do do pokoju, bo Tomek ciagle cos przestawia w malym pokoju i kombinuje, musimy zebrac sie i zamowic lozeczko i w koncu ten pokoj urzadzimy do konca :)
 
Lux napewno antybiotyk szybko upora sie z bakteriami.
Lola nie strasz takim wpisem sen calkiem "wtenczas"
Ja przeprowadzilam sie w strony meza juz kupeee czasu temu ale jakos nie mialam gdzie nawiazac nowych dlugotrwalych znajomosci i troche czuje sie tu "samotnie"
Lisia bardzo fajna niespodzianka,brawo dla kolezanek
Musze sie zabrac za pakowanie torby na tip top bo jakos sie ociagam z tym...
Dzis tez zamawiam lozeczko i bujaczek tiny love, zostanie tylko do kupienia wozek, chyba zdecydujemy sie ostatecznie na coneco comodo, bratowa ma i chwali go sobie
 
Ja też jestem przerażona rozwodami.
Część ludzi rozwodzi się z faktycznych powodów typu przemoc, molestowanie, narkotyki czy nagminne zdrady.
Ale mam koleżankę która rozwiodła się bo mąż miał na 2 tyg wyjechać w delegację do Pragi by zdobyć kontrahentów (czy jakoś tak). To rzuciła mu wnioskiem rozwodowym, bo ona jest pewna że jedzie sobie kochankę znaleźć. Jeszcze nic nie zrobił a już go oskarżyła....
A to mój dobry kumpel, zakochany po uszy w swojej już bylej żonie... Dodam że byli 1,5 roku po ślubie.....
Krzychu załamał się, zamknął w sobie.
Proponował jej terapię małżeńską ale ona była nieugięta. Nie wiem, ale czuję że ona kogoś miała...
Nie mam już z nim kontaktu, nie wiem co się z nim dzieje, ale mam nadzieję że z tego wyszedł.

A wydawali się tacy szczęśliwi....
 
Hej ho kobitki:) mi się dzisiaj śniło, że byłam na porodówce i rodziłam 8 dni... juz probowali wszystkiego i nic... Leoś wcale nie chciał wyjść... więc stwierdziłam, że mam już dość i wychodzę... pojechałam prosto na trening i skreciłam sobie noge w kostce:) (taka trauma, bo mam juz obie do operacji, poskręcalam kazda z nich po ok. 8 razy) pozniej zaczelam plakac, bo okazalo się, że jestem na kadrze, a zapomniałam butów i stabilizatorow do grania i nie wiedziałam jak to powiedziec nowemu trenerowi.... na sam koniec okazalo się jednak, ze jestem w jeleniej gorze i mamy grac mecz, a na calym boisku lezy śnieg ktory zaczyna się powoli topić i nie ma jak sie przebrac zeby nie zmoczyc skarpetek ( nienawidze miec mokrych skarpet) .... i tego juz chyba bylo za duzo i sie obudzilam[emoji1]


a8doqqmz725nh9h0.png
 
Dziewczyny pytanie z innej czapki... właśnie o czapkę :) Macie dla maluszków taką grubaśną czapę na spacery czy cieńszą? No bo jak w tych kombinezonach jest gruby kaptur to jeszcze jak się dołozy taką grubachną czapę to się upoci bidok... Chyba ważne żeby uszy zakryte miała i była wiązana pod buzią, nie? Ech ileż to się człowiek musi dowiedzieć...
 
Dziewczyny pytanie z innej czapki... właśnie o czapkę :) Macie dla maluszków taką grubaśną czapę na spacery czy cieńszą? No bo jak w tych kombinezonach jest gruby kaptur to jeszcze jak się dołozy taką grubachną czapę to się upoci bidok... Chyba ważne żeby uszy zakryte miała i była wiązana pod buzią, nie? Ech ileż to się człowiek musi dowiedzieć...
Mam takie dwie ciepłe kupione. Mimo kaptura. U nas strasznie wieje w zimie. Nie ma mrozu ani śniegu tylko ten cholerny deszcz i wiatr. Lepiej niech bedzie jej ciepło:)

Zjadlam mandaryki i mala zaraz przez pępek wyjdzie :D biore sie za obiad i jadę po synka :)


 
reklama
Do góry